Bankowość i Finanse | Gospodarka – Prognozy Sektora | Rok intensywnej pracy

Bankowość i Finanse | Gospodarka – Prognozy Sektora | Rok intensywnej pracy
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Początek roku to czas, w którym ekonomiści próbują przewidzieć, jaki będzie on dla branży finansowej. Powstał nowy koalicyjny rząd, słyszeliśmy zapowiedzi pierwszych decyzji, jakie zamierza podjąć. Niektóre z nich będą miały, bezpośredni bądź pośredni wpływ na polską gospodarkę. Nie można też zapominać o dynamicznie zmieniającej się sytuacji politycznej i ekonomicznej na świecie.

Zapytaliśmy zatem przedstawicieli banków o to, czy ten rok będzie dobrym czasem dla nich i od czego będzie to zależało.

Leszek Skiba, prezes zarządu Banku Pekao:  Leszek Skiba
prezes zarządu Banku Pekao:

Czy 2024 r. może być dobrym rokiem dla banków? Z pewnością będzie dla banków rokiem intensywnej pracy, choćby z powodu potrzeby sfinansowania wysokich wydatków inwestycyjnych w krajowej gospodarce – a także zaspokojenia podwyższonych potrzeb pożyczkowych państwa, co oznacza większe zaangażowanie sektora finansowego na rynku skarbowych papierów wartościowych. Jednocześnie dostrzegamy wyraźne sygnały odbicia koniunktury w Polsce. Wzrost konsumpcji prywatnej, poprawiający się sentyment w sektorze przedsiębiorstw i coraz wyraźniejsza wizja napływu środków z KPO powinny wiązać się z pewnym wzrostem popytu na kredyt (choć zagregowany stosunek kredytu do PKB nadal będzie się obniżał), co przy wciąż podwyższonym poziomie stóp procentowych pozwala z optymizmem patrzeć na wynik odsetkowy banków. Ten rok będzie stanowił wyzwanie, ale powodów do optymizmu nie brakuje.

Do kluczowych czynników kształtujących sytuację banków w 2024 r. należy zaliczyć ekspozycję sektora na kredyty mieszkaniowe denominowane w walutach obcych oraz podwyższoną niepewność regulacyjną. Odnośnie pierwszego ryzyka – oferowane kredytobiorcom ugody i zawiązane rezerwy przyniosły w ubiegłych latach sektorowi bankowemu wysokie koszty, które będą ponoszone również w 2024 r., ale nie powinny stanowić ryzyka dla stabilności całego systemu. Odnośnie drugiego ryzyka – w nadchodzącym roku banki będą z uwagą przyglądać się działaniom ustawodawcy i regulatora. Warto zauważyć, że już w 2023 r. niepewność regulacyjna negatywnie rzutowała na ocenę krajowego sektora bankowego w oczach zagranicznych inwestorów. Niewątpliwie większa powściągliwość w tworzeniu regulacji, które zmieniają warunki już podpisanych umów i generują ­nieoczekiwane straty (np. tzw. wakacje kredytowe), miałaby pozytywny wpływ na stabilność sektora i ograniczyłaby ryzyko związane z tworzeniem długookresowych planów biznesowych.

Jeśli chodzi o finansowanie polskiej gospodarki przez krajowy sektor bankowy, to dostrzegamy bardzo wysoki potencjał. Szacujemy, że wobec rocznych potrzeb pożyczkowych w wysokości 200 mld zł w kilku kluczowych obszarach (transformacja energetyczna, wydatki zbrojeniowe i infrastrukturalne), sektor będzie w stanie pokryć nawet 160 mld zł rocznie. Będzie to możliwe ze względu na wzrost nadwyżek kapitałowych sektora bankowego, wygenerowany w 2023 r. przez wysoki zysk odsetkowy, jak również z uwagi na wysoką nadpłynność.

Jeśli miałbym sformułować jakieś zalecenia pod adresem rządu, powiedziałbym – primum non nocere. Jeżeli ustawodawca nie narzuci na sektor nowych, nieoczekiwanych obciążeń, to banki będą w stanie odegrać tak potrzebną w bieżącym roku rolę źródła finansowania, czego zresztą się od nich oczekuje. Warto również przemyśleć formułę podatku bankowego, gdyż w warunkach silnego wzrostu nakładów inwestycyjnych dobrym rozwiązaniem jest wyłączenie tego rodzaju kredytów z podstawy opodatkowania. Inną dodatkową propozycją jest uznanie podatku bankowego jako kosztu uzyskania przychodu w ramach opodatkowania CIT.

Adam Marciniak, prezes zarządu VeloBanku
Adam Marciniak
prezes zarządu VeloBanku:

Wiarygodność i pozycja Polski systematycznie się umacniają, co powoli przekłada się na zdolność przyciągania zagranicznego kapitału, wyrażoną wskaźnikiem bezpośrednich inwestycji zagranicznych do PKB przekraczającym 4%. Cieszę się, że widać ten trend w zainteresowaniu inwestorów spoza Polski VeloBankiem. Jestem przekonany, że to bardzo dobry moment dla przyszłego nabywcy, bo bank nabiera rozpędu, a polski rynek czeka rok odbicia gospodarczego: powrót na ścieżkę ekspansji, który już widać we wzroście konsumpcji i mniejszym pesymizmie przedsiębiorców. Z kolei wejście zagranicznego inwestora do naszego kraju potwierdzi, że jesteśmy atrakcyjnym miejscem do lokowania kapitału.

Jeżeli chodzi o sam sektor finansowy, to tworzył się on w Polsce, dyskontując dźwignię technologiczną i budując dystans w tym zakresie wobec zachodnich banków. Bankowość internetowa, mobilna, płatności elektroniczne, przetwarzanie danych i wreszcie BLIK. Wyznaczaliśmy trendy, ułatwiając klientom korzystanie z usług bankowych. Teraz jednak pojawia się pytanie, czy jesteśmy w stanie utrzymać to dynamiczne tempo zmian. Wraz ze wzrostem dostępności tzw. computingu, czyli dostarczenia szeroko rozumianemu przedsiębiorcy know-how i zasobów informatycznych w postaci usług chmurowych i SaaS, wiele gałęzi gospodarki digitalizuje się dużo szybciej. Jednocześnie mają też mniejsze obciążenia regulacyjne niż sektor finansowy. Fintechy są w stanie uruchamiać rozwiązania praktycznie od razu. A banki? Średni czas wdrażania takich rozwiązań to wiele miesięcy, a nawet lat. W VeloBanku wiemy, że to za wolno i maksymalnie skracamy tzw. time to market. Uruchomiliśmy m.in. dwa narzędzia oparte na generatywnej sztucznej inteligencję i zajęło nam to sześć tygodni.

Żeby banki mogły z sukcesem finansować gospodarkę, muszą utrzymać swoją innowacyjność i stabilność. I to powinno być priorytetem dla nowego rządu. W środowisku podniesionych stóp procentowych dostęp do finansowania przedsiębiorstw jest ograniczony, a trwa transformacja cyfrowa i energetyczna Polski. Przy obecnej formule naliczania podatku bankowego banki nie są w stanie prowadzić tak aktywnej akcji kredytowej, jakby mogły. Dodajmy do tego wakacje kredytowe, które są korzystne dla konsumentów, ale zmniejszają kapitały banków czy konieczność odkładania środków w wysokości nawet 150% wartości bilansowej kredytów frankowych. Wszystko to zmniejsza potencjalną rolę, jaką sektor finansowy mógłby odgrywać w rozwoju Polski. Warto zastanowić się, jak zwiększyć stopę inwestycji w polskiej gospodarce, a nie tylko konsumpcji.

Z mojego punktu widzenia, prowadzenia banku, który pozycjonuje się jako fintech, kluczowe jest sprawne uregulowanie kwestii związanych m.in. z wykorzystaniem sztucznej inteligencji czy innych zaawansowanych technologii. Rok 2024 będzie rokiem dostosowywania do rozporządzenia UE DORA, w tym mechanizmów uwierzytelniania MFA. Ma to dwa główne cele: zapewnić dostęp do innowacyjnych produktów finansowych, a jednocześnie zagwarantować ochronę konsumentów i stabilność finansową. Jako bank aktywnie uczestniczyliśmy w powstaniu postulatów sektora bankowego, które przedstawił Związek Banków Polskich. Wśród nich znalazły się te priorytetowe, związane m.in. ze wspieraniem wiarygodności i niepodważalności wskaźników referencyjnych, w szczególności WIBOR. Nie mniej istotne są działania, szczególnie bliskie VeloBankowi, z obszaru cyberbezpieczeństwa czy roli sektora bankowego w raportowaniu ESG.

