Aby zarabiać na najmie nieruchomości nie będzie trzeba kupować całego mieszkania
Podczas inauguracyjnego posiedzenia Zespołu przedstawione zostały założenia do rozstrzygnięcia w ramach prac nad projektem ustawy o firmach inwestujących w nieruchomości. Członkowie zespołu przyjęli także harmonogram dalszych działań.
Dyskutowano m. in. nad tym kto i w jakiego rodzaju nieruchomości będzie mógł inwestować w formule REIT. Omówiono także kwestię formy prawnej i umiejscowienia nowych podmiotów w systemie instytucji finansowych oraz sprawowania nad nimi nadzoru.
REITy (ang. Real Estate Investment Trust) to rodzaj funduszy inwestycyjnych, pozwalających na ulokowanie środków w nieruchomościach przeznaczonych na wynajem.
Czytaj także: Jeśli rządzący pozwolą, to inwestując w REIT-y zarobimy na drugą emeryturę
Powrót do starego pomysłu
W poprzedniej kadencji Sejmu przygotowywano projekt ustawy o FINN-ach – funduszach inwestujących w najem nieruchomości. Jednak ustawy nie zdążono przegłosować z uwagi na zakończenie kadencji Sejmu. W związku z tym, zgodnie z zasadą dyskontynuacji, jeśli Parlament chciałby uchwalić podobną ustawę konieczne jest rozpoczęcie procesu legislacyjnego od początku.
Formuła funduszy wspólnego inwestowania pozwala na wejście na rynek nieruchomości także mniejszym inwestorom, którzy następnie zyskują proporcjonalny do swojego wkładu udział w zyskach.
To oznacza, że aby zarabiać na nieruchomościach nie ma konieczności kupowania całego mieszkania czy budynku, wystarczy kupić akcje/udziały w funduszu inwestującym w najem nieruchomości i zarabiać proporcjonalnie do zainwestowanego przez siebie kapitału.
Jest czas na to, żeby polskie REIT-y ujrzały światło dzienne
-Jako resort odpowiadający za mieszkalnictwo, rozwój i przedsiębiorczość, przygotowanie regulacji dotyczących firm inwestujących w nieruchomości postrzegamy przede wszystkim przez pryzmat korzyści i szans, jakie są związane z tą formą działalności- powiedziała przewodnicząca Zespołu, wiceminister Anna Kornecka, i dodała:
-W Polsce źródłem finansowania nieruchomości komercyjnych jest nadal, przede wszystkim, kapitał zagraniczny. Działalność krajowych REIT może stopniowo zmienić te dysproporcje. Fundusze firm inwestujących w nieruchomości byłyby w tym kontekście ważnym elementem budowy kapitału krajowego.
Kilka dni temu odnosząc się do informacji o kolejnych zakupach kilkuset mieszkań z przeznaczeniem na wynajem przez zagraniczne fundusze inwestycyjne dr Jacek Furga, Przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości Związku Banków Polskich mówił nam:
-Jest czas na to, żeby polskie REIT-y ujrzały światło dzienne, żeby można było również w nich inwestować, żeby na rynku mieszkań, na wzroście cen najmu nie zarabiali tylko ci, których stać na zakup kolejnego, drugiego czy trzeciego mieszkania. Ale również ci, którzy chcieliby ulokować tam swoje 20‒30 tysięcy zł i czerpać z tego tytułu zyski.
Czytaj także: Zagraniczne fundusze kupują tysiące mieszkań na wynajem w Polsce, czy ceny najmu spadną?
Otworzyć rynek nieruchomości także dla funduszy emerytalnych i firm ubezpieczeniowych
-Powrót do pomysłu ustawy o REIT-ach i stworzenie systemowych rozwiązań zwiększających ekspozycję polskiego kapitału na rynek nieruchomości mogłoby być pozytywnym impulsem nie tylko dla sektora, ale i dla całej gospodarki. Upublicznienie istotnej części rynku nieruchomości komercyjnych mogłoby wpłynąć na znaczący wzrost łącznej kapitalizacji rynku giełdowego i rozwój całego rynku finansowego – mówi Tomasz Puch, dyrektor Działu Rynków Kapitałowych JLL.
Jego zdaniem w polskich warunkach odpowiednia legislacja powinna otworzyć rynek mieszkaniowy przede wszystkim dla funduszy emerytalnych i towarzystw ubezpieczeniowych, czyli profesjonalnych podmiotów, które kumulują pieniądze osób prywatnych i zamieniają je w kapitał instytucjonalny.