Opinie: Walutowe manipulacje

Marek Rogalski

Ktoś kiedyś powiedział, że pieniądze nie leżą na ulicy. Inny dodał, że wręcz przeciwnie, bo ludzie są naiwni i pewne rzeczy dzieją się schematycznie. Niemniej próby opisania pewnych reguł działania, które byłyby powtarzalne, nie przyniosły na razie pożądanych efektów. Oczywiście, mamy całą branżę edukacyjną kierowaną do obecnych i potencjalnych inwestorów, niemniej zysków można szukać w wydawanych książkach i przeprowadzanych szkoleniach, a nie w portfelach inwestorów. Główny powód to chciwość i łamanie najbardziej oczywistych reguł, które wiążą się z zarządzaniem ryzykiem, a także brakiem wiary w to, co próbuje nam powiedzieć rynek (z reguły jesteśmy tak skonstruowani, że bardziej lubimy działać kontrariańsko niż podążać za trendami wyznaczanymi przez przepływy największych graczy). Zresztą słowo „gracz” nie jest tu na miejscu. Albo jesteś inwestorem, albo po prostu po jakimś czasie znikasz z rynku.

Ostatnio najbardziej popularnym tematem na rynkach finansowych jest kwestia chińska. Trudno się temu dziwić – w sumie w pierwszych dniach stycznia inwestorzy wydawali się być dość zaskoczeni tym, że Chiny mają spore problemy i, jak trafnie opisał to jeden z głównych ekonomistów, tamtejsza gospodarka może za chwilę spaść z klifu. Istny dramat. Temat sam w sobie nie jest jednak nowy. Niemniej teraz jesteśmy bombardowani różnymi spekulacjami sugerującymi, że chińskie władze manipulują ...