Rynek polski to istotna część szerszego europejskiego i globalnego systemu finansowego. Przygotowujemy się na potencjalne scenariusze niskich stóp procentowych, dążąc do rozwinięcia naszych działań sprzedażowych, zwłaszcza w finansowaniu klientów biznesowych i korporacyjnych. To podejście powinno przynieść pozytywne, długoterminowe rezultaty, o ile sytuacja makroekonomiczna pozostanie sprzyjająca, a dzisiaj wszystko wskazuje, że mamy przed sobą rok odbicia gospodarczego. Projekty NextGen EU z pewnością mogą przyspieszyć rozwój naszego kraju w tym roku. Przyszłe miesiące ujawnią, jak dalece te zmiany wpłyną na optymizm konsumentów, inwestorów i szerszego rynku. Jestem jednak optymistą i nawet w zakresie postępu technologicznego, mam nadzieję, że zostaniemy jako kraj na pozycji jednego z liderów. Jedno jest bowiem pewne: innowacje będą nadal kształtować krajobraz biznesowy w różnych sektorach, a elastyczność i szybkość adaptacji tych technologii do możliwości na rynku regulowanym będzie decydować o przewadze konkurencyjnej.

Lech Zasławski,
wiceprezes Credit Agricole Banku PolskaLech Zasławski
wiceprezes Credit Agricole Banku Polska:

Najnowsze prognozy wskazują na poprawę otoczenia makroekonomicznego. Obniżająca się inflacja, niewielkie zmiany stóp procentowych, rosnące PKB, stabilny kurs waluty to warunki, w których bankowość rozwija się najlepiej. Przewidywalność i stabilność to podstawy działalności finansowej, co pozwoli bankom lepiej wspierać rozwój gospodarki, dostarczać nowe rozwiązania technologiczne oraz finansować rozwój biznesu. To, co zmniejsza optymizm banków, to nadal niestabilne otoczenie prawne i podatkowe. Nierozwiązany systemowo problem kredytów CHF, przesunięcie wdrożenia WIRON, możliwe wakacje kredytowe, zmiany w wymogach kapitałowych to czynniki zewnętrzne, które powstrzymują banki przed znaczącym wzrostem.

Aby mogły one zwiększyć finansowanie gospodarki, trzeba zmniejszyć lub usunąć obecne przeszkody utrudniające dynamiczny rozwój biznesu. Obecnie jest to podatek bankowy oraz sposób wyznaczania składki na BFG. Tutaj stanowisko całego sektora jest jednolite, zresztą przedstawiane było wielokrotnie.

Rok 2024 będzie dobrym rokiem dla całej Polski i zapewne banki będą płynęły razem z tym optymistycznym prądem. Oczywiście nadal istnieją ryzyka, których nie możemy bagatelizować, jak poziom deficytu budżetowego, konflikt zbrojny za wschodnią granicą czy spowolnienie niemieckiej gospodarki. Jednakże polska gospodarka i bankowość wiele razy udowodniły, że bardzo szybko potrafią się dostosować do nowej sytuacji i przemienić zagrożenia w szanse.

Łukasz Tarnawa, 
główny ekonomista, dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych i Sektorowych w Banku Ochrony Środowiska: Łukasz Tarnawa
główny ekonomista, dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych i Sektorowych w Banku Ochrony Środowiska:

W 2024 r. otoczenie makroekonomiczne w Polsce będzie sprzyjało solidnym wynikom finansowym sektora bankowego. Oczekiwana poprawa aktywności gospodarczej będzie sprzyjać wzrostowi popytu na kredyt, a jednocześnie utrzyma się wysoka marża odsetkowa w warunkach nadal relatywnie wysokich stóp procentowych. Taka kombinacja sprzyjać będzie budowaniu solidnego wyniku odsetkowego banków. Poprawa koniunktury gospodarczej powinna również sprzyjać ograniczeniu ryzyka kredytowego.

