BIEC: presja inflacyjna może wrócić

BIEC: presja inflacyjna może wrócić
Fot. Pixabay.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) - prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych - nie zmienił się m/m w maju, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych w raporcie.

Wzrost cen planują najczęściej przedstawiciele branży przetwórstwa ropy naftowej i energetyki #WPI #BIEC #inflacja #ceny

„Spośród siedmiu składowych wskaźnika pięć działało w kierunku wzrostu inflacji, a dwie w kierunku jej spadku. Najsilniej proinflacyjnie działały zdecydowanie wyższe niż przed miesiącem oczekiwania konsumentów na wzrost cen towarów i usług” – czytamy w raporcie.

Wzrost cen benzyny

Według analityków, ta tendencja najprawdopodobniej utrzyma się w najbliższych miesiącach, do czego przyczyni się wzrost cen benzyny w wyniku zarówno wyższych cen ropy naftowej na światowych rynkach, jak również wprowadzenia tzw. dodatkowego podatku w postaci opłaty emisyjnej.

„Trudno spodziewać się, aby przedsiębiorstwa przetwórstwa ropy naftowej wzięły na siebie koszty tego podatku, zwłaszcza w sytuacji drożejącej ropy i słabnącego złotego. Najbliższe 3-4 miesiące zapewne pokażą, w jakim stopniu nowy podatek przełoży się na wzrost cen paliw a w dalszej kolejności na pozostałe ceny towarów” – czytamy dalej.

Oczekiwania przedsiębiorców co do kształtowania się cen na produkowane przez nich wyroby są nieco bardziej powściągliwe niż w przypadku konsumentów. Wśród producentów presja na wzrost cen wyrażona różnicą pomiędzy odsetkiem firm planujących podwyżki a odsetkiem firm planujących obniżenie cen zmniejsza się od dwóch miesięcy (łączny spadek o ok. 3 pkt proc.). Ciągle jednak są to oczekiwania blisko dwukrotnie podwyższone w stosunku do średniej z ubiegłego roku, podano także.

„Wzrost cen planują najczęściej przedstawiciele branży przetwórstwa ropy naftowej i energetyki. Jedynie w dwóch branżach dominują firmy planujące obniżki cen. Są to producenci wyrobów elektronicznych i przedstawiciele przemysłu farmaceutycznego” – czytamy dalej.

Rosną koszty prowadzonej działalności gospodarczej…

Analitycy zwracają uwagę, że niezależnie od nastrojów dotyczących spodziewanego tempa wzrostu cen wyrażanych zarówno przez konsumentów, jak i przedstawicieli producentów, koszty prowadzonej działalności gospodarczej systematycznie rosną, co zarówno wpływa na niższe zyski przedsiębiorstw, jak również na ewentualny wzrost cen oferowanych przez nich towarów i usług.

W dalszym ciągu wzrasta wykorzystanie mocy produkcyjnych w firmach. W maju br. w przedsiębiorstwach sektora przetwórczego wykorzystywane były one średnio w blisko 84%, co jest wartością rekordowo wysoką w całej historii badań.

„Dla przedsiębiorców oznacza to wyższe koszty ich konserwacji i remontów, a w niektórych przypadkach może być czynnikiem istotnie ograniczającym dalszy rozwój i ekspansję firm. O zwiększonym zapotrzebowaniu firm na usługi konserwatorsko-remontowe świadczy systematyczny wzrost cen w branży naprawa, konserwacja i instalowanie maszyn oraz blisko 88% wykorzystanie mocy produkcyjnych w firmach prowadzących tego typu działalność” – czytamy również.

… i koszty pracy

Kolejnym czynnikiem podnoszącym ogólne koszty przedsiębiorstw są rosnące koszty pracy.

„Braki kadrowe powodują, że wynagrodzenia nieustannie, od ponad roku rosną w tempie 6-7 procent w skali roku. Te firmy, które mają jeszcze wolne moce produkcyjne lub wzrost nakładów inwestycyjnych w wydajniejsze maszyny mogą zastąpić wyższymi nakładami pracy, zwiększają zatrudnienie. W konsekwencji, koszty związane z zatrudnieniem stanowią coraz większą i szybko rosnącą część ogółu kosztów” – podsumowano w materiale.

Źródło: ISBnews