Bankowość i Finanse | Banki a PSP | Nowa architektura sektora usług płatniczych
Dr Michał Nowakowski
Radca prawny (Counsel w Kancelarii Rymarz Zdort Maruta), CEO w startupie Ceforai, ekspert fundacji AILAWTECH, współpracownik Śląskiego Centrum Inżynierii Prawa, Technologii i Kompetencji Cyfrowych – Cyber Science
Rozważania te skłoniły mnie do podzielenia się refleksjami na temat obecnego stanu gry na rynku finansowym i tego, co w przyszłości można osiągnąć, jeżeli mądrze podejdziemy do kwestii regulacji, ale i współpracy międzysektorowej (a także z organami nadzorczymi). Potencjał niewątpliwie jest, jednak wymaga bardziej zdecydowanego podejścia interesariuszy, jak i zaakceptowania faktu, że bez wspólnych działań możemy w pewnym momencie popaść w stagnację. Dzisiaj sektor finansowy jest dość mocno podzielony i charakteryzuje się wyraźną dominacją banków – choć nie w każdym segmencie – i powoli rosnącą rolą niebankowych instytucji płatniczych, do których zaliczamy przede wszystkim krajowe oraz małe instytucje płatnicze. Z jednej strony możemy powiedzieć, że każdy znalazł swój kawałek tortu i raczy się nim na miarę swoich możliwości, z drugiej jednak rzeczywistość nie wygląda aż tak kolorowo.
Platformizacja i współpraca
Zarówno Europejski Urząd Nadzoru Bankowego, jak i niektórzy autorzy, choćby Paolo Sironi, wskazują na potencjał, jaki tkwi w platformizacji usług finansowych oraz współpracy pomiędzy różnymi instytucjami rynku finansowego, i jaki ma przełożyć się nie tylko na większą wartość dla klienta, ale także dla tych instytucji, którzy mogą dzięki temu wchodzić na nowe rynki czy segmenty oraz tworzyć bardziej innowacyjne produkty i usługi. Taka współpraca, aby była skuteczna, musi spełniać jednak wiele warunków, przede wszystkim musi wyjść od samych zainteresowanych, a także opierać się na partnerstwo i zrozumieniu pewnych odrębności i ograniczeń. Stworzenie warunków do takiej współpracy nie jest jednak zadaniem wyłącznie samych podmiotów sektora usług finansowych, ale także prawodawców i organów regulacyjnych, które powinny zachęcać do wzajemnej pracy na rzecz poprawy bezpieczeństwa i innowacyjności. W rezultacie – dla dobra wszystkich.
Dzisiaj sektor usług płatniczych, będący ważną częścią sektora finansowego, wygląda na mocno podzielony. Z jednej strony mamy banki, które mają dostęp do wyznaczonych systemów płatności będących podstawą do budowania innowacji, a z drugiej niebankowe instytucje płatnicze (PSP), które takiego dostępu nie posiadają i w konsekwencji przy świadczeniu wielu usług są skazane na korzystanie z pośrednictwa banków. Takie pośrednictwo odbywa się także w przypadku tych usług, które świadczą także owi pośrednicy, a więc banki. Pośrednictwo ma w tym wypadku charakter stricte biznesowy, ale mimo wszystko nie zawsze jest ono realizowane w taki sposób, jakiego oczekuje druga strona. Nie bez przyczyny do ustawy o usługach płatniczych dodano art. 4 ust. 8, który w uproszczeniu sprowadza się do gwarancji, że m.in. banki będą zapewniały PSP dostęp do świadczonych przez siebie usług w zakresie prowadzenia rachunków płatniczych na obiektywnych, niedyskryminujących i proporcjonalnych zasadach, tym samym umożliwiając PSP świadczenie usług płatniczych bez przeszkód i w sposób efektywny.
Głos nadzorcy
W 2020 r. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) po raz pierwszy otwarcie i publicznie zakomunikował swoje stanowisko co do takiego „pośrednictwa”, uwypuklając oczekiwania odnośnie badania PSP pod kątem m.in. spełniania wymogów w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowania terroryzmu. Towarzyszył temu (i towarzyszy po dziś dzień) kwestionariusz, który stanowi ważny element przy nawiązywaniu bądź utrzymywaniu relacji z niebankowymi instytucjami płatniczymi.
Prof. Jakub Górka we wspomnianym wywiadzie słusznie wskazał, że „(…) w UE dochodzi do tzw. de-riskingu, zdarza się, że niestety też nieuzasadnionego, na co wskazuje EBA(…). De-risking lub de-banking to sytuacja, w której bank wypowiada umowę rachunku rozliczeniowego niebankowemu dostawcy usług płatniczych, przysparzając jednocześnie pośrednio kłopotów także i klientom niebankowego dostawcy usług płatniczych”. Czasem de-risking może być uzasadniony, bez wątpienia, ale w wielu sytuacjach był lub jest po prostu swoistym argumentem dla nienawiązywania relacji z konkurentem. UKNF dostrzegł w tym zakresie pewne nieprawidłowości i we wrześniu 2022 r. opublikował komunikat uzupełniający, w którym wskazał na te obszary, które wymagają doprecyzowania, a także wezwał do podjęcia dialogu w zakresie wypracowania takich rozwiązań czy standardów, które przywrócą równowagę.