Prognozujemy, że w nadchodzących kwartałach dynamika PKB będzie stopniowo przyspieszać i osiągnie pod koniec 2024 r. ok. 2,5% po tym, jak jeszcze w pierwszej połowie 2023 r. notowany był jego spadek. Jednocześnie oczekujemy, że skala redukcji stóp procentowych NBP przez Radę Polityki Pieniężnej będzie ograniczona. Oczekujemy również, że w przyszłym roku inflacja ustabilizuje się na poziomie średnio wyraźnie niższym niż w 2023 r. (niespełna 5% wobec 11,5% w 2023 r.). Według naszej prognozy po okresowym spadku inflacji w okolice 3,5% z początkiem 2024 r., w drugiej połowie roku wzrośnie ona w okolice 5,5% – przy założeniu przywrócenia podstawowej stawki VAT na żywność do poziomu 5% oraz podwyższeniu w drugiej połowie roku rachunków za energię elektryczną i gaz. Uwzględniając ten scenariusz inflacyjny oraz obecny konserwatywny przekaz RPP, przewidujemy, że w 2024 r. Rada obniży stopy procentowe łącznie o 50 pkt. baz. do poziomu 5,25% dla stopy referencyjnej NBP. Tym samym, choć średnioroczna stopa referencyjna NBP w 2024 r. w okolicach 5,5% będzie o ok. 1 pkt. proc. niższa od średniej w 2023 r., to jednocześnie będzie o ponad 3,5 pkt. proc. wyższa od 10-letniej średniej w latach 2013–2022.

Biorąc pod uwagę przewidywane tendencje w zakresie struktury tworzenia PKB w 2024 r., najbardziej obiecująco wyglądają perspektywy bankowości detalicznej, bowiem głównym motorem ożywienia gospodarczego w 2024 r. będzie konsumpcja prywatna. Dzięki niższej inflacji oraz nadal dwucyfrowej nominalnej dynamice dochodów gospodarstw domowych realne dochody wyraźnie wzrosną. To, przy poprawiających się nastrojach konsumentów, stymulować będzie popyt konsumpcyjny. W tych warunkach powinna przyspieszyć akcja kredytowa w wysokomarżowych kredytach konsumpcyjnych, sprzyjając poprawie wyników finansowych banków.

Więcej niewiadomych dotyczy złotowych kredytów hipotecznych. Co prawda w drugiej połowie 2023 r. sprzedaż kredytów skokowo wzrosła, dzięki programowi rządowemu Bezpieczny Kredyt 2%, niemniej prawdopodobne (przynajmniej okresowe) wyczerpanie limitu programu, a także nadal ograniczona podaż mieszkań nie będą sprzyjały kontynuacji bieżącego boomu w kredytach mieszkaniowych.

Mniej sprzyjające niż w przypadku bankowości detalicznej uwarunkowania makroekonomiczne będą dotyczyły bankowości korporacyjnej. Przewidujemy, że w 2024 r. okresowo osłabnie tempo wzrostu inwestycji wobec notowanego bieżącego wzrostu. Na silny ich wzrost w 2023 r. w decydującym stopniu wpłynęła kumulacja inwestycji współfinansowanych ze środków UE w ramach unijnej Perspektywy Finansowej na lata 2014–2020. Te inwestycje, zgodnie z zasadą rozliczenia środków UE w ciągu trzech lat od zakończenia perspektywy, musiały być rozliczone do końca 2023 r. Ten efekt, wraz z bieżącą kumulacją inwestycji publicznych w związku z cyklem wyborczym, poskutkował wysoką dynamiką inwestycji w 2023 r. Projekty współfinansowane z kolejnej unijnej perspektywy są obecnie na początkowym etapie. Również oczekiwane środki z KPO wejdą do gospodarki z opóźnieniem, co przekłada się na wyraźne ograniczenie wartości projektów w realizacji w 2024 r. i prognozę osłabienia inwestycji w kolejnym roku.

W rezultacie, pomimo dobrych wyników inwestycji w 2023 r. (wzrost w przedziale 6–11% r/r w poszczególnych kwartałach), w trakcie 2024 r. przewidujemy wyraźne osłabienie dynamiki inwestycji poniżej 1% r/r. Dopiero pod jego koniec można oczekiwać silniejszych oznak odbicia inwestycji wraz z rozpędzaniem się przedsięwzięć finansowanych z nowej perspektywy UE oraz z KPO. W tych warunkach trudno będzie o wyraźne przyspieszenie akcji kredytowej w obszarze kredytów inwestycyjnych. Także w związku z oczekiwaną stagnacją gospodarczą w strefie euro i jedynie ograniczonym wzrostem dynamiki eksportu w 2024 r. trudno oczekiwać silnego ożywienia w finansowaniu handlu zagranicznego.

