Bartosz Kublik o swojej pracy i współpracy ze Związkiem Banków Polskich

Bartosz Kublik o swojej pracy i współpracy ze Związkiem Banków Polskich
Bartosz Kublik, Fot. ZBP,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Bartosz Kublik po uzyskaniu nominacji Rady Nadzorczej Banku Ochrony Środowiska na stanowisko prezesa zarządu BOŚ Banku ocenił w komentarzu dla BANK.pl dwanaście miesięcy swojej pracy jako wiceprezes Związku Banków Polskich.

Związek Banków Polskich od środka wygląda inaczej niż Związek widziany z zewnątrz. Moja współpraca ze Związkiem Banków Polskich nie trwa 12 miesięcy, tylko co najmniej kilkanaście lat, bowiem współpracowałem z ZBP w ramach Rady ZBP jako prezes Banku Spółdzielczego w Ostrowi Mazowieckiej.

Zawsze miałem wielki szacunek do tego co Związek Banków Polskich robi, nie tylko dla sektora bankowego w Polsce i dla klientów banków w Polsce, ale przede wszystkim dla całej polskiej gospodarki. Wiele rozwiązań wyglądałoby gorzej gdyby nie ekspertyza fachowców ze Związku. I odwrotnie gdyby częściej słuchano tego, co ZBP mówiło wielu problemów w przeszłości i dziś można by uniknąć.

Tym, co zaskoczyło mnie najbardziej po przejściu do ZBP i objęciu funkcji wiceprezesa – była liczba spraw, które przecinają się w Związku Banków Polskich, związanych z funkcjonowaniem polskiego sektora bankowego, szerzej finansowego. Opiniowania wszelakich regulacji dotykających działalności bankowej i gospodarczej, szeroko rozumianej.

Myliłby się ktoś, kto by sądził, że w Związku zajmujemy się jedynie prawem bankowym i regulacjami dotyczącymi sektora bankowego i finansów. W rzeczywistości opiniujemy, konsultujemy wszelkie zagadnienia, które dotyczą całego życia gospodarczego, czasem również życia społecznego w Polsce, bo tego nie da się w prosty sposób podzielić, na sprawy bankowe i nie-bankowe.

ZBP to nie tylko izba gospodarcza. To również, a może przede wszystkim think tank gospodarczo-ekonomiczno-bankowy, który zgromadził ogrom wiedzy historycznej, wiedzy o teraźniejszości, która pozwala  wybiegać z pewnymi propozycjami, rozwiązaniami w przód.

Wreszcie ZBP to znakomicie funkcjonująca struktura, łącznie ze swoim biurem w Brukseli, bo przecież wiemy, że znaczna część tych przepisów, które regulują naszą rzeczywistość powstaje w administracji i legislaturze unijnej, a nie tylko nad Wisłą.

Działalność w ZBP pozwala również wyjść poza sposób myślenia jedną firmą czy fragmentem rynku. Daje możliwość zrozumienia jak działa cały rynek, jak funkcjonują mechanizmy gospodarki, mechanizmy państwa, mechanizmy regulacji, które to wszystko spinają w ramy prawne.

Praca w Związku Banków Polskich daje również możliwość poszerzenia kontaktów w środowisku bankowym nie tylko krajowym, ale i międzynarodowym, nawiązania relacji  z partnerami z sektora rządowego i pozarządowych instytucji społecznych.

Powiedziałbym, że praca na pozycji wiceprezesa ZBP, w dużym skrócie, daje helikopterowy widok na gospodarkę.

Nie mam wątpliwości, że moje doświadczenia zdobyte w Związku Banków Polskich, szerokie spojrzenie na sektor bankowy i gospodarkę – bardzo przyda mi się w dalszej pracy.

Do zarządzania potrzebne jest podejście analityczne, ale również zdolność do syntezy. Znajomość kontekstu, w którym jest osadzona działalność gospodarcza, finansowa, bankowa w Polsce. To jest ta największa wartość, którą wynoszę ze swojej dwunastomiesięcznej obecności w Związku Banków Polskich.

Na koniec chcę podziękować koleżeństwu z zarządu ZBP, wszystkim dyrektorom i pracownikom Związku za współpracę, wsparcie i to, że w wielu sprawach udało nam się naprawdę wiele osiągnąć. Przykładem choćby zagadnienie „Rolnik-Konsument”, kiedy to postawiliśmy tamę populizmowi niebezpiecznemu nie tylko dla bankowości spółdzielczej, ale i dla całego sektora, a przede wszystkim dla rozwoju Polski.

notował Robert Lidke

Źródło: BANK.pl