Bankowość i Finanse | Wywiad Miesiąca | Nasz sukces wykuwa się każdego dnia
Nasza rozmówczyni dowiodła, że nawet w nadzwyczajnych warunkach ciągłość działania i trwałe relacje z partnerami stanowią rękojmię sukcesu. Godzenie różnych, niekiedy sprzecznych argumentów i racji to sztuka, która zwłaszcza w warunkach pandemii nabrała szczególnej wagi i znaczenia.
Jakie przesłanki zdecydowały o konieczności uzgodnień działań antykryzysowych z Komisją Europejską, czego w szczególności dotyczyły, czego należy oczekiwać w ślad za owymi uzgodnieniami?
– Sytuacja, z którą obecnie się mierzymy jest dla nas wszystkich nadzwyczajna. W programach unijnych nie mieliśmy zaplanowanych działań na wypadek wystąpienia kryzysu wywołanego epidemią. W związku z tym, oprócz szybkiego uruchamiania działań antykryzysowych współfinansowanych z FE, na bieżąco dostosowujemy procedury i zasady wdrażania funduszy do aktualnych wyzwań. Przygotowaliśmy specustawę funduszową, która ułatwia prowadzenie inwestycji i ich rozliczanie w nowej rzeczywistości oraz pozwala kierować pieniądze unijne na walkę z koronawirusem i ograniczanie jego niepożądanych skutków dla gospodarki. Chcemy mieć pewność, że wszystkie wprowadzane przez nas zmiany i działania zyskają akceptację Komisji Europejskiej i że ponoszone dziś wydatki nie zostaną w przyszłości zakwestionowane. Właśnie dlatego stale konsultujemy nasze rozwiązania, które zamierzamy współfinansować ze środków unijnych, z przedstawicielami KE – zarówno w dialogu formalnym, jak i dzięki dobrej współpracy roboczej. Wspólnie z ministrami ds. polityki spójności z poszczególnych krajów UE przekonywaliśmy Komisję Europejską do śmielszego poluzowania procedur, żeby łatwiej można było przesuwać pieniądze unijne na służbę zdrowia czy dla przedsiębiorców. Przygotowaliśmy projekt zmian w prawie unijnym, który by to umożliwił – swoisty legislacyjny koktajl antywirusowy. Z satysfakcją stwierdzam, że nasze propozycje w dużej części znalazły się w nowym pakiecie działań Komisji Europejskiej na rzecz walki z koronawirusem. W połączeniu z nowymi przepisami unijnymi specustawa funduszowa pozwala uruchamiać szerszy front działań antykryzysowych z wykorzystaniem funduszy europejskich.
Na ile zmiana alokacji środków unijnych zaważy na realizacji wcześniejszych planów i zamierzeń w ramach bieżącej perspektywy finansowej?
– W wyniku pandemii przeorientowaliśmy nasze priorytety. Decyzje o realokowaniu pieniędzy są podejmowane i przez rząd, i przez marszałków województw. Z pola widzenia nie tracimy jednak konieczności realizacji innych ważnych działań w programach krajowych czy regionalnych. Realizacja koniecznych inwestycji nie powinna być zatem zagrożona.
Walczymy nie tylko z koronawirusem, ale też jego gospodarczymi skutkami. Dlatego każde pieniądze zasilające gospodarkę mają teraz charakter antykryzysowy. Mocno wspieramy pierwszą linię frontu walki z pandemią. Przeznaczamy pieniądze na ochronę zdrowia, odzież ochronną, maseczki, kombinezony, rękawiczki dla medyków i służb dbających o nasze bezpieczeństwo, sprzęt niezbędny w szpitalach czy środki dezynfekujące. Przedsiębiorcom oferujemy pomoc na zabezpieczenie doraźnych potrzeb, dostarczamy kapitału obrotowego, pomagamy utrzymać miejsca pracy.
Z drugiej strony nie zapominamy o wzmacnianiu działalności inwestycyjnej wszędzie tam, gdzie biznes wykazuje taką aktywność. Mimo trudnych czasów pandemii, możliwe są także projekty rozwojowe, a dobrze zainwestowane fundusze europejskie nie tylko pomagają poszczególnym firmom rozwijać się i realizować nowatorskie projekty, ale są skuteczną szczepionką antywirusową dla gospodarki. Nie bez wpływu na jej kondycję pozostają duże inwestycje infrastrukturalne realizowane przez sektor publiczny. I my, i samorządy województw działamy tak, aby wcześniej zaplanowane w naszych programach zadania inwestycyjne były w jak największym stopniu zrealizowane. Choć może nie są wprost antywirusowe, to z pewnością są antykryzysowe. Czym więcej firm przetrwa kryzys, czym więcej zostanie uratowanych miejsc pracy, tym łatwiejszy będzie restart gospodarki po tym, jak już uporamy się z epidemią koronawirusa.
Czy w chwili obecnej posiadamy wiedzę, jakich obszarów dotyczyć będą korekty unijnego budżetu na kolejny okres programowania i co to oznacza dla naszego stanowiska negocjacyjnego?
– Pandemia COVID-19 weryfikuje sprawność funkcjonowania Unii Europejskiej w sytuacji kryzysowej. To sprawdzian, czy procedury działają prawidłowo i czy są wystarczające. Nikt nie kwestionuje tu potrzeby podejmowania przez Unię Europejską wspólnych działań, które wspierają państwa członkowskie w walce z kryzysem i nie kolidują z ich wyłącznymi kompetencjami.
Polska od początku domagała się ambitnego podejścia Unii Europejskiej do walki z kryzysem wywołanym pandemią COVID-19. Ostatnio uzgodniony pakiet pomocowy – inicjatywa SURE, fundusz gwarancyjny EBI – jest dowodem na to, że państwa członkowskie i instytucje unijne są w stanie współpracować i wspólnie podejmować przełomowe decyzje. Ważnym elementem funkcjonowania Unii Europejskiej po pandemii będzie jej budżet w kolejnej perspektywie finansowej – Polska konsekwentnie podkreśla, że podstawowym elementem odbudowy gospodarczej po pandemii powinien być nowy, ambitny, wieloletni budżet UE, z utrzymaniem w nim silnej pozycji polityki spójności. O potrzebie ponownego przemyślenia priorytetów na nową perspektywę mówi także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Wola i pole do rozmów są zatem po każdej stronie.
Zakładając, że po pandemii nic już nie będzie takie samo, chcemy więcej, czy mniej Europy?
– Jeszcze przed pandemią i teraz też premier Mateusz Morawiecki mówi o silnej Unii Europejskiej, która solidarnie wspiera realizację polityki spójności, która śmiało projektuje ambitny budżet skrojony tak, aby sprostać wyzwaniom współczesnego świata. Mówi o Europie, która nie chce u siebie rajów podatkowych, a budującym europejską gospodarkę firmom potrafi pomóc w czasie próby nie tylko takiej, jak czas pandemii.
Zrównoważony rozwój to inwestycje lokalne, jak w tym względzie przedstawia się współpraca z samorządami, czy resort jest moderatorem, partnerem, czy może nadzorcą?
– Jeśli chodzi o fundusze europejskie, mój resort pełni funkcję koordynującą wdrażanie regionalnych programów operacyjnych. To pozwala nam uzgadniać z marszałkami województw zasady inwestowania dostępnych dla Polski pieniędzy. Przypomnę, że regiony mają w dyspozycji 40% całej puli. Ważne jest, żebyśmy się nawzajem uzupełniali, a nie dublowali wsparcia, czy z drugiej strony, pominęli jakiś obszar. Działamy zatem po partnersku. Jeśli chodzi o sposób wydatkowania funduszy unijnych w przyszłej perspektywie, to nie będzie się on znacząco różnił od tego, jaki mamy w obecnej. Utrzymujemy 16 regionalnych programów operacyjnych zarządzanych na poziomie samorządu województwa oraz będziemy kontynuować programy zarządzane centralnie przez instytucje umocowane w ministerstwach. Od ponad roku MFiPR koordynuje prace nad zawartością merytoryczną przyszłych programów oraz podziałem tematycznym pomiędzy oba wspomniane poziomy zarządzania. Efektem tych prac jest skierowany do Rady Ministrów dokument „Założenia do Umowy Partnerstwa” (ZUP).
W pracach nad przyszłą perspektywą samorządy wojewódzkie są partnerem rządu, z nimi uzgadniany jest zakres wsparcia np. w obszarze przedsiębiorczości, w tym wykorzystanie instrumentów finansowych, inwestycje w infrastrukturę techniczną i społeczną, usługi rynku pracy, edukacyjne, integracji społecznej, zdrowotne i inne. Do współpracy angażujemy i zapraszamy także samorządy pozostałych szczebli – zwłaszcza miast wojewódzkich i średniej wielkości. Szczególnego rodzaju współpracy, partnerstwa, ale też koordynacji będzie wymagało wsparcie obszarów zagrożonych trwałą marginalizacją i miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze. Działania szyte na miarę ich potrzeb muszą się znaleźć zarówno w programach krajowych, jak i regionalnych. Ponadto przygotowanie projektów powinno odbywać się z zaangażowaniem tych jednostek samorządowych, a więc mówimy tu o konieczności współpracy trzech szczebli zarządzania – centralnego, wojewódzkiego i lokalnego.
W związku z sytuacją pandemii koronawirusa będziemy musieli poddać rewizji przygotowane „Założenia do Umowy Partnerstwa„. Musimy zadbać o to, aby znalazły się w nich działania, które przyczynią się do redukcji skutków spowolnienia gospodarczego i zabezpieczą przed podobnymi zawirowaniami w przyszłości.
Jakie obszary regulacji i procedur wymagają zmian, aby współpraca z bankami przynosiła lepsze niż dotąd efekty w zakresie zarządzania projektami i efektywności finansowania?
– Pośrednicy finansowi, którymi w projektach unijnych są często banki, są bardzo ważnym elementem systemu wsparcia beneficjentów. Z pewnością nie do przecenienia są usługi doradcze świadczone na coraz wyższym poziomie i – co szczególnie teraz odczuwamy – w nowoczesnej, zdalnej formie. To bardzo ważne, że banki pełnią dziś często rolę okna i bramy do administracji. Już nie tylko korzystamy w bankach z możliwości uwierzytelnienia profilu zaufanego, złożenia wniosków o świadczenie Rodzina 500 plus w bankowości osobistej, ale w banku uzyskujemy także pomoc w rejestracji działalności gospodarczej czy usługi księgowe. Sądzę, że oferta banków będzie w tym zakresie coraz bogatsza i będzie to z korzyścią dla klientów, wśród których są przecież beneficjenci funduszy europejskich. Banki są kluczowym partnerem dla przedsiębiorców, zatem i w funduszowej układance są bardzo ważnym elementem.
Co z punktu widzenia resortu stanowi najpoważniejsza barierę w realizacji polityki regionalnej z udziałem środków unijnych?
– Obecnie koronawirus, ale stawiamy mu tamę w postaci Funduszowego Pakietu Antywirusowego, który z każdym tygodniem nabiera impetu. Jeśli chodzi o przyszłość, to nawet nie wiemy, ile tych funduszy ostatecznie będzie. Negocjacje w toku, a i pandemia odciśnie na nich swoje piętno. Na kształt kolejnego budżetu musimy jeszcze chwilę poczekać. Pamiętajmy, że są możliwości pozyskania nowych funduszy na finansowanie procesu transformacji gospodarki opartej na węglu do standardu gospodarki zielonej, ekologicznej. To Program Sprawiedliwej Transformacji. Obecnie prowadzimy prace nad zaplanowaniem tego wsparcia.
W każdym razie polityka regionalna będzie realizowana tak jak do tej pory. Każdy region jest ważny z punktu widzenia kraju. Szczególną uwagę kierujemy do obszarów słabszych, z różnymi deficytami. Jak już mówiłam, utrzymujemy programy regionalne, a dodatkowo proponujemy specjalny program o charakterze ponadregionalnym, którego celem jest likwidowanie barier rozwojowych, poprawa atrakcyjności inwestycyjnej, rozwój lokalnej przedsiębiorczości, pobudzanie lokalnych inicjatyw gospodarczych czy społecznych oraz realizacja działań wynikających ze wspólnych strategii, wypracowanych pomiędzy jednostkami samorządu terytorialnego.
Jedną z istotnych barier może być niedostosowanie unijnych priorytetów i rekomendacji do potrzeb krajowych. Przejawem tego zjawiska są np. limity wydatków na poszczególne fundusze i cele polityki, czy zawężenie możliwości realizacji niektórych inwestycji w danych celach, np. brak możliwości finansowania infrastruktury społecznej ze środków EFS+, czy brak możliwości realizacji infrastruktury gazowej w ramach celu klimatycznego.
Kolejną barierę, zwłaszcza w dobie kryzysu wywołanego koronawirusem, stanowić może planowane obniżenie poziomu dofinansowania inwestycji ze środków UE. Osłabione przez kryzys samorządy mogą mieć duży problem z wkładem własnym i tym samym mogą rezygnować z ubiegania się o fundusze europejskie na inwestycje rozwojowe.
Te wszystkie obszary sygnalizujemy podczas toczących się negocjacji. Pandemia koronawirusa po raz kolejny pokazuje, że nie może być mowy o oszczędnościach w polityce spójności. Do ambitnych celów w tym zakresie Polska zachęcała i nadal będzie przekonywać wszystkich członków UE.