Bankowość i Finanse | Gospodarka | Polski sektor bankowy jest raczej bezpieczny

Bankowość i Finanse | Gospodarka | Polski sektor bankowy jest raczej bezpieczny
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Banki starają się wychwytywać wszelkie informacje o praniu pieniędzy, ponieważ boją się o swoją reputację i kwestie późniejszej współpracy z innymi instytucjami finansowymi, także międzynarodowymi. Regulacji jest faktycznie dużo, ale wynikają one z tego, czego wymaga od nas Komisja Europejska. Myślę, że sektor bankowy w tym aspekcie jest bezpieczny – zaznacza dr Patrycja Chodnicka-Jaworska, adiunkt Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego w Pracowni Bankowości i Rynków Pieniężnych Katedry Systemów Finansowych Gospodarki. Rozmawiała z nią Zofia Ponulak.

Silicon Valley Bank, Signature Bank, a teraz doniesienia o kryzysie potężnego banku First Republic z San Francisco. Czy, odczuwana również w Polsce, panika wywołana upadkiem banków w USA jest uzasadniona i sytuacja zza oceanu może mieć przełożenie na polski sektor bankowy?

– Wyjaśnijmy, że historia i sytuacja tych banków była i jest nieco inna niż polskich. Pierwszy z wymienionych, czyli Silicon Valley Bank (SVB), miał bardziej skoncentrowanego klienta niż polskie banki. Obsługiwał duże podmioty o znacznej wartości depozytów; tymczasem w Polsce banki mają raczej klienta rozdrobnionego, lokującego depozyty o niższej wartości. Ta koncentracja powoduje, że gdy publikowane są negatywne informacje o sytuacji instytucji, wystarczy wypłata środków znacznie mniejszej liczby klientów, aby zachwiać jej kondycją. Po drugie, w Stanach gwarancje środków na lokatach bankowych wynoszą do 250 tys. USD, w przypadku SVB stanowiło to tylko 7% wszystkich zdeponowanych środków, które podlegają gwarancjom. Racjonalnie myślący depozytariusz, kierowany lękiem, że nie wypłaci wszystkich swoich środków, szybko wycofa je z banku właśnie ze względu na brak gwarancji. Negatywne informacje, które się pojawiały na temat SVB spowodowały, że klienci zaczęli natychmiastowo wypłacać swoje środki finansowe. I nastąpił run na banki. Po trzecie, silny wpływ na kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych miał cykl podwyżek stóp procentowych, a to jeszcze nie koniec, bowiem FOMC (The Federal Open Market Committee – Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku) zapowiada kolejne wzrosty. Natomiast sytuacja w Polsce zdaje się uspokajać.

W 2018 r. Donald Trump podjął decyzję o rozluźnieniu regulacji (tzw. deregulacja Trumpa). Zgodnie z tymi zmianami banki o mniejszych aktywach, czyli do 700 mld USD, miały większe zachęty do podejmowania ryzyka przy budowaniu portfeli obligacji – ponoszone przejściowo straty na nich nie utrudniały np. wypłacania dywidend. Wszystko było w porządku, dopóki skok stóp procentowych FED nie doprowadził do dotkliwych strat na papierach o najdłuższych zapadalnościach. Ustawa Dodd-Frank z 2010 r. stworzyła surowsze regulacje dla banków z aktywami o wartości co najmniej 50 mld USD. Te, które uznano za systemowo ważne dla systemu finansowego, musiały przejść coroczny test warunków skrajnych Rezerwy Federalnej, aby utrzymać określony poziom kapitału (aby móc zaabsorbować straty) i płynności (aby móc szybko wywiązać się ze zobowiązań pieniężnych) oraz złożyć plan testamentu życia (ang. living will plan) w celu ich szybkiego i uporządkowanego rozwiązania w przypadku niepowodzenia. Deregulacja Trumpa podniosła próg, stosując bardziej restrykcyjne regulacje tylko dla banków z aktywami o wartości co najmniej 250 mld USD – w tamtym czasie było to tylko kilkanaście instytucji. Dała ponadto Rezerwie Federalnej prawo do decydowania o zastosowaniu przepisów do poszczególnych banków z aktywami o wartości co najmniej 100 mld USD i stanowiła, że banki, które osiągną próg 100 mld USD, nadal będą przechodzić okresowe testy warunków skrajnych FED. Według FIDIC, SVB miał na koniec ub.r. aktywa o wartości 209 mld USD.

Polski sektor bankowy ma znacznie bardziej restrykcyjne regulacje. Co istotne, polskie wymogi adekwatności kapitałowej są dosyć wysokie, bo Bazylea żąda od nas wskaźników na poziomie CET1 4,5%, TIER1 6% i TCR 8%. Jeśli jednak spojrzymy na nasze dane, to w Polsce faktyczne wymogi są wyższe m.in. ze względu na dodatkowe bufory. Najczęściej wymagane przez KNF poziomy oscylują w okolicy 12–16% (TCR) oraz 9–13% (TIER1). Wpływ na ich wartość ma to, czy bank jest instytucją systemowo ważną, czy nie. Wskaźniki TCR i TIER1 na koniec 2022 r. wynosiły odpowiednio 19,5% i 17,6%.

Zatem liczby wskazują, że polski sektor bankowy ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK