Austria – budownictwo socjalne wcale nie dla najbiedniejszych
W Austrii, zwłaszcza w aglomeracjach, w ostatnich paru latach szybko rozwija się budownictwo socjalne, goniąc rosnący popyt. W kraju liczącym niespełna dziewięć milionów obywateli 900.000 mieszkań należy właśnie do tego sektora, dotowanego przez państwo.
Zarazem te dziewięćset tysięcy stanowi jedną czwartą wszystkich zasobów mieszkaniowych, prywatnych i wynajmowanych. Jest to jednocześnie 60 proc. tych ostatnich czyli wynajmowanych (albo najmowanych). I pod względem udziału mieszkań socjalnych w całym sektorze mieszkań na wynajem, Austria plasuje się w Unii Europejskiej na drugim miejscu.
Większość mieszkańców Wiednia płaci obniżony czynsz
Dobrą sytuację mają tu np. Wiedeńczycy, z których aż 60 proc. mieszka w mieszkaniach o obniżonym czynszu.
W zeszłym roku w Austrii zbudowano ponad 17.000 mieszkań socjalnych, o jedenaście procent więcej niż rok wcześniej. W tym roku zbuduje się tyle samo, a w przyszłym o kilkaset więcej. „Popyt na mieszkania z niewygórowanym czynszem jest bardzo wysoki, przewyższa popyt i nawet duża wydajność budowlana niczego tu nie może zmienić” – zauważył Karl Wurm, prezes Federacji Budownictwa Użyteczności Publicznej (Verband Gemeinnütziger Bauvereinigungen).
Federacja zrzesza stowarzyszenia budowlane użyteczności publicznej, w których skład wchodzi blisko 200 przedsiębiorstw; połowa z nich to spółdzielnie mieszkaniowe, głównie w formie spółki z o. o. czyli GmbH, a kilkanaście to spółki akcyjne (AG).
Państwo je wspiera m.in. w ten sposób, że stowarzyszenia te jako jednostki nie tylko budujące, ale też administrujące, łatwiej otrzymują dotacje z budżetu i są zwalniane z podatku za dochody z uzyskiwanego czynszu. Budownictwo socjalne znajduje się też w gestii gmin, ale w mniejszym zakresie, niż było to we wczesnych latach powojennych, gdy ciężar budowy mieszkań brały na siebie głównie władze lokalne.
Niesprawiedliwy system
Jeśli chodzi o spółdzielnie mieszkaniowe (Wohnungsgenossenschaften), to mają one długą historię: najstarsze powstały w 1895 i w 1907 roku. Od 1946 roku, wraz ze spółkami kapitałowymi, są zrzeszone we wspomnianej wyżej Federacji Budownictwa Użyteczności Publicznej.
Eksperci zwracają uwagę na pewien, ich zdaniem, niesprawiedliwy rys austriackiego systemu mieszkań socjalnych. Wiedeński Instytut Badań Gospodarczych Agenda Austria zauważa np., że ci, którzy przede wszystkim powinni korzystać z tego systemu, stanowią mniejszość.
„Tylko 22 proc. lokatorów najtańszych mieszkań socjalnych to osoby o niskich zarobkach. Zarabiający zaś na średnim poziomie to 66 proc. najemców tych lokali. A 12 proc. korzystających z dotowanych lokali to ludzie o wysokich dochodach” – skrytykował Michael Christl z instytutu Agenda Austria. I zaproponował, by stare umowy ze zbyt niskimi czynszami stopniowo weryfikować i dostosowywać do poziomu rynkowego, jak to się dzieje w podobnym systemie w Niemczech.
Zapłacisz…będziesz członkiem spółdzielni
Członkiem spółdzielni mieszkaniowej może zostać posiadacz prawa stałego pobytu i mający dochody poniżej określonej granicy rocznie: 44.700 euro gospodarstwo jednoosobowe, 66.160 euro dwuosobowe, 75.360 euro trzyosobowe, 84.130 euro czteroosobowe gospodarstwo domowe. Jednorazowa wpłata członkowska to 50-500 euro za metr kwadratowy. Jest ona zwracana po wyprowadzeniu się z odciągnięciem 1 proc. rocznie.
Krytycy wskazują, że na wpłatę kilkunastu lub więcej tysięcy euro raczej nie stać osób mniej zarabiających (choć można zabiegać o pożyczkę), a i czynsz 8-10 euro za metr kwadratowy jest dla nich wymagający. Dlatego tak dużo – za dużo – jest zasobnych osób, korzystających z tych udogodnień.
Tylko 9 euro czynszu za m/2 mieszkania w Wiedniu
Na wolnym rynku w Wiedniu za 750 euro można wynająć mieszkanie 44-metrowe i 2-pokojowe. Można też taniej: 59-metrowe za 580 euro.
Tymczasem za 736 euro można mieć 82-metrowe 4-pokojowe spółdzielcze. Albo 63-metrowe za 575 euro. Wypada to 9 euro za metr kwadratowy.
Są też mieszkania spółdzielcze po 11 i 12 euro za metr kwadratowy. Jednakże na wolnym rynku cena za metr kwadratowy w Wiedniu to przeciętnie 18-19 euro. Taniej jest w innych miastach: w Innsbrucku i Salzburgu 15-17 euro.
W Austrii najlepiej więc zarabiać średnio lub dużo, broń Boże mało, żeby najlepiej wyzyskać budownictwo socjalne czyli posiąść obszerne, wygodne, nie za drogie lokum, dotowane przez opiekuńcze państwo. Krytycy sądzą: nadopiekuńcze. Klasa średnia ma się tam dobrze. Przynajmniej ta stara ze starymi, niskimi czynszami.