Banki wobec wyzwań zwalniającej gospodarki

Banki wobec wyzwań zwalniającej gospodarki
Fot. STOCK.ADOBE.COM / peshkov
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Jeżeli w przyszłym roku inflacja wzrośnie, a jednocześnie wzrośnie bezrobocie na skutek osłabienia koniunktury, Narodowy Bank Polski oraz banki komercyjne staną przed wyzwaniami.

#WitoldGadomski: Podniesienie stóp w sytuacji spowolnienia gospodarki jest mało prawdopodobne, to stawia nasz bank centralny w trudnej sytuacji @nbppl

Niskie stopy procentowe, spowodowane polityką pieniężną większości banków centralnych świata, sprawiają, że dochody odsetkowe banków komercyjnych są niskie. W Polsce stopa podstawowa NBP jest dodatnia – wynosi 1,5%, ale przy inflacji przekraczającej 2,5%, realnie jest ujemna.

Realnie ujemne są też stopy depozytowe polskich banków komercyjnych, a także stopa międzybankowa WIBOR, która jest podstawą oprocentowania kredytów hipotecznych.

Pytanie o inflację

Ostatnia projekcja inflacyjna NBP przewiduje duże prawdopodobieństwo wzrostu inflacji do 3,5% w I. kwartale 2020 roku i jej spadek do 2,5% pod koniec roku, a także ustabilizowanie się jej na tym poziomie w roku 2021.

Przy takiej projekcji w Radzie Polityki Pieniężnej nie ma większości skłonnej do podniesienia stóp procentowych, choć pojedynczy członkowie RPP kilka razy wnioski takie składali.

Jeżeli jednak inflacja przekroczy 3,5% i zamiast spadać, będzie dalej wzrastać, RPP będzie musiała zareagować, by nie dopuścić do nakręcenia spirali inflacyjnej.

Stopy nie wzrosną?

Zwykle inflację ogranicza rosnące bezrobocie i na to  liczą analitycy NBP, przygotowujący ostatnią projekcję inflacji. Bezrobocie, które obecnie jest na rekordowo niskim poziomie w przyszłym roku wzrośnie, choć nieznacznie.

Ale szok zewnętrzny, jakim będą skutki wzrostu cen energii elektrycznej, może spowodować utrzymanie się inflacji ponad poziomem celu inflacyjnego mimo osłabienia wzrostu gospodarczego i wyższego bezrobocia.

Dane NBP z września 2019 r.  pokazują, że oczekiwania inflacyjne konsumentów są najwyższe od pięciu lat, co wynika także z faktu, że subiektywne odczucia wzrostów cen są znacznie wyższe niż dane GUS.

Oczekiwania inflacyjne, jeżeli nie zostaną szybko stłumione przez podniesienie stóp procentowych, mogą spowodować, że inflacja będzie wyższa od tej z ostatniej projekcji NBP.

Ale podniesienie stóp w sytuacji spowolnienia gospodarki jest mało prawdopodobne. To stawia nasz bank centralny w trudnej sytuacji.

Pogorszenie portfela kredytowego?

Sytuacja będzie też trudniejsza dla banków komercyjnych. Jeżeli wzrost inflacji nie będzie zrekompensowany podniesieniem oprocentowania depozytów, klienci będą szukali innych możliwości lokowania oszczędności, poza bankami. Z kolei podniesienie oprocentowania spowoduje wzrost kosztów i spadek zysków banków komercyjnych.

Wzrost bezrobocia, zwłaszcza jeśli będzie wyższy niż obecnie się prognozuje, oznaczać będzie wzrost ryzyka kredytowego, a w skrajnej sytuacji pogorszenie się jakości portfela kredytów hipotecznych.

Na razie są to ryzyka o małym stopniu prawdopodobieństwa. Jeżeli prognozy NBP, Ministerstwa Finansów i międzynarodowych instytucji finansowych się sprawdzą, czeka nas spowolnienie wzrostu PKB o ok. 1 pkt proc., wzrost inflacji do ponad 2,5%, ale nie większego w całym roku niż  3% i wzrost bezrobocia o mniej niż 1 pkt proc.

To w sumie prognozy optymistyczne i jeśli się sprawdzą, sytuacja banków nieznacznie się tylko pogorszy. Kłopot może być wówczas, gdy pojawią się nowe zakłócenia, których dziś jeszcze nie przewidujemy.

Źródło: aleBank.pl