BGK zrewidował w dół prognozę PKB na 2021 rok

BGK zrewidował w dół prognozę PKB na 2021 rok
Fot. BGK
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
PKB w Polsce wzrośnie w tym roku o 4,4% r/r (wobec wcześniejszej prognozy wzrostu PKB o 4,9% r/r w br.), prognozują ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Zdaniem ekonomistów banku, konsumpcja prywatna wzrośnie o 3,9% r/r, tempo dynamiki inwestycji wzrośnie o 5,65% w 2021 roku.

„[…] druga połowa roku przyniesie poprawę rocznej dynamiki związaną już nie tylko z niskimi bazami. Będzie ona następować w pierwszej kolejności w wymiarze inwestycji oraz zapasów, natomiast w słabszym stopniu w wymiarze spożycia gospodarstw domowych. Jednocześnie solidne wyniki eksportu, korespondujące z dobrymi nastrojami w sektorze przemysłowym, połączone importochłonnym charakterem popytu krajowego, będą skutkować tym, że bilans handlowy będzie poprawiał wzrost PKB na początku roku, a pogarszał w jego dalszej części. Tym samym wpływ wymiany handlowej, podobnie jak w poprzednim roku, pozostanie antycykliczny. Podsumowując, wiosenny lockdown nie przełoży się na brak ożywienia koniunktury w II połowie roku, zwłaszcza, że gospodarka jest coraz lepiej przystosowana do pandemicznych uwarunkowań” – czytamy w 'Kwartalnym raporcie ekonomiczny’ BGK.

Wciąż też możliwe jest do osiągnięcia mocne tempo wzrostu gospodarczego w całym 2021 roku na poziomie około 4,4%. Oznacza to jednak rewizję w dół wobec poprzedniej prognozy (4,9%).

Czytaj także: Bank Światowy obniżył prognozę wzrostu PKB Polski w 2021 roku >>>

Podwyższona niepewność związana z prognozami

Ekonomiści podkreślają, że niepewność związana z prognozami pozostaje podwyższona, a jej głównym źródłem jest przebieg pandemii i związanych z nią restrykcji.

„Prognozy osadzone są na założeniu ich znoszenia jeszcze w kwietniu oraz braku kolejnych lockdownów w II połowie roku. Fundamentem dla tych założeń są sukcesy Izraela w walce z covid oraz ograniczenia epidemii w innych krajach o szybkim tempie szczepień (USA, UK, Chile)” – czytamy dalej.

Nasilenie presji cenowej

Bank wskazał na wiele czynników przemawiających za tym, iż dalsza część roku przyniesie nasilenie presji cenowej. Ekonomiści oczekują CPI na poziomie 3,5% w br, inflacji bazowej na poziomie 2,7%.

„W efekcie oczekujemy, że inflacja na koniec roku będzie oscylować na poziomie górnego pasma odchyleń od celu NBP. Co więcej, biorąc pod uwagę oczekiwane przez nas przyspieszenie dynamiki wynagrodzeń w II połowie roku, na jego koniec nasilać się mogą obawy dotyczące utrzymania inflacji w ryzykach w perspektywie roku 2022” – czytamy dalej.

Czytaj także: Ceny w marcu wzrosły o 3,2 proc. rdr, GUS podał wstępne dane o inflacji >>>

Ekonomiści spodziewają się, że w II połowie roku ponownie nastąpi zwiększenie presji płacowej, co będzie uwarunkowane trwałością poprawy sytuacji epidemicznej. Dynamika wynagrodzeń wzrośnie o 4,2% na koniec br.

„Poza czynnikami koniunkturalnymi, poziom bezrobocia będzie zmniejszany przez czynniki demograficzne związane ze starzeniem się społeczeństwa i ubytkiem zasobów pracy. W tle odnotować można wyniki badań Eurostatu (według metodologii bael) wskazujące, że stopa bezrobocia w Polsce jest najniższa spośród wszystkich krajów UE” – czytamy dalej.

Stopa bezrobocia spadnie na koniec roku

Stopa bezrobocia spadnie na koniec br. do 5,2%, dynamika zatrudnienia wzrośnie o 0,9% do końca br.

Przedłużające się restrykcje będą negatywnie wpływać na konsumpcję w 2021 roku.

„Wprowadzone w połowie marca w całym kraju obostrzenia mają obowiązywać przynajmniej przez znaczną część kwietnia. Będzie mieć to negatywny wpływ na konsumpcję na przełomie kwartałów. Bilans ryzyka jest przy tym negatywny, w związku z możliwością wydłużenia okresu obowiązywania restrykcji, jak i zwiększenia ich dokuczliwości dla gospodarstw domowych” – czytamy w raporcie.

Perspektywy dla sektora przemysłowego rysują się pozytywnie

„Zakładamy, że marcowo-kwietniowy lockdown będzie mieć nieporównywalnie mniejszy wpływ na sektor przemysłowy niż ten z ubiegłego roku. W konsekwencji, w najbliższych miesiącach można spodziewać się bardzo wysokich rocznych dynamik produkcji przemysłowej” – czytamy dalej.

Ekonomiści BGK zakładają prawdopodobne utrzymanie ujemnych rocznych dynamik produkcji budowlano-montażowej w br.

„Zakładamy, że impulsem do wyraźnej poprawy wyników w II połowie roku będą projekty infrastrukturalne. Znaczenie będą mieć także inwestycje największych spółek z udziałem skarbu państwa, które odznaczają się ambitnymi planami inwestycyjnymi. Wciąż też relatywnie wysoką aktywnością odznacza się budownictwo mieszkaniowe. Niemniej, dalszego hamowania spodziewamy się w najbardziej poszkodowanych w trakcie pandemii segmentach rynku – związanych z budownictwem biurowym i handlowym” – podano również.

Małe prawdopodobieństwo redukcji stóp procentowych

Zdaniem ekonomistów bardzo małe jest prawdopodobieństwo redukcji stóp procentowych, ze względu na niską efektywność obniżki.

„W dłuższym horyzoncie, wraz z zmniejszaniem się wpływu COVID na gospodarkę, zmieniać się będzie bilans ryzyka dla stopy NBP. Nasilać się bowiem będą szkodliwe dla polityki zrównoważonego wzrostu skutki utrzymywania zerowych (ujemnych po podatku) stóp procentowych. W efekcie RPP będzie bardziej niż obecnie skłonna do ich korekty w górę” – czytamy w raporcie.

Czytaj także: Wsparcie dla działalności badawczo-rozwojowej to ważny element misji BGK >>>

W związku z dużą niepewnością co do skali i momentu odbicia gospodarczego, obecnie nie ma przestrzeni dla rychłych podwyżek stóp procentowych, podał bank.

Źródło: ISBnews