Ryzyka i wątpliwości
Oddać przy tym jednak trzeba, że konstrukcja niektórych przepisów (np. rozporządzenia (UE) 2015/847) powoduje, że nasz – dość innowacyjny – rynek usług płatniczych doznaje różnych ryzyk o charakterze prawnym i regulacyjnym, a w niektórych sytuacjach może powodować uzasadnione obawy na gruncie przepisów przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. W tym zakresie sektor bankowy i sektor instytucji płatniczych działają na rzecz wypracowania wspólnego standardu, który przynajmniej czasowo usunie największe ryzyka. Ryzyka, które przynajmniej pośrednio wynikają z konstrukcji systemów płatniczych, na co wskazuje chociażby list otwarty największych organizacji zrzeszających PSP do Komisji Europejskiej (https://www.eudirectaccess.com/).
Ta konstrukcja to nic innego jak brak bezpośredniego dostępu PSP do systemów płatniczych i rozliczeniowych, co powoduje, że świadczenie usług płatniczych przez niebankowe instytucje staje się zwyczajnie utrudnione, a niekiedy nawet biznesowo nieopłacalne, co przekłada się z kolei na mniej zróżnicowane (i innowacyjne) produkty oraz usługi dla klientów końcowych. Dzisiaj banki nie są jeszcze tak aktywne we wszystkich obszarach, w których PSP aktywnie uczestniczą, ale konieczność poszukiwania nowych źródeł dochodu będzie w którymś momencie zmuszała do odkrywania dotąd mniej rozpoznanych obszarów i wchodzenia także w bezpośrednią konkurencję z PSP. Ot, realia biznesowe.
Rzecz w tym, że Unia Europejska, wprowadzając nową kategorię dostawców usług płatniczych, liczyła na poprawę konkurencyjności i bardziej zróżnicowaną, a także tańszą, ofertę dla klientów końcowych, nie tylko detalicznych, ale i korporacyjnych. Jeżeli więc nie zapewni się PSP równych warunków (lub co najmniej zbliżonych), to być może okaże się, że jedyną drogą wyjścia będzie albo zamknięcie biznesu, albo sprzedaż do banku i wchłonięcie w nie zawsze innowacyjne struktury. Dlatego tak ważne jest to, na co zwrócił uwagę prof. Jakub Górka, czyli zmiana artykułu 2b Dyrektywy o Ostateczności Rozrachunku (SFD – Settlement Finality Directive) poprzez rozszerzenie katalogu podmiotów, które będą miały dostęp do wyznaczonych systemów płatności w sposób bezpośredni, a nie za pośrednictwem banków, jak ma to miejsce dzisiaj. W praktyce niektóre jurysdykcje same decydują się na wprowadzenie rozwiązań krajowych, które ten cel realizują, natomiast pożądane byłoby jednolite rozwiązanie paneuropejskie. Oczekiwanie na decyzje Komisji Europejskiej nie musi być więc warunkiem do wprowadzenia pewnej równowagi.
Niezbędna jest zmiana
Oczywiście mam świadomość, że PSP, jeżeli nie są bankami, muszą liczyć się z ograniczeniami. Z tego względu potrzebna może być taka zmiana, która uwzględnia te różnice. Wszystko jednak z poszanowaniem zasady „same activity, same risks, same rules”. Ostateczny kształt ewentualnej zmiany wymaga przemyślenia. Bez wątpienia. Tyle tylko że aby myśleć o tym ostatecznym kształcie, potrzeba dyskusji w tym zakresie. Dyskusji i woli współpracy na rzecz zwiększenia innowacyjności, ale i bezpieczeństwa sektora finansowego, bo jednak innowacyjność wiąże się też z ryzykami, którym trzeba zaradzić. Sama dyskusja jednak nie wystarczy i powinna być poparta konkretnymi działaniami, tym bardziej że na horyzoncie są rozwiązania prawne w zakresie płatności natychmiastowych, które dają ogromne możliwości dla rozwoju rynku.
Samo otwarcie dostępu do systemów to ważny krok, jednak nie jedyny. Oba sektory muszą nauczyć się wspólnego języka, rozumieć własne ograniczenia i starać się – tam, gdzie to możliwe i uzasadnione – chodzić na ustępstwa. Budowanie nowej architektury sektora usług płatniczych będzie wymagało poświęceń, kosztów i być może ofiar. Bez tego pozostaniemy jednak w tym miejscu, w którym jesteśmy, próbując stworzyć nowy świat cyfrowych finansów, który pozbawiony będzie silnych fundamentów. Fundamentów, które są też gwarancją korzyści. I to dla wszystkich.