Euro nie traci wigoru. 1,38 przełamane

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.02.150x227Za nami kolejna sesja pozbawiona publikacji istotnych danych makroekonomicznych i nic nowego niewnosząca do obrazu rynku głównej pary walutowej.  Poranne doniesienia z Niemiec dot. inflacji okazały się zgodne z oczekiwaniami, co nie znalazło przełożenia na notowania wspólnej waluty. Indeks HICP wyniósł w listopadzie 0,2% m/m i 1,3% r/r. W rezultacie przez większą część dnia kurs EUR/USD oscylował w okolicy lokalnego maksimum z wyraźną tendencją do dalszego wzrost.

Podczas sesji amerykańskiej doszło już do silniejszego ruchu i para przełamała opór na 1,38 USD ustanawiając nowy miesięczny szczyt dziesięć punktów wyżej. Dolarowi nie pomogły nawet doniesienia, że dwupartyjna komisja Kongresu USA osiągnęła porozumienie w sprawie przyszłorocznego budżetu, co pozwoli na uniknięcie tzw. government shutdown w styczniu i teoretycznie zwiększa szanse na szybszy tapering. Co prawda aby temat został zamknięty potrzebne jest jeszcze zatwierdzenie projektu przez Kongres, ale to wydaje się już tylko kwestią formalną. Jak na razie analiza techniczna sprzyja dalszej kontynuacji wzrostów pary EUR/USD, która jest coraz bliżej tegorocznego szczytu na poziomie 1,3832.

Złoty lekko wczoraj odreagowywał ostatnie wzrosty. Jeszcze przed południem para EUR/PLN przełamała opór na 4,18. Zmiany nie są jednak duże, na co wpływ ma nie tylko stabilizacja na rynku euro/dolara, ale również coraz mniejsza aktywność rynku i powolne pozycjonowanie się przed końcem roku. Zapewne, gdyby nie przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC sytuacja byłaby klarowniejsza. Rynek tylko czeka na sygnał by ruszyć w kierunku 4,10 PLN za euro.

W czwartek opublikowane zostaną dane dot. produkcji przemysłowej w strefie euro oraz z USA nt. wysokości sprzedaży detalicznej i liczby nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych. Rynek oczekuje mieszanych odczytów (w tym słabszych danych z amerykańskiego rynku pracy i silniejszych produkcyjnych z Europy), co powinno dalej umacniać euro. Jeśli więc EUR/USD utrzyma obecny kierunek będzie celował w kluczowe obecnie opory, które wyznaczają poziomy 1,383; 1,3845 i 1,39 USD. Jednakże w ostatnim czasie rynek specyficznie reagował na docierające do niego informacje, stąd przy ewentualnej korekcie możemy zobaczyć spadek notowań euro w okolice 1,374-1,375 USD. Kolejne wsparcie stanowi zaś strefa 1,37-1,371 USD. Słabsze euro może pociągnąć za sobą złotego, bowiem obecnie brak jest innych czynników, które mogłyby mieć równie mocny wpływ na naszą walutę.

Na rynku stopy procentowej kolejne zapowiedzi utrzymania niskich stóp procentowych przez RPP nie pozwalają na wzrosty rentowności. Dodatkowo za stabilizacją przemawia brak impulsów w tym tygodniu. W efekcie cały czas kwotowania 2-letnich obligacji skarbowych utrzymują się nieco powyżej 3,00% (dla OK0116). Podczas środowej sesji A. Bratkowski (RPP) stwierdził, że w całym 2014 roku stopy procentowe mogłyby pozostać na niezmienionym poziomie, a ewentualna ich podwyżka mogłaby nastąpić na przełomie 2014 i 2015 roku. Mniej więcej taki scenariusz dyskontuje obecnie rynek. Kontakty FRA zakładają, że w 4Q14 stopa procentowa NBP wzrośnie o 25 pb. Podwyżki spodziewane są również w roku 2015 o kolejne 50 pb. Poza wspomnianą wypowiedzią przedstawiciela RPP, za niskimi stopami przemawiają również nieoficjalne zapowiedzi nominowania do składu RPP, uważanego na zwolennika łagodnej polityki pieniężnej, Jerzego Osiatyńskiego.

Biorąc pod uwagę powyższe pojawia się pytanie, czy rynek właściwie wycenia przyszłą politykę pieniężną. I tu można mieć pewne wątpliwości. Niewykluczone, że stopy procentowe faktycznie nie wzrosną, ale to już praktycznie jest wyceniane. Z tego tytułu potencjału do spadku kwotowań nie widzimy. Z drugiej strony istnieje ryzyko, że chociażby czysto statystyczny wzrost wskaźnika CPI na początku 2014 roku spowoduje wzrost oczekiwań rynku na podwyżki stóp, a w efekcie i rentowności SPW. Warto zwrócić uwagę, że konsensus wśród ekonomistów w odniesieniu do stopy procentowej NBP pozostaje na poziomie 3,00% na koniec 2014 roku. Przy takim scenariuszu widzimy potencjał do osłabienia krótkiego końca krzywej.

131212.pko.01.300x852

Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski