Austria staje się zdrowotnym komunizmem?
Stosowną ustawę parlament austriacki, Rada Narodowa (Nationalrat), przyjął 20 stycznia zdecydowaną większością głosów 137 do 33. Zatwierdzenie przez wyższą izbę, Radę Federalną (Bundesrat), izbę landów, będzie formalnością.
Akt solidarności i spójności społeczeństwa
Za ustawą głosowali nie tylko deputowani rządzącej koalicji czyli chrześcijańscy demokraci z Austriackiej Partii Ludowej (Österreichische Volkspartei – ÖVP) i Zieloni (Die Grünen), lecz także opozycyjni socjaldemokraci (Sozialdemokratische Partei Österreichs – SPÖ). Przeciwni byli skrajni prawicowcy z Wolnościowej Partii Austrii (Freiheitliche Partei Österreichs – FPÖ).
W siedmiogodzinnej, momentami bardzo emocjonalnej, debacie minister zdrowia, „zielony” Wolfgang Mückstein, określił obowiązek szczepień jako akt solidarności i spójności społeczeństwa. Za cel uznał zaszczepienie 85-90 proc. obywateli kwalifikujących się do szczepień, a więc powyżej 5. roku życia. Obecnie wskaźnik ten wynosi 75 proc., a przeciętny stopień wyszczepienia całej ludności to 72 proc.
W podobnym duchu przemawiała szefowa socjaldemokratów, epidemiolożka Pamela Rendi-Wagner. „Szczepionka ratuje życie, własne i życie innych” – mówiła.
Czytaj także: W Austrii szczepienia przeciw Covid-19 obowiązkowe dla każdego dorosłego
Wściekły opór antyszczepionkowców
Gwałtowny sprzeciw zademonstrowali politycy ze skrajnej prawicy (do 2019 roku FPÖ rządziła w koalicji z chadecją, ale rząd rozpadł się, gdy ujawniono rosyjskie koneksje korupcyjne jej ówczesnego przewodniczącego, Heinza-Christiana Strachego).
Szczepienia to zwycięski pochód nauki przeciwko zaprzeczaniu faktom i empirii
W wysokie antyszczepionkowe tony uderzył przewodniczący FPÖ, Herbert Kickl. Według niego, „wprowadzenie tego przymusu to gigantyczny atak na wolność ludzi w Austrii i zamach na ludzką godność”.
I dalej: „Jestem przerażony, skonsternowany, wstrząśnięty, zszokowany”. Ustawa, gromił Kickl, otwiera drogę do totalitaryzmu, to „ustanowienie zdrowotnego komunizmu” (Gesundheitskommunismus).
Nie obyło się bez pogróżkek. Przewodniczący skrajnie prawicowych „wolnościowców” zapowiedział, że rządzących spotka „sprawiedliwa kara” (gerechte Strafe).
Przewodnicząca klubu parlamentarnego Zielonych Sigrid Mauer określiła zachowanie polityków z FPÖ jako „absolutnie cyniczne”, a ich samych uznała za winnych niskiej wyszczepialności ( (niskiej, dodajmy, jak na standardy zachodnie).
„Niech się pan wstydzi” – zwrócił się do szefa FPÖ, Kickla, dodając, że „szczepienia to zwycięski pochód nauki przeciwko zaprzeczaniu faktom i empirii”.
Finansowe zachęty dla obywateli i samorządów
Dla zachęcenia do szczepień (a raczej złagodzenia możliwej przykrości płynącej z obowiązku) rząd austriacki przeznaczył ponad miliard euro na nagrody w loterii i na dotacje.
Wygrana na loterii to 500 euro jako kupon do zrealizowania w restauracji lub na zakupach. Brać udział mogą również ci już zaszczepieni, a wygrywać ma co dziesiąty los.
Ponadto dotacje otrzymają gminy z wysokim stopniem zaszczepienia mieszkańców. Dla tych ze wskaźnikiem od 80 proc. przeznaczono w sumie 75 mln euro, dla tych z 85 proc. 150 mln. Dla prymusów zaś ze stopniem wyszczepienia 90 proc. aż 300 mln euro.
Austria, piękny kraj nad Dunajem, staje się oto na naszych oczach „zdrowotnym komunizmem”. Koronawirus, jak widać, bardzo namieszał na mapie świata.