Banki przestają być instytucjami kredytowymi, a stają się kredytodawcami rządu

Banki przestają być instytucjami kredytowymi, a stają się kredytodawcami rządu
Jacek Ramotowski Fot. Arch. prywatne
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Na czym polegał demontaż systemu bankowego pisze w najnowszym numerze Miesięcznika Finansowego BANK Jacek Ramotowski. Prezentujemy końcowy fragment jego artykułu, w którym autor wskazuje na dalekosiężne skutki wprowadzenia w Polsce podatku bankowego.

Pora zapytać, czy demontaż systemu bankowego był elementem świadomej polityki rządu PiS, czy też tak po prostu wyszło? Wróćmy do tego, czemu służy system bankowy. Transmisji środków od tych, którzy mają ich nadmiar (a więc deponentów) do tych, którzy ich potrzebują (kredytobiorców) przy zachowaniu kontroli ryzyka związanego z działalnością kredytową.

O ile rząd zapewne wolał chować głowę w piasek, gdy nabrzmiewał problem kredytów we frankach, tworzący ryzyko systemowe dla sektora bankowego, na pewno podatek bankowy, obciążający aktywa, a zatem działalność kredytową, został wprowadzony w pełni świadomie. Zapewne także ze świadomością konsekwencji, jakie spowoduje, choćby dlatego, że nie zostały nim objęte takie aktywa, jak obligacje Skarbu Państwa.

Podatek bankowy spowodował systemową zmianę. Banki, zamiast udzielać kredytów, zaczęły kupować obligacje skarbowe. Zespól Badań i Analiz ZBP wyliczył, że w latach 2015-2023 skumulowany niedobór kredytów wyniósł ok. 400 mld zł. O taką samą kwotę wzrosły portfele obligacji Skarbu Państwa, a dodatkowa nadpłynność została ulokowana w bonach pieniężnych NBP.

Suma instrumentów dłużnych w aktywach banków przekroczyła na koniec zeszłego roku 1 bln zł i stanowiła już 33,4% aktywów. W relacji do PKB poziom instrumentów dłużnych wzrósł do prawie 30%, wobec poziomu ok. 16-20% z lat 2010-15, i jest obecnie największy w Unii Europejskiej.

Jaki wyłania się z tego model sektora bankowego? Banki – stopniowo – przestają być instytucjami kredytowymi, a stają się kredytodawcami rządu. To rząd (oraz jego agendy, jak BGK i PFR), nie sektor prywatny, decyduje o tym, jakie projekty finansować, a na jakie nie udzielać środków.

Nie przesądzamy, że był to świadomy zamysł polityki rządu PiS. Decyzje polityczne i zaniechania rozpoczęły jednak proces, który wyraźnie zmierzał w tę stronę. Gdyby został sfinalizowany, spowodowałby zmianę ustrojową. Polska przestałaby być krajem o gospodarce rynkowej.

Pełna treść artykułu w MF BANK>>>

Źródło: BANK.pl