Reasumując, warunki makroekonomiczne powinny sprzyjać wynikom banków w 2024 r. – pomoże mocny popyt konsumpcyjny wspierający bankowość detaliczną, przy podwyższonej marży odsetkowej dzięki nadal wysokim stopom procentowym. Jednak to czynniki z obszaru ryzyka prawnego związanego z kredytami hipotecznymi denominowanymi w walutach obcych zadecydują o ostatecznym poziomie wyników finansowych sektora bankowego w tym roku.

Jakub Szczepaniec,
ekspert ds. Analiz Danych Ekonomicznych w Alior BankuJakub Szczepaniec
ekspert ds. Analiz Danych Ekonomicznych w Alior Banku:

Ten rok zapowiada się jako okres obniżania stóp procentowych przez główne banki centralne, w tym przede wszystkim przez FED i EBC. Harmonogram oraz skala tego ruchu będą zależały od wielu czynników, w tym głównie koniunktury gospodarczej i inflacji w USA oraz w strefie euro. Wyjście z przeszło dwuletniego okresu wysokiej inflacji w ramach tzw. miękkiego lądowania, które obecnie uznaje się za bazowy scenariusz, może być korzystne dla Polski i sektora bankowego. Istnieją też mniej prawdopodobne opcje alternatywne. Scenariusz stagflacyjny, w którym inflacja pozostanie na niezmienionym poziomie, co wymusi utrzymanie wysokich stóp procentowych, może prowadzić do recesji. Innym scenariuszem jest załamanie koniunktury na Zachodzie wskutek dotychczasowego zacieśniania polityki monetarnej, co również grozi załamaniem koniunktury w Polsce. Dla sektora bankowego oznaczałoby to m.in. wzrost ryzyka związanego z niespłacanymi kredytami i słabą akcją kredytową. Należy tu również wziąć pod uwagę prawdopodobieństwo przyspieszonych obniżek stóp procentowych, co przerwałoby okres odbudowy kapitałów banków, realizowany m.in. dzięki wyższym marżom odsetkowym.

Jeśli chodzi o krajowe czynniki kluczowe dla sektora bankowego, należy wymienić przede wszystkim kształt dalszego odbicia gospodarczego w 2024 r. Naszym zdaniem, powinno ono sprzyjać sektorowi bankowemu. Przewidujemy wzrost PKB o nieco ponad 3% przy względnie stabilnym rynku pracy i powolnych obniżkach stóp procentowych. To powinno złagodzić ryzyko pogorszenia portfela kredytowego, wspierać ożywienie akcji kredytowej, a jednocześnie umożliwić osiągnięcie satysfakcjonującej marży odsetkowej. Alternatywne krajowe scenariusze makro są podobne do tych nakreślonych dla globalnego otoczenia, ale przy założeniu względnie stabilnej sytuacji zewnętrznej powinny mieć ograniczony zakres oddziaływania. Jednak z głównych krajowych ryzyk dla sektora, wykraczających poza sferę makroekonomiczną, należy wymienić dalsze wychodzenie z kredytów walutowych oraz trwające obecnie i przewidywane na kilka lat wdrażanie reformy referencyjnych wskaźników stopy procentowej.

Globalny scenariusz makroekonomiczny będzie kluczowym czynnikiem wpływającym na kondycję krajowego sektora bankowego. Ten segment rynku prezentuje się obecnie stabilnie, co potwierdzają m.in. dane najnowszego „Raportu o Stabilności Systemu Finansowego NBP” wskazujące na poprawę bilansu ryzyka i stabilność. Choć główne źródło ryzyka w postaci portfeli walutowych kredytów mieszkaniowych nie stanowi obecnie zagrożenia dla stabilności, to istnieje potrzeba monitorowania postępującego procesu ugód.

Reforma wskaźników stopy referencyjnej postępuje zgodnie z planem, a zastosowane bufory czasowe powinny umożliwić jej realizację w wyznaczonych terminach. Rok 2024 będzie testem dla tej reformy i znacznego rozszerzenia portfolio produktów opartych na WIRON. Kształt polityki monetarnej NBP będzie zależał w dużej mierze od globalnych scenariuszy makroekonomicznych. Oczekiwane krajowe ożywienie gospodarcze powinno wspierać odbicie akcji kredytowej, choć skala poprawy może być ograniczona przez utrzymane na wysokim poziomie stopy procentowe. Popyt na kredyt będzie także zależał od skłonności firm i gospodarstw domowych do finansowania zewnętrznego, a poprawa nastrojów kredytobiorców będzie uzależniona od stabilizacji otoczenia makroekonomicznego, politycznego oraz geopolitycznego.

