„Zamówienie” na cyberatak – przestępcy wysyłają fałszywe faktury
Phishing to metoda socjotechniczna, która jest tak skuteczna dzięki skłonności ludzi do popełniania błędów.
Jej istotą jest rozsyłanie przez cyberprzestępców wiadomości e-mail od – rzekomo – firm kurierskich lub banków, z treściami, które mają wywołać u odbiorcy intensywne emocje, najczęściej strach przed utratą danych lub euforię np. z powodu rzekomej wygranej.
Czytaj także: Raport Specjalny – IT@BANK 2023 | Bezpieczeństwo – BIK SA | W obliczu cyberzagrożeń | Perspektywa klientów indywidualnych, przedsiębiorców oraz instytucji finansowych
Fałszywe faktury – nowa kampania phishingowa
W najnowszej kampanii phishingowej adresowanej do polskich firm, hakerzy wysyłają ofiarom faktury z informacją o konieczności zapłaty.
– Głównym celem oszustów jest nakłonienie potencjalnej ofiary do kliknięcia w zawarty w e-mailu link prowadzący do fałszywej strony internetowej, której wygląd do złudzenia przypomina oryginalną witrynę. Następnie ofiara ma podać swoje poufne dane osobowe lub dane logowania.
W innym scenariuszu osoba jest zachęcana do otwarcia załącznika znajdującego się w e-mailu, co prowadzi do zainstalowania na jej urządzeniu złośliwego oprogramowania, które daje przestępcom dostęp do danych lub ich zaszyfrowanie – tłumaczy Robert Dąbrowski, szef zespołu inżynierów Fortinet w Polsce.
Czytaj także: Bankowość i Finanse | Bezpieczeństwo | Reklamy potężnym narzędziem w rękach cyberprzestępców
Czerwone flagi cyberprzestępców
Wiadomości phishingowe stają się coraz trudniejsze do odróżnienia od tych oryginalnych, a oszuści sięgają m.in. po sztuczną inteligencję, by zwiększyć wiarygodność przekazów. W fałszywych mailach ciągle pojawiają się jednak ślady pozwalające na zidentyfikowanie oszustwa. Są to najczęściej błędy stylistyczne, składniowe, niepoprawnie dobrane wyrazy (co wskazuje na tłumaczenie z wykorzystaniem automatu), a także literówki i słowa, w których brakuje polskich znaków.
W kampanii phishingowej wykorzystującej złośliwe pliki imitujące faktury cyberprzestępcy piszą z adresu, który nie przypomina ani prywatnego adresu osobistego nadawcy, bo nie zawiera imienia i nazwiska osoby podpisanej w wiadomości, ani adresu firmy, w imieniu której piszą.
Ponadto oszuści najpierw zwracają się do adresata bezpośrednio w formie pierwszoosobowej, a w dalszej części wiadomości zmieniają ton i piszą do „Państwa”.
Jednocześnie przestępcy popełnili błąd, tłumacząc angielski zwrot grzecznościowy na polskie „kochanie”. Samo zastosowanie tego zwrotu w wiadomości pochodzącej od osoby, z którą ofiara nie pozostaje w bliskiej relacji, powinno zwrócić uwagę. Kolejnym błędem jest bezosobowa forma zdania „Oczekiwanie na szybką reakcję”.
– Widząc taką wiadomość nie powinniśmy mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z oszustwem. Po kliknięciu w załącznik na naszym urządzeniu prawdopodobnie zainstalowane zostałoby złośliwe oprogramowanie, za pośrednictwem którego przestępcy uzyskaliby dostęp do poufnych danych.
Jednak zwracając uwagę na błędy w e-mailach, można ochronić się przed kradzieżą danych bądź ich zaszyfrowaniem – podkreśla Robert Dąbrowski.
Ekspert Fortinet przypomina również, by po otrzymaniu wiadomości phishingowej zachować ostrożność i nie klikać w dołączone do niej pliki, ani żadne linki.
Warto również zainstalować filtry spamu w skrzynce pocztowej. Większość programów pocztowych zawiera co prawda tylko podstawowe filtry antyspamowe, które automatycznie wykrywają znanych spamerów, ale w miarę możliwości można skorzystać z bardziej zaawansowanych narzędzi, które usuwają podejrzane wiadomości na podstawie analizy dodatkowych elementów, takich jak nagłówki, język i treść.
Minimalizuje to ryzyko odczytania wiadomości phishingowej przez potencjalną ofiarę i kliknięcia w niebezpieczny link lub otwarcia załącznika.