Silny spadek bezrobocia dobrze wróży na 2014 r.
Ciepła zima i przyspieszający wzrost gospodarczy obniżyły bezrobocie najmocniej od ponad pięciu lat – można szacować na podstawie wstępnych danych ministerstwa pracy.
Ciepła zima i przyspieszający wzrost gospodarczy obniżyły bezrobocie najmocniej od ponad pięciu lat – można szacować na podstawie wstępnych danych ministerstwa pracy.
Kiedy w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia uczęszczałem na studia ekonomii, w polskiej gospodarce panował czas socjalistycznego ładu, o koniunkturze gospodarczej uczyliśmy się jedynie na przykładzie krajów kapitalistycznych.
Urodziłem i wychowałem się w Częstochowie. Moje lata szkolne to czas głębokiej przebudowy kraju, nie tylko rzeczywistej (uczęszczałem do jednej z pierwszych szkół wybudowanych w programie 1000 szkół na tysiąclecie kraju), ale mentalnej (na ścianach pracowni szkolnych wisiały portrety Gomułki, Cyrankiewicza i Zawadzkiego).
W wystąpieniu inaugurującym dzisiejszą debatę omówił pan pięć filarów, które wspierają szeroko pojęty program budownictwa mieszkaniowego. Ich funkcja i skala są bardzo różne. Z tego, co wiemy, najlepiej na razie się udał program termoizolacyjny i remontowy. Gdybyśmy mieli wskazać na przyczyny sukcesu?
To, który z programów odnosi sukces, jest dyskusyjne. Gdybyśmy zadali pytanie odpowiedniemu audytorium, które korzystało z konkretnego programu, być może otrzymalibyśmy całkiem inną odpowiedź. Gdyby zapytać Jana Kowalskiego czy skorzystał z „Rodziny na swoim” i czy to było dla niego znaczące z punktu widzenia jego budżetu domowego, być może ta osoba odpowiedziałaby: „Tak, Rodzina na swoim”. Mówię to dlatego, że parę miesięcy temu wziąłem udział w spotkaniu Izby Materiałów Budowlanych, która najbardziej krytykowała fundusz Termomodernizacje…
Fed przykręca kurek, a rynki nic z tego sobie nie robią. Niewykluczone, że obok czynników fundamentalnych na decyzji Fed zaważyły kwestie personalne. Z wypowiedzi członków Komitetu poprzedzających grudniowe posiedzenie nie wynikała tak silna jednomyślność, z jaką spotkaliśmy się w środę.
Zbliża się koniec roku, nadchodzi czas podsumowań. Co było dobre w minionych miesiącach, czego nie udało się osiągnąć, jak będzie wyglądał kolejny rok – to pytania, które stawiamy sobie w tym okresie.
FOMC zmniejszył miesięczną wartość skupu aktywów o 10 mld USA z dotychczasowych 85 mld USD, po równo o 5 mld USD dla obligacji zabezpieczonych hipotekami (do 35 mld USD) i dla obligacji skarbowych (do 40 mld USD). Decyzja przeszła stosunkiem głosów 9 do 1. Jedynym, który się jej sprzeciwił był E.Rosengren, szef Fed z Bostonu. Komunikat Fed inwestorzy przyjęły bardzo spokojnie, a w przypadku rynku akcji wręcz z euforią. Do końca roku nie powinno już wiele się zmienić, możemy więc zacząć świętować.
Dzisiaj już wiemy, że rok ten będzie pozostawał, podobnie jak obecny, pod wpływem deficytu i długu publicznego.
Wtorek był relatywnie spokojnym dniem. Rynki finansowe oczekują na wieczorny komunikat Fed dot. przede wszystkim perspektyw programu QE3. Nie ma bowiem wątpliwości, by FOMC mógł ruszyć stopy procentowe. Inwestorzy nie wiedząc, co dziś powie prezes B.Bernanke, najwyraźniej wolą nie ryzykować utrzymując dotychczasowe pozycje. Przed nami zatem, ostatnie godziny niepewności i można świętować.
Decyzja Fed coraz bliżej, a na rynkach dobre nastroje. W Europie impulsem do wzrostów były dane o PMI dla przemysłu w Europie. Szczególnie pozytywnie zaskoczyła gospodarka niemiecka. Indeks PMI na poziomie 54,2 pkt to najwyższy odczyt od 30-mieisęcy. Aprecjacja euro pociągnęła za sobą złotego. Kurs EUR/PLN spadł poniżej 4,175. Bez wpływu na notowania naszej waluty pozostały zaś dane NBP dot. inflacji bazowej. Niski poziom cen jest bagatelizowany przez rynek, bowiem nikt nie zakłada, że RPP mogłaby jeszcze rozluźnić politykę monetarną. Wręcz przeciwnie ekonomiści liczą, że przyszły rok rozpocznie serie podwyżek stóp procentowych NBP, co działa na korzyść PLN.
Rozpoczął się ostatni przedświąteczny tydzień handlu a wraz z nim oczekiwanie na kluczowe wydarzenie miesiąca – posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (17-18.12). Jeśli Fed nas nie rozczaruje przenosząc tapering na przyszły rok, koniec grudnia przyniesie spadki rentowności obligacji, dalsze wzrosty indeksów akcyjnych oraz mocną pozycję euro i złotego. „TAK” dla cięcia QE spowoduje zaś, że przez giełdy przetoczy się silna fala realizacji zysków, a dolar będzie jedną z bardziej pożądanych walut w końcówce roku.
Czwartkowa sesja na rynku głównej pary walutowej przyniosła lekką korektę ostatnich wzrostów. Dominacja podaży sprowadziła kurs w okolice 1,375 USD. Ostatnie kilkanaście godzin handlu nie przyniosło natomiast znaczących zmian na rynku złotego. Para EUR/PLN nadal notowana jest w pobliżu poziomu 4,18.
Wtorkowa sesja, pozbawiona publikacji istotnych danych makroekonomicznych z USA i strefy euro, nie wniosła nic nowego do obrazu rynku głównej pary walutowej. Euro kontynuuje aprecjację przymierzając się do wyznaczenia nowego, lokalnego szczytu na 1,38 USD. Brak zmienności na euro/dolarze sprzyjał umacnianiu złotego. Kurs EUR/PLN zszedł w okolice 4,175. Na krajowym rynku stopy procentowej widać dalsze spadki rentowności, a zmienność nadal koncentruje się na dłuższym końcu krzywej dochodowości. Trwa szukanie popytowych impulsów.
Mamy już grudzień, za niedługo będziemy podsumowywać bieżący rok i układać plany na przyszły. Na szczęście, ten bieżący, nie wygląda najgorzej. Coraz więcej pojawia się symptomów świadczących o tym, że w gospodarce zachodzą zmiany na lepsze.
Poniedziałkowa sesja przyniosła kontynuację wzrostowej tendencji na rynku głównej pary walutowej. Ruch nie był jednak duży, sięgając jedynie okolic 1,3765. Złoty podczas wczorajszego handlu pozostawał relatywnie stabilny.
Bieżący tydzień rozpoczynamy wysoko w okolicach 1,37 USD za euro, po tym jak w ostatnich dniach na rynek napłynęło sporo ważnych informacji ważących na decyzjach głównych banków centralnych. Pomimo dobrych danych z USA jakie w ostatnim czasie napływały na rynek inwestorzy najwyraźniej albo oswoili się z myślą o wygaszaniu QE, albo maleje ich wiara, że tapering rozpocznie się już w grudniu.
W czwartek najważniejszym i jak się okazało o największej sile oddziaływania na euro/dolara wydarzeniem na rynkach finansowych było posiedzenie EBC. W oczekiwaniu na decyzję, a przede wszystkim konferencję prasową prezesa M.Draghi-ego na rynku głównej pary walutowej niewiele się działo. Kurs EUR/USD w pierwszych godzinach sesji wzrósł w okolice 1,364, ale jeszcze przed południem powrócił poniżej wsparcia na 1,36. Złoty w tym czasie umacniał się, wciąż pozostając jeszcze poniżej minimum tygodnia na 4,192.
Zgodnie z oczekiwaniami wtorkowa sesja nie przyniosła żadnych ważnych dla banków centralnych informacji mogących istotnie wpłynąć na nastroje inwestorów. Jak sugerowaliśmy przy braku nowych impulsów euro/dolar odreagował wcześniejszy spadek chwilowo przełamując nawet opór na 1,36.
Nowy tydzień na rynkach finansowych rozpoczynamy w okolicach piątkowego zamknięcia. To oznacza, że euro nadal nie może poradzić sobie w oporem na 1,36 USD zaś w kraju kurs EUR/PLN broni się przed wzrostem ponad poziom 4,20.
Wzrost PKB w relacji rok do roku o 1,9% (o 1,7% po uwzględnieniu czynników sezonowych) jest nadal napędzany głównie przez eksport netto. Ale czymś nowym jest to, że po pięciu kwartałach spadku popytu krajowego miał miejsce jego wzost, co prawda niewielki, bo tylko o 0,5% w porównaniu z III kw. 2012 r.
Środa była kolejnym dniem tygodnia przynoszącym umocnienie euro. Na rynku głównej pary walutowej, już podczas sesji europejskiej doszło bowiem do przełamania oporu na 1,36 USD za euro i tym samym wspólna waluta znalazła się na najwyższym poziomie wobec dolara od blisko miesiąca.
Przy braku istotnych publikacji mogących zaważyć na kierunkach działań głównych banków centralnych, a tym samym na postrzeganiu przez inwestorów ryzyka lekko słabsza dynamika sprzedaży detalicznej w Polsce osłabiła naszą walutę.
Górnośląskie Towarzystwo Finansowe GTF Sp. z o.o. znany broker na polskim rynku kredytowym, „zawdzięcza” swoją nazwę lokalizacji swojej siedziby, która znajduje się w Tychach.
Od pierwszych godzin środowej sesji złoty kontynuował korektę, jeszcze przed południem przełamując opór na poziomie 4,185 na parze EUR/PLN, zaś maksimum dnia wyznaczając na 4,1945. Brak w kalendarzu istotnych informacji makroekonomicznych (nowe dane krajowe poznamy dopiero dzisiaj i będą one dot. sektora przemysłowego polskiej gospodarki) spowodował, że uwagę inwestorów zwracały wydarzenia z rynku euro/dolara. W centrum zainteresowania znalazła się także konferencja premiera D.Tuska poświęcona zmianom składzie rządu.
Jesteśmy w pierwszej fazie ożywienia gospodarczego. Jeżeli wśród firm i konsumentów umocni się przekonanie, że ożywienie jest trwałe – to będzie trwałe. Widzimy na to dużą szansę.
Czym dzisiaj żyje rynek kredytów konsumenckich? Najwięcej emocji budzą próby ucywilizowania rynku pożyczek pozabankowych. Do publicznej wiadomości co rusz podawane są informacje o kolejnej koncepcji zmian, o kolejnej propozycji jakiegoś organu państwa czy partii politycznych. Wszystko zmierza do tego, że Komisja Nadzoru Finansowego będzie mogła kontrolować wszystkie firmy, co do których istnieje podejrzenie, że gromadzą środki pieniężne należące do klientów.
Poniedziałek na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,35 USD i 4,18 PLN za euro, czyli na poziomach zamknięcia zeszłego tygodnia. Piątkowa sesja utwierdziła inwestorów w przekonaniu, że władze monetarne USA utrzymają w najbliższych miesiącach (w dotychczasowej formie) program stymulacji gospodarki, co dalej negatywnie oddziaływało na amerykańskiego dolara.
Środową sesję zdominowały informacje dot. Wielkiej Brytanii, co znalazło największe przełożenie na notowania GBP. W reakcji na opublikowane dane kurs GBP/USD wzrósł do ponad 1.606. Na parze EUR/USD wczorajszy dzień przyniósł dalsze umocnienie wspólnej waluty prowadzące do wzrostu kursu EUR/USD niemalże do 1,35. Bardzo niewielkie wahania widzieliśmy na rynku złotego. Kurs EUR/PLN praktycznie przez całą środową sesję oscylował w okolicach 4,19-4,21. Na rynku stopy procentowej doszło zaś do silnego spadku rentowności SPW i kontraktów IRS (6-9 pb).
Rynki ważą argumenty za i przeciw szybkiemu taperingowi, co zwiększa niepewność i negatywnie wpływa m.in. na kondycję złotego. Naszej walucie nie pomaga sytuacja na euro/dolarze, gdzie wspólnej walucie ciąży zapowiedziane utrzymanie niskich stóp przez EBC w dłuższym okresie czasu. Na rynku stopy procentowej widać wyraźny wzrost rentowności obligacji skarbowych, szczególnie na dłuższym końcu krzywej dochodowości. W efekcie dochodzi do widocznego wystromienia krzywej. Zmiany jakie zachodzą na polskim rynku długu to kopia zachowania rynków bazowych, gdzie od piątku kwotowania 10-letnich papierów UTS wzrosły już o blisko 20 pb w okolice 2,80%
EBC obniża stopy procentowe o 25 pb do 0,25% dla stawki refinansowej i zapowiada możliwe kolejne działania by dalej wspierać wzrost gospodarczy i akcję kredytową, obniżać bezrobocie i prowadzić inflację do celu. Euro/dolar reaguje silnym spadkiem notowań, obligacje silnym spadkiem rentowności.