Ratowanie banków było dobrym interesem dla Ameryki

Ratowanie banków było dobrym interesem dla Ameryki
Fot. stock.adobe.com / bluraz
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Kolejna rocznica upadku banku Lehman Brothers (15 września 2008 roku) skłoniła analityków Bloomberga do podsumowania kosztów i zysków ratowania banków przez rządy Stanów Zjednoczonych i kilku państw europejskich.

Według obiegowej opinii rządy ratowały banki pieniędzmi podatników. Prawda jest bardziej skomplikowana. Rządy podniosły w bankach kapitał przejmując część, a w niektórych wypadkach wszystkie ich akcje, a po pewnym czasie zaczęły je odsprzedawać.

Można więc powiedzieć, że podatnicy pożyczyli zagrożonym bankom pieniądze, po czym je odzyskali, w niektórych przypadkach, choć nie zawsze z zyskiem.  

W Stanach Zjednoczonych 3 października 2008 roku przyjęta została ustawa o nadzwyczajnej stabilizacji gospodarczej, która przewidywała uruchomienie programu Troubled Asset Relief Program (TARP). Pierwsze szacunki ryzyka przewidywały, że TARP zasili instytucje finansowe kwotą 700 mld dol. ale ostatecznie wydano 426,4 mld dol.

Rząd federalny odzyskał pieniądze po dwóch latach

Rząd federalny za namową sekretarza skarbu Henry’ego Paulsona zmusił największe banki amerykańskie do przyjęcia funduszy TARP, a tym samym przekazanie rządowi części akcji. Największą pomoc otrzymały Citigroup, Bank of America, AIG (American International Group), JPMorgan Chase, Wells Fargo, GMAC Financial Services oraz korporacja samochodowa General Motors.

W ciągu dwóch lat rząd odzyskał wyłożone pieniądze. Kiedy w grudniu 2010 r. Departament Skarbu sprzedał swoje ostatnie akcje w Citigroup Inc., ogłosił zrealizowany zysk w wysokości 12 mld dol.

W Europie rządy na zwrot wszystkich pieniędzy jeszcze czekają

Gorzej poszło rządom europejskim. W Holandii rząd w grudniu 2008 roku przejął bank ABN AMRO Bank NV za kwotę 21,7 mld euro. W grudniu 2015 roku ponownie wprowadził bank na giełdę i stopniowo sprzedawał akcje łącznie za 11 mld euro. Zyskał też dywidendy w wysokości 6,1 mld euro. Wciąż ma 40,5% akcji. Minister finansów Sigrid Kaag przedstawiła w zeszłym roku parlamentowi kalkulację, z której wynika, że rząd osiągnie zysk, jeżeli kurs akcji, które jeszcze posiada podwoi się.

W Wielkiej Brytanii w listopadzie 2008 r. rząd przejął 58% akcji Royal Bank of Scotland (obecnie NatWest Group Plc), wykładając 45,9 mld funtów. Obecnie jego udziały wynoszą 18% (mają wartość 5 mld funtów), a rząd ze sprzedaży udziałów i dywidend zyskał 29 mld funtów. Nawet jeżeli sprzeda wszystkie akcje, poniesie stratę.

W Niemczech Commerzbank został pierwszym bankiem, który skorzystał z funduszu ratunkowego, utworzonego przez państwo, pobierając 18,2 mld euro w dwóch transzach. Rząd stopniowo sprzedawał akcje i obecnie ma 12%. Łącznie  odzyskał 13,9 mld euro. Nawet jeżeli akcje Commerzbanku osiągną 10-letnie maksimum, rząd nadal będzie miał stratę, przekraczającą 2 mld euro.

Różnica między akcją ratunkową w Stamach Zjednoczonych i w Europie polegała na szybkości działania i jakości zarządzania bankami. Amerykańskie banki szybciej odzyskały wysoką rentowność, a tym samym ich akcje mogły zostać sprzedane przez rząd z zyskiem.

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od ponad 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje. Od 2020 roku współpracuje z portalem BANK.pl.
Źródło: BANK.pl