Bankowość i Finanse | Gospodarka – Inflacja | Gospodarka w roku 2022 w cieniu Polskiego Ładu?

Bankowość i Finanse | Gospodarka – Inflacja | Gospodarka w roku 2022  w cieniu Polskiego Ładu?
Fot. Archiwum prywatne
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Recepta na poprawienie sytuacji? Przede wszystkim zmienić retorykę, po to by przedsiębiorcy nie myśleli, że rządzący uważają ich za wrogów, wprowadzić więcej poczucia stabilności prawno-podatkowej i zastanowić się nad rozwiązaniami korzystniejszymi dla firm - zaznacza prof. dr hab. Witold Orłowski. Rozmawiał z nim Bohdan Szafrański.

Jakie mogą być dziś bezpieczne granice i równowaga pomiędzy wspieraniem rozwoju gospodarki, by utrzymać dynamikę wzrostu PKB oraz poziom zatrudnienia i równocześnie hamować nadmierną inflację? Czy założenia przyjęte w Polskim Ładzie będą właściwą odpowiedzią na obecną sytuację?

– Problem polega na tym, że, w moim przekonaniu, nie mamy wcale do czynienia z krótkookresowym zawirowaniem, które wymaga jedynie znalezienia odpowiedniego miksu polityki fiskalnej i pieniężnej. Tak chcieliby widzieć to rządzący, zarówno rząd, jak i NBP, przekonując nas, że Polska stała się ofiarą niezależnych od nas, trudnych do przewidzenia i niemożliwych do kontrolowania zjawisk. Z jednej strony pandemii i wynikających stąd ograniczeń podażowych, z drugiej gwałtownego, nieprzewidywalnego i zupełnie nieuzasadnionego ekonomicznie wzrostu cen energii. W tym drugim przypadku rządzący zwracają głównie uwagę na wysokie ceny gazu, nie bez pewnych podstaw sugerując, że mamy jedynie do czynienia z celową, motywowaną politycznie spekulacją. Wniosek, który wyciągają, jest dość prosty: trzeba to przetrzymać, już za kilka miesięcy światowe ceny paliw gwałtownie spadną, a w ślad za tym polska inflacja (notabene zapowiedzi, że już wkrótce inflacja zacznie gwałtownie spadać, były nieprzerwanie składane od co najmniej pół roku).

Skoro tak, to zadania dla polityki pieniężnej i fiskalnej, tak jak to widzą rządzący, są dość oczywiste. Nie przejmować się przesadnie zjawiskiem inflacji, wprowadzić na kilka miesięcy narzędzia fiskalne ograniczające jej skutki, nie przesadzać z podwyżkami stóp procentowych, bo może to zahamować popandemiczne odbicie gospodarcze, nie przejmować się też przesadnie wzrostem długu publicznego, bo problem sam się szybko rozwiąże dzięki przyspieszonemu wzrostowi PKB.

Obawiam się, że diagnoza ta jest nieprawidłowa. Przede wszystkim, obserwowana dziś w Polsce inflacja nie jest tylko efektem zjawisk zewnętrznych, choć ich wpływ jest bezdyskusyjny, ale prowadzonej od wielu lat polityki gospodarczej. Była to polityka promowania konsumpcji, kosztem oszczędności i inwestycji. Do konsumpcji zachęcały zarówno zwiększone transfery socjalne, jak i silne stymulowanie wzrostu płac, czy wreszcie niskie, a realnie ujemne, stopy procentowe. Do inwestycji zniechęcała z kolei wyjątkowa nieumiejętność kreowania pozytywnego klimatu inwestycyjnego, czego efektem są dziś najniższe w historii nowoczesnej polskiej gospodarki rynkowej stopy inwestycji.

Z tego punktu widzenia Polski Ład na pewno nie pomaga w radzeniu sobie z problemami. Polski Ład to polityka wzrostu progresywności opodatkowania, pozostawienia więcej pieniędzy w kieszeni osób biedniejszych i silniejszego opodatkowania osób zamożniejszych. Z punktu widzenia polityki społecznej, a być może nawet długookresowej polityki gospodarczej, może to być działanie słuszne. Jednak moment na wprowadzenie Polskiego Ładu jest prawdopodobnie najgorszy z możliwych. Opanowanie inflacji wymaga zachęt do oszczędności kosztem konsumpcji, Polski Ład ma efekt odwrotny, bo stopa oszczędności osób uboższych jest niższa niż zamożniejszych, a czasem wręcz ujemna: zastrzyk gotówki nie tylko w całości idzie na konsumpcję, ale dodatkowo może zachęcić do wzrostu konsumpcji finansowanej kredytem. Pomijam już fakt, jak nieudolnie ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK