Bankowość i Finanse | Gospodarka | Wojna – pułapka dla rosyjskiego imperializmu

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Wojna w Ukrainie trwa już cztery miesiące i nic nie wskazuje, że jej koniec jest bliski. Coraz więcej ekspertów podkreśla, że będzie ona trwała długo i przyniesie niepowetowane skutki. I to nie tylko walczącym stronom.

Maria Dunin-Wąsowicz
doktor nauk politycznych, specjalizuje się w dziedzinie finansów międzynarodowych

Sankcje ekonomiczne, które Zachód nakłada od początku roku na Rosję za wywołanie tej wojny, mogą ją zastopować dopiero po dłuższym okresie ich stosowania. I to pod warunkiem, że nie będą ograniczać się do mrożenia majątków oligarchów czy blokowania transakcji niektórych banków. Jedynie bojkot dóbr kapitałowych, włącznie z embargo na gaz, ropę i węgiel, może skutecznie doprowadzić do inaktywacji rosyjskiego potencjału wydobywczego, stanowiącego średnio 38% dochodów budżetowych państwa i bieżąco zasilającego w znacznym stopniu jego sektor siłowy. W 2021 r. przychody z eksportu ropy i gazu wyniosły ok. 125 mld USD (FR), zaś wydatki na armię – 62 mld USD.

Ile kosztuje Rosję wojna z Ukrainą? Z szacunków Centrum Gospodarczej Odnowy (Centre for Economic Recovery, Ukraina) wynika, że w ciągu pierwszych pięciu dni wojny militarne wydatki Rosji pochłonęły ok. 7 mld USD. Wygłaszane w kwietniu groźby Putina wobec Nadniestrza i Mołdawii miały sugerować, że zgromadzone dochody w banku centralnym, zasoby w bankach chińskich oraz bieżące wpływy ze sprzedaży do UE ropy i gazu pozwolą Kremlowi na rozszerzenie ognisk wojennych w Europie.

Perspektywa tyleż szokująca, co wydająca się prawdopodobna. Gdyby było inaczej, nie musielibyśmy pytać nie tylko o to, dlaczego doszło do wybuchu wojny w Ukrainie (24 lutego 2022 r.), ale czy można się spodziewać eskalacji takich działań? I dalej, jakie będą skutki polityczne i gospodarcze brutalnej rosyjskiej inwazji dla Ukrainy? Co przyniesie światu ta nowa wielka wojna Rosji z Zachodem, choć tocząca się na terytorium Ukrainy?

Pomimo i wbrew Rosji

Informacje o możliwości inwazji Rosji na Ukrainę zaczęły pojawiać się jesienią 2021 r. Wtedy jednak politycy USA i UE zakładali, że wystarczy zastosować wobec Kremla politykę zastraszenia sankcjami, by rządzący odstąpili od swoich planów. Nic takiego się nie stało. Rosja dokonała napaści, stanowiącej element jej wielkiej strategii odzyskania przynajmniej części zasobów terytorialnych, które straciła w wyniku rozpadu ZSRR. Strategia – w pełni zgodna z ideą carycy Katarzyny Wielkiej, która nieodmiennie stanowczo twierdziła, że „nie widzę innego sposobu na obronę moich granic, jak tylko ich poszerzanie” (P. Jasienica, 1982) – była wdrażana od początku lat 2000.

Obecny prezydent Rosji uznał, że zrealizuje tę koncepcję dzięki wykorzystaniu słabości współczesnych procesów integracji europejskiej, prowadzących – jego zdaniem – do swoistego europejskiego bezkrólewia, pozwalającego manipulować rozbieżnymi interesami państw UE. Metody wykonania tego osobliwego planu „Drang nach Westen” zostały zaczerpnięte z koncepcji Josepha Goebbelsa, ministra propagandy w rządzie Hitlera (np. Marcel H. Van Herpen, 2014), wykorzystującego ideologię nazistowską do budowy państwa totalitarnego. Instrumentem rekonstrukcji Wielkiej Rosji stał się eksport ropy, gazu i węgla kierowany do UE.

Trzeba wskazać kilka zasadniczych elementów planu, którego ważnym komponentem miała być zwycięska wojna z Ukrainą w 2022 r. Składają się nań liczne wojny z państwami ościennymi, zamachy na własną ludność, zarzucony przez UE projekt z 2003 r. budowy omijającego Rosję gazociągu Nabucco, wsparcie ambicji nuklearnych Iranu, zaangażowanie militarne w wojnę w Syrii czy porozumienia z państwami autorytarnymi. Wojny – w Afganistanie, Czeczenii, Gruzji, na Krymie i Ukrainie – miały demonstrować światu rosyjską siłę militarną służącą do wdrożenia celu rewindykacji terytorialnych. Wsparcie militarne prezydenta Baszara al-Asada podczas wojny domowej w Syrii (2015 r.) miało umocnić wpływy Rosji na Bliskim Wschodzie oraz relacje z Iranem, niezależnie od porozumień z Chinami czy Turcją. W szczególności uzgodnienia z Turcją umożliwiły zerwanie europejskiego projektu Nabucco w 2011 r., dzięki któremu gaz do Unii Europejskiej miał płynąć – w zależności od nitki – z Gruzji lub Iraku przez Turcję i kraje Południa Europy aż do Niemiec.

Jeśli projekt Nabucco został zawarty z inicjatywy i przy wsparciu USA, to jego klęska pozwala przeprowadzić uzgodnienia w sprawie budowy rurociągów Nord Stream 1, a potem Nord Stream 2. Koncepcję obu projektów (NS1 i NS2), osłabiających pozycję USA w Europie, opracowała Rosja wspólnie z Niemcami, którzy mieli dystrybuować otrzymany rosyjski gaz do innych państw UE. Projekty zyskały poparcie m.in. Francji, Szwajcarii, Włoch czy Danii. Wraz z ich realizacją Rosja stała się głównym dostawcą dla części państw UE gazu, ropy i węgla. Notabene, uzyskane status quo nie przeszkadzało UE od kilkunastu lat debatować nad koniecznością dywersyfikacji źródeł importu energii, jednak zależność energetyczna od Rosji nie była redukowana. W 2020 r. całkowite potrzeby UE na energię ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK