Bankowość i Finanse | Bezpieczeństwo Finansowe | Musimy dbać o bezpieczeństwo finansów publicznych
Polska ma za sobą spadek PKB w dwóch pierwszych kwartałach tego roku. Czy oznacza to, że rząd po wyborach będzie musiał sprostać kryzysowi gospodarczemu?
– Nie nazwałbym kryzysem sytuacji gospodarczej, w której bezrobocie tak w Polsce, jak i Europie, znajduje się na historycznie niskich poziomach. Pamiętam znacznie gorsze spowolnienia, i to przy lepszych odczytach PKB, a przecież za cały rok 2023 spodziewamy się niewielkiego, ale jednak wzrostu, o 0,6%. Składa się na to szereg czynników. Na pewno jednak nie jest to idealna sytuacja gospodarcza. Realne dochody są podminowane przez inflację, no i mamy sporą niepewność na temat przyszłości gospodarczej naszych głównych partnerów handlowych w Europie Zachodniej. Do tego dochodzi jeszcze pokłosie utrudnionego dostępu do finansowania wynikającego po części z wojny w Ukrainie, a po części z podwyżek stóp procentowych w krajach rozwiniętych. Sytuacja nie jest optymalna, ale nie nazwałbym jej tragiczną.
Na pewno istotnym elementem, który się zmieni na początku kadencji, będą niższe poziomy inflacji. Widzimy to już teraz i będziemy obserwować w 2024 r. Dla rządu oznacza to mieszane korzyści. Z jednej strony politycznie nikt nie lubi inflacji, bo podkopuje ona dochody wyborców. Z drugiej ułatwia stabilizację długu publicznego i dzięki iluzji nominalnej pozwala na realizowanie podwyżek i różnego rodzaju obietnic.
W ciągu najbliższej kadencji parlamentu uda się dojść do celu inflacyjnego NBP?
– Prognoz inflacji na cztery lata do przodu nie robi nawet Narodowy Bank Polski, więc ja też się o to nie pokuszę. Od jednocyfrowego poziomu wskaźnika wciąż jeszcze długa droga do 2,5% z odchyleniem o jeden punkt procentowy. Inflacja wyższa od celu NBP zostanie z nami jeszcze przez kilka lat, ale na pewno dużo niższa niż w 2022 czy 2023 r.
A w jakim stanie znajdują się finanse publiczne?
– Potrzeby pożyczkowe zaplanowane w budżecie na 2024 r. są bardzo wysokie. Część tego zadłużenia ma jednak charakter specjalny i związana jest z zakupami uzbrojenia. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo finansowania, należy to traktować osobno, choć koszty finansowania oczywiście istnieją. Należy też jasno powiedzieć, że polskie zadłużenie procentowo do PKB pozostaje stosunkowo niskie na tle reszty Europy. Wynika to z okresu wysokiej inflacji i dość dużego wzrostu gospodarczego. Mamy nadzieję, że przy spadającej inflacji utrzymamy wysoki wzrost gospodarczy, ale doświadczenie pierwszego półrocza pokazuje, że wcale tak być nie musi. I tu dochodzimy do tego, co według mnie jest obecnie największym problemem finansów publicznych. Nie chodzi o poziomy względem PKB, nawet po uwzględnieniu różnych pozabudżetowych funduszy, tylko o to, że bezpieczeństwo finansów publicznych przestało być postrzegane jako realne ograniczenie polityki. Przez różnego rodzaju programy wydatkowe, obniżki podatków i inne obietnice wyborcy zostali odzwyczajeni od takiego myślenia. Politycy też o tym nie mówią, bo to niepopularne.
Można to zmienić?
– Obecnie jest to możliwe tylko poprzez presję rynków finansowych. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w październiku 2022 r., gdy polski rząd miał problemy ze sprzedażą obligacji skarbowych. Taki moment zderzenia z ograniczeniami przypomina o tym, że pieniądze nie są za darmo i trzeba dbać o zabezpieczenie finansowania wydatków publicznych. Jeżeli oczekiwania co do funkcji państwa raczej rosną niż maleją, to nie można w nieskończoność zmniejszać stosunku podatków do PKB. Paradoksalnie im częściej będą się pojawiały problemy z finansowaniem, albo im wcześniej pojawi się poważna sytuacja kryzysowa, tym powrót do tego, co traktuję za normalność w finansach publicznych będzie bezpieczniejszy dla gospodarki, rodzin i stabilności państwa. No bo jeśli sytuacja rynkowa będzie łaskawa jeszcze przez trzy, pięć czy dziesięć lat, to możemy się tak daleko posunąć jeśli chodzi o poziom zadłużenia, bieżące potrzeby ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI