Bank i Klient. Regulacje: Zatory płatnicze blokują rozwój firm

W minionym roku przeciętny przedsiębiorca czekał 3 miesiące i 12 dni na uregulowanie faktury. Raport „Portfel należności polskich przedsiębiorców” przygotowany przez Krajowy Rejestr Długów Biura Informacji Gospodarczej oraz Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych, nie pozostawia złudzeń, że nieterminowe płatności polskich firm wciąż stanowią realny problem. Odsetek przeterminowanych należności pod koniec ubiegłego roku wynosił 22%, a przedsiębiorcy twierdzili, że ze względu na zatory płatnicze nie mogą regulować terminowo swoich zobowiązań, co często skutkuje gorszymi warunkami dostaw i pogarsza ich wizerunek. Aż 31,4% z nich przyznało, że ogranicza inwestycje, ma problemy z wprowadzaniem nowych produktów na rynek (8,6%), musi podnosić ceny produktów lub usług (7,4%) lub ograniczyć zatrudnienie (5,8%).

Trudno o nowe inwestycje

Z badań przeprowadzonych przez Instytut Keralla Research dla BIG InfoMonitor wynika, że gdyby nie przeterminowane płatności od odbiorców, niemal co piąta firma miałaby o co najmniej 30% wyższe obroty. Co trzecia firma z powodu zatorów płatniczych nie inwestuje i nie rozwija się, a co druga mówi o opóźnieniach, które dotyczą ich bezpośrednio.

– Opóźnione rozliczenia pochłaniają czas, energię i pieniądze. Brak płatności przekłada się na problemy z płynnością finansową, a w zamian za płynność trzeba oddać pokaźną część zysków, albo na dodatkowe finansowanie, albo na przykład na usługi faktoringowe. Jeśli skala opóźnień jest duża, to trudno w takich warunkach o nowe inwestycje – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. – Jeżeli firma nie jest pewna spływu należności, nie inwestuje, nie kupuje maszyn, nie zatrudnia pracowników. Z naszych badań wynika, że 52% firm przyznaje, że ma problemy z powodu opóźnionych płatności od kontrahentów – dodaje.