Iwona Świętochowska, 
prezes zarządu Investment Funds Depositary Services:Iwona Świętochowska
prezes zarządu Investment Funds Depositary Services:

W obecnej chwili (28 grudnia 2023 r. – przyp. red.) wydaje się, że 2024 r. może być bardzo dobrym dla rynków finansowych. Sytuacja sektora finansowego w najbliższych miesiącach ma szansę na istotne zmiany. Dzięki wysokim poziomom stóp procentowych z mniejszą szansą na dalszy wzrost, fundusze obligacyjne oraz rynku akcji pokażą dobre stopy zwrotu. To przy zmniejszającej się inflacji może dać impuls do wzrostu wartości aktywów w tym segmencie rynku. Nie bez znaczenia będą zwiększone potrzeby finansowe budżetu państwa, co zwiększy podaż obligacji skarbowych i utrzyma stopy długoterminowe na wysokim poziomie. Może się więc okazać, że sektor rynku kapitałowego przyciągnie inwestorów. Potencjalnym impulsem dla dalszego rozwoju rynku finansowego może stać się wdrożenie ograniczenia podatku Belki, które było sygnalizowane w wypowiedziach ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Inwestycje w produkty finansowe mogą stać się atrakcyjniejsze, zwiększając aktywność na rynku finansowym.

Wśród pozytywnych czynników, jakich możemy się spodziewać, jest utrzymanie dotychczasowego kursu obranego przez Komisję Nadzoru Finansowego, nakierowanego na dialog z rynkiem kapitałowym. Warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób rynki finansowe zareagowały na zmiany na najwyższym szczeblu politycznym w naszym kraju. Jeśli deklarowana stabilność gospodarcza zostanie zachowana i nie będziemy obserwować znaczących ruchów w tym obszarze, a poza tym rozwinie się współpraca z innymi państwami, głównie UE, możemy mieć do czynienia ze wzrostem zaufania wśród inwestorów oraz klientów z zagranicy.

Zgodnie z założeniami budżetowymi w 2024 r. ma nastąpić wzrost inwestycji zagranicznych oraz realizacja wielomiliardowych inwestycji zgodnych z napływem środków finansowych w ramach KPO. Stabilność otoczenia prawnego oraz atrakcyjność podatkowa wpłyną pozytywnie i zachęcą do dokonywania inwestycji w Polsce w różne produkty oferowane przez rynek finansowy. To może wpłynąć korzystnie na rozwój gospodarki.

Ważną rolę w perspektywie rozwoju całego sektora finansowego będzie mieć m.in. rozwój kompetencji technologicznych i coraz powszechniejsze wykorzystanie sztucznej inteligencji, przy jednoczesnym silnym akcencie na zwiększenie bezpieczeństwa informacji. Inwestycje w nowe technologie, przyczyniające się do wprowadzania nowych rozwiązań, podobnie jak w ubiegłych latach, będą motorem napędowym dla całego sektora finansowego.

Mimo wcześniejszych dość pesymistycznych przewidywań może się okazać, że gospodarka realnie nie przeżyje kolejnej recesji i na rynku akcji zobaczymy wzrost wartości spółek. Biorąc pod uwagę wskaźniki makroekonomiczne w zakresie gospodarki europejskiej i korzystnych informacji z rynków pracy, polska gospodarka może być dużym beneficjentem takiego stanu rzeczy i z całą pewnością pierwsze półrocze 2024 r. dla polskiego rynku kapitałowego może być bardzo udane. Oczywiście cały czas należy pamiętać o negatywnych czynnikach regionalnych, jakie mają miejsce, a mówimy tu głównie o wojnie u naszych wschodnich sąsiadów.

Dużym impulsem do rozwoju polskiej gospodarki mogą być wyczekiwane wpływy funduszy z Unii Europejskiej, które bezpośrednio przez różnego rodzaju inwestycje infrastrukturalne zasilą polską gospodarkę. Utrzymany wzrost wydatków socjalnych (800 plus zamiast 500 plus), utrzymanie wypłaty dodatkowych emerytur, dwukrotna waloryzacja emerytur o wskaźnik inflacji oraz podwyżki dla pracowników sfery budżetowej mogą zwiększyć wydatki konsumpcyjne Polaków, co również będzie pozytywnym impulsem do rozwoju gospodarki. Dlatego może się okazać, że sektor akcji również pozwoli zarobić inwestorom i zachęci nowych inwestorów do zakupów w tej części rynku.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK