Rentowności niemieckich i amerykańskich obligacji 10Y wzrosły o 3 pb. po wystąpieniu Putina
Ogłoszenie słabszych niż prognozował rynek danych na temat nastrojów inwestorów i analityków ZEW zepchnęło rentowności niemieckich i amerykańskich skarbówek 10Y przed południem w dół o 2 pb. Efekt ten był krótkotrwały.
Oświadczenie rosyjskiego prezydenta, że nie zamierza podejmować dalszych kroków mających na celu podział Ukrainy uspokoiło rynki. W konsekwencji do wczesnego popołudnia obserwowaliśmy przesuwanie się dochodowości niemieckich i amerykańskich papierów w górę. Proces ten został odwrócony dopiero otwarciem giełd w Stanach, którym optymizmu starczyło jedynie na wysokie otwarcie. W efekcie na koniec dnia zobaczyliśmy dochodowości niemieckich papierów na poziomach zbliżonych do otwarcia, zaś amerykańskie 2 pb. niżej.
Polski dług zyskiwał przez cały dzień, dyskontując wypowiedzi członków NBP z poniedziałku oraz negatywny wpływ sankcji gospodarczych zapowiedzianych przez Rosję i Europę na wzrost gospodarczy i inflację. Nawet lepsze od oczekiwań dane o płacach (które po raz pierwszy od lutego 2013 roku osiągnęły dynamikę na poziomie 4,0% r/r) nie były w stanie wypchnąć rentowności krajowych obligacji w górę. W efekcie na koniec dnia krzywa rentowności znalazła się 3-5 pb. poniżej poniedziałkowego zamknięcia. Przesuniecie to oznaczało dla segmentu krzywej 5-10Y zbliżenie się do rekordowo niskich poziomów z początku tego miesiąca.
W środę głównym wydarzeniem dla rynku długu będzie spotkanie FOMC oraz konferencja nowej szefowej Fed J. Yellen. Sądzimy, że w trakcie konferencji rynek będzie szukał w wypowiedzi szefowej Fed sygnałów, pozwalających rozluźnić „regułę Evansa”, która sugerowała, że podwyżki stóp nastąpią, gdy stopa bezrobocia spadnie poniżej 6,5%. W naszej opinii rynek zignoruje środową publikację danych o produkcji przemysłowej (która podobnie jak płace powinna zaskoczyć pozytywnie) w Polsce.
Drugą najważniejszą informacją z punktu widzenia krajowego rynku obligacji, po zapowiedzianym na dziś wystąpieniu nowej szefowej Fed, jest możliwość ograniczenia przez Rosję i Białoruś importu polskiej żywności. Gdyby takie sankcje zostały nałożone, już sam rynek mięsa mógłby wygenerować istotny impuls dezinflacyjny. Wartość eksportu mięsa na rynek rosyjski stanowiła w 2013 roku około 1 % konsumpcji mięsa w kraju ogółem. Taki spadek popytu w przypadku rynku żywnościowego może oznaczać spadek cen mięsa w detalu na poziomie nie mniejszym niż 5%, co znajdzie odzwierciedlenie w obniżeniu wskaźnika inflacji o 0,2-0,3 punktu procentowego. Realizacja takiego scenariusza może oznaczać, że RPP przesunie decyzje o zmianie stóp o kolejne dwa kwartały.
Konrad Soszyński
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski