Opinnie: Seul

Jan K. Solarz

Sukces gospodarzy obu spotkań – przywódców gospodarki światowej – nie może przesłonić faktu, że świat znajduje się na rozdrożu. Z jednej strony stało się oczywiste, że finanse publiczne wielu państw tworzących G-20 nie są w stanie przetrwać nowych zaburzeń w systemie finansowym świata. Z drugiej narasta pokusa, aby wpływać na kurs wymienny własnej waluty i przesunąć koszty globalnego kryzysu finansowego do sąsiada.

Pamiętajmy, że Stany Zjednoczone zagroziły Japonii zdjęciem parasola atomowego nad Wyspami Japońskimi w przypadku niewprowadzenia kursu wymiennego jena do dolara amerykańskiego jak 125 do 1. Ten zabieg miał zlikwidować deficyt handlowy Stanów Zjednoczonych w obrotach z Japonią. Spowodował zaś straconą dekadę dla Japonii. Postulat zwiększenia konsumpcji wewnętrznej rozbił się o barierę kulturową. Japończycy nie cenią rodaków za ostentacyjną konsumpcję.

Chińczycy, nie całkiem bezpodstawnie, nazwali tego typu żądania amerykańskie wojną kursową. Wykorzystanie sztucznego kursu dla utrzymania amerykańskiej hegemonii w gospodarce światowej ma swoją cenę. Jest nią dalsza polaryzacja konsumpcji na świecie oraz wewnątrz państw BRICK. Ponad miliardowe społeczności Chin i Indii nie mogą sobie pozwolić na wypłukanie stanu trzeciego, warstwy średniej tych społeczeństw.

Również polityka prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy opierała się na deklaracjach o zachowaniu warstwy średniej. Jest to możliwe jedynie, gdy mechanizm rynkowy ...