Inflacja już poniżej 1 proc.
W ciągu pięciu miesięcy inflacja spadła z 2 do 0,9%. Systematycznie oddalamy się od celu inflacyjnego.
W ciągu pięciu miesięcy inflacja spadła z 2 do 0,9%. Systematycznie oddalamy się od celu inflacyjnego.
Dopiero po pierwszym kwartale br. będziemy wiedzieli, czy gospodarkę czeka łagodne spowolnienie, czy raczej głębszy dołek.
Słabnąca koniunktura gospodarcza nie oznacza jeszcze, że grozi nam poważny kryzys.
Zaczynamy obserwować lekkie odbicie inwestycji, ale z bardzo niskich poziomów i generalnie mniejsze niż oczekiwano.
Polscy przedsiębiorcy piszą scenariusz łagodnego spowolnienia. Wszystko wskazuje na to, że ostre hamowanie w najbliższym czasie raczej nam nie grozi.
W najbliższych miesiącach przedsiębiorstwa mogą się spodziewać spowolnienia dynamiki wzrostu produkcji przemysłowej, co jest konsekwencją osłabienia wzrostu gospodarczego w krajach UE, zwłaszcza w Niemczech.
W ostatnich miesiącach mamy do czynienia z dużą zmiennością deficytu handlowego.
Mimo spadającej od kilku miesięcy inflacji i nadchodzącego spowolnienia gospodarczego, trudno spodziewać się w najbliższym czasie zmiany stóp procentowych.
Przedsiębiorcy bardzo chcieliby, aby w przyszłym roku wzrosła aktywność zawodowa Polaków, co pozwoliłoby załagodzić braki pracowników.
Na listopadowe wyniki przemysłu wpływ miały osłabienie koniunktury w krajach UE, czynniki sezonowe i mniejsza liczba dni roboczych, w tym dodatkowy dzień wolny od pracy
Turbulencje wokół cen energii elektrycznej w przyszłym roku przekładają się na coraz większą niepewność przedsiębiorstw.
Unijne gospodarki odnotowują coraz bardziej odczuwalne spowolnienie, którego cechą jest niższy popyt na towary zagraniczne, w tym z Polski.
Przez braki kadrowe przedsiębiorstwa mają opóźnienia w dostawach.
Dalsze odraczanie inwestycji nie było uzasadnione ani sytuacją makroekonomiczną, ani czynnikami mikroekonomicznymi.
Spowolnienie gospodarcze w Europie Zachodniej zaczyna powoli docierać do polskich przedsiębiorstw, ale na razie ma wyjątkowo łagodny przebieg.