Bankowość i Finanse | Wywiad miesiąca | Bankowość przyszłości zaczyna się już dziś
Czego bankowców nauczył kryzys COVID-19? Jakie główne wnioski dla sektora płyną z funkcjonowania instytucji finansowych w czasie lockdownu? Czy pandemia wymusi głębsze zmiany zarówno w usługach bankowych, jak i w samej strukturze banków?
– Rok 2020 to czas szczególnych zmian i permanentnej nauki dla sektora. Pandemia wymusiła głębokie zmiany zarówno w usługach bankowych, jak i w samej strukturze banków, była testem szybkiej adaptacji do nowych realiów oraz radzenia sobie z niepewnością. Tym, co zostanie z nami na dłużej, będzie z pewnością jeszcze głębsza digitalizacja kontaktu z klientem. Lockdown spowodował również ogromne wzrosty w płatnościach online. Nawet klienci, którzy wcześniej sceptycznie podchodzili do technologicznych nowinek, odkryli, że zdalne rozwiązania naprawdę ułatwiają życie. Jako sektor będziemy nadal je rozwijać. Kolejna zmiana – banki, w tym również Millennium, stały się preferowanym punktem dostępu do administracji publicznej. Wykorzystanie profilu zaufanego przez bankowość elektroniczną zwiększyło się kilkukrotnie i ten trend z pewnością pozostanie z nami na dłużej.
Sądzę też, że banki będą musiały poradzić sobie z transformacją w organizacje typu data driven, bazujące na zaawansowanej analityce i wykorzystywaniu zgromadzonych danych do usprawniania procesów i budowania przewagi konkurencyjnej. To wszystko oznacza, że bankowość przyszłości zaczyna się już dziś.
Czy należy liczyć się w Polsce z istotnym przyśpieszeniem gospodarczym, nadrabianiem przez przedsiębiorców i konsumentów ponadrocznych zaległości, czy wprost przeciwnie – najbliższe lata będą okresem dużej niepewności w gospodarce połączonym z jej restrukturyzacją? Jeśli tak, to których gałęzi gospodarki niepewność ta może dotyczyć w największym zakresie?
– Najbliższe kwartały powinny przynieść kontynuację dobrej koniunktury w gospodarce i dalsze odrabianie strat wywołanych pandemią. Co ciekawe, dobra koniunktura widoczna już była w pierwszym kwartale, co wskazuje, iż gospodarka, konsumenci i przedsiębiorcy dostosowali się do funkcjonowania w warunkach pandemii. W kolejnych kwartałach konsumpcja powinna rosnąć, szczególnie usług, co można wiązać z nadrabianiem zaległości z okresu pandemii. Dochody konsumentów rosną, dodatkowo mają oni dużo zakumulowanych w czasie pandemii oszczędności, co powinno wspierać konsumpcję. Bardzo ważny jest wzrost inwestycji, który nastąpił już w poprzednich miesiącach. Firmy powinny inwestować w rozbudowę mocy wytwórczych i ich unowocześnienie, aby móc sprostać popytowi i rosnącej presji konkurencyjnej. Bardzo ważne są inwestycje w automatyzację i robotyzację, aby móc poprawić efektywność. Ten proces rozpoczął się już na początku tego roku i ważne jest, aby był kontynuowany w kolejnych kwartałach. Pozwoliłoby to ustabilizować wzrost gospodarki na wysokim poziomie.
Niepewność w gospodarce będzie się utrzymywała – jest ona nieodłącznym elementem biznesu. Wydaje się jednak, że przynajmniej ta wywołana pandemią, będzie się obniżała. Niezależnie od rozwoju sytuacji epidemicznej wiele sektorów gospodarki czekają przeobrażenia, co może dla części firm stanowić wyzwanie.
Oprócz pandemii, dodatkową trudnością jest dla sektora problem kredytów frankowych. Z raportu NBP opublikowanego w czerwcu 2021 r. wynika, że może mieć wpływ na stabilność sektora bankowego. Jak ocenia pan tę sytuację i czy istnieje złoty środek, który mógłby stanowić rozwiązanie problemu?
– Według danych opublikowanych przez KNF, koszt rozwiązania polegającego na tzw. darmowym kredycie (mam tu na myśli kredyty unieważnione bez wynagrodzenia dla banków za korzystanie z kapitału) wyniósłby 100 mld zł! Abstrahując od tego, że rozwiązanie byłoby wysoce nieetyczne, jego przyjęcie skutkowałoby destabilizacją całego polskiego sektora finansowego. Niewątpliwymi beneficjentami takiego „rozwiązania” byliby kredytobiorcy frankowi, natomiast koszt wynikającej z niego destabilizacji ponieśliby wszyscy – akcjonariusze, obecni klienci, przyszli klienci, pracownicy banków, firmy, dostawcy, kontrahenci i ogół społeczeństwa.
Sektor bankowy posiada nieco ponad 200 mld zł kapitału, co oznacza, że pozbawienie go 50% bazy kapitałowej stworzyłoby sytuację niedoboru środków, które mogłyby zostać przeznaczone na sfinansowanie przyszłych przedsięwzięć prorozwojowych w Polsce. Stanowiłoby to poważne utrudnienie dla wszystkich firm poszukujących finansowania na realizację swoich inwestycji oraz wszystkich osób, którym brakuje środków na zaspokojenie ważnych potrzeb życiowych, np. na kupno własnego mieszkania.
Jeśli chodzi o mnie, jestem za przyję...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI