BGK, inflacja w lecie 14 procent, ale na koniec roku jednocyfrowa
„Uważamy, że szczyt inflacyjny jest jeszcze przed nami. Głównym bodźcem będą rosnące ceny żywności. Zakładamy, że w miesiącach letnich szczyt CPI r/r ulokuje się w okolicach 13-14%.”- czytamy w kwartalnym raporcie makroekonomicznym banku.
Analitycy BGK stwierdzają: „W dalszej części roku inflacja zacznie się obniżać. Na jesieni służyć temu będą wyższe bazy, jak i wygasanie efektów pocovidowego odbicia cen w usługach. Nakładać się na to będą czynniki związane z osłabieniem nastrojów konsumenckich i problemami z utrzymaniem dodatniej dynamiki realnego funduszu płac. W konsekwencji, na koniec roku inflacja ponownie będzie jednocyfrowa”
Czytaj także: Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole: stopy wzrosną do 6,5 proc.
Scenariusz bez eskalacji wojny
„Rok 2023 będzie okresem nasilenia procesów dezinflacyjnych, szybciej postępujących w wypadku paliw oraz kategorii bazowych, a wolniej w wypadku żywności. Prawdopodobne zakończenie obowiązywania tarcz antyinflacyjnych na początku przyszłego roku może jedynie przejściowo osłabiać tendencje dezinflacyjne” – czytamy dalej.
Analitycy podkreślili, że ponadstandardowym czynnikiem niepewności jest sytuacja geopolityczna i zaznaczyli, że ich prognozy opierają się na założeniu, że rynki surowcowe nie dostaną dodatkowego impulsu dla wzrostów cen (np. w wyniku całkowitego embarga na import surowców z Rosji). Jest to równoznaczne z realizacją scenariusza braku eskalacji działań wojennych.
Ale stopy mogą rosnąć bardziej
„Zważywszy na to, że inflacja zapewne będzie nadal rosnąć, następować będą kolejne podwyżki stóp procentowych. Rada będzie jednak ponownie redukować skalę pojedynczych ruchów. Spodziewamy się, że skłaniać do tego będzie pojawienie się słabnących danych z gospodarki w trakcie drugiego kwartału, wskazujących na osłabienie koniunktury i akcji kredytowej. Ponownie rosnąć będzie znaczenie ostatnio drugorzędnych perspektyw wzrostu gospodarczego” – czytamy w raporcie.
Istotny przy tym będzie podażowy charakter inflacji, ciążący nastrojom konsumenckim i popytowi krajowemu, podkreślono.
Analitycy podkreślili przy tym, że dostrzegają podwyższone ryzyko, że RPP przebije prognozowany poziom stopy referencyjnej. Będzie to jednak skutkowało – według nich – jeszcze szybszymi redukcjami stopy referencyjnej w 2023 roku.
„Ponadto wciąż nie ma jasnego przekazu w sprawie zarządzania portfelem aktywów skupionych w trakcie pandemii. Część obligacji zapadła już w kwietniu. Jak na razie NBP nie zdecydował się na rolowanie całej, czy też części pozycji” – wskazano też w raporcie.