IT@BANK 2021 | TECHNOLOGIE – BIK SA | BIK HUB – oferta technologiczna nie tylko dla instytucji finansowych
Paweł Żurek
dyrektor Biura Architektury i Nowych Rozwiązań w Biurze
Informacji Kredytowej SA
Andrzej Zduńczyk
dyrektor Departamentu Rozwoju Produktów w Biurze Informacji Kredytowej SA
Co to jest BIK Open API?
Paweł Żurek: Jest to szeroka koncepcja udostępniania usług w formule open API. Jest to pierwsza inicjatywa w ramach naszej piaskownicy technologicznej BIK HUB. Chcemy zaoferować bezpieczne środowisko do przeprowadzania testów innowacji finansowych z dużym wsparciem naszych ekspertów. Są to eksperci BIK, tacy jak analitycy danych, specjaliści biznesowi, specjaliści IT, mentorzy i eksperci naszych partnerów, np. Microsoft, Szkoły Głównej Handlowej, fundacji FinTech Poland. Nasz pilotaż odbywa się w Łodzi. Zaplanowaliśmy go na trzy miesiące. W zależności od wyników pilotażu i skali zainteresowania, będziemy podejmować decyzje o kolejnych krokach, w tym także możliwym przedłużeniu.
Kto może korzystać z BIK Open API? Dla kogo jest to oferta?
Paweł Żurek: To jest coś, co mnie najbardziej fascynuje. Idea BIK Open API ma w sobie pewną cechę niedookreślenia. Wiemy, że wystawiamy zestaw bardzo ciekawych danych, które mogą być przydatne do testowania, rozwijania różnych pomysłów, których nawet teraz nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.
Zakładamy, że z BIK Open API będą korzystały podmioty gospodarcze, nie tylko z obszaru finansowego, ale także spoza niego. Pilotaż nam pokaże, jakie branże skorzystają z możliwości naszej platformy. W ramach pilotażu dostęp do danych będzie bezpłatny.
Jakie dane znajdą się w BIK Open API?
Andrzej Zduńczyk: Platforma BIK Open API to dane zintegrowane z wielu źródeł, podmiotów, baz zewnętrznych, ale zrobiliśmy tutaj jeszcze coś więcej, mianowicie sprowadziliśmy większość tych danych do tzw. wspólnego mianownika poprzez ich geolokalizację. W pilotażu znajdą się dane dotyczące miasta Łodzi… jeśli ktoś spyta, dlaczego wybraliśmy akurat Łódź, to może dlatego, że szef Departamentu Marketingu BIK jest z tego miasta, a ja studiowałem na Uniwersytecie Łódzkim (uśmiech).
W zapytaniu do BIK Open API podajemy adres lub współrzędne geograficzne oraz promień obszaru 100/250 lub 500 m – zwrotnie otrzymamy statystyki i dane dotyczące tego obszaru. Informacje, które można pozyskać, podzieliłbym na trzy grupy: dane o terenie, nieruchomościach oraz mieszkańcach.
Dzięki informacjom o terenie będziemy mogli dowiedzieć się m.in. o tzw. punktach zainteresowania (Points of Interest/POI) odległości do POI, poznać charakterystyki terenu – topografię, poznać więcej szczegółów o typie zabudowy (np. o gęstości), jak również dowiedzieć się, jakiej jakości powietrzem oddychamy, czy w pobliżu są hot spoty, czy dana okolica jest bezpieczna (kradzieże, rozboje) oraz czy mieszkańcy to spokojni kierowcy, czy też piraci drogowi (wypadki drogowe).
Informacje z kategorii nieruchomości: pozwolą się zorientować, czy dana okolica Łodzi należy do droższych, czy też tańszych, jeśli chodzi o zakup czy wynajem nieruchomości.
Dane z kategorii mieszkańcy to natomiast kopalnia wiedzy dotyczącej danych demograficznych i danych statystycznych o zachowaniach kredytowych mieszkańców, poziomie ryzyka kredytowego osób z danej okolicy, a także ich zainteresowaniach i preferencjach zakupowych, czy sile nabywczej.
Warto podkreślić, że wszystkie udostępniane dane z BIK będą miały charakter wyłącznie statystyczny.
Kim są partnerzy dostarczający dane do BIK Open API?
Andrzej Zduńczyk: Nawiązaliśmy współpracę z firmami z obszaru nieruchomości Centrum AMRON i firmą Cenatorium oraz z podmiotami zajmującymi się szeroko rozumianym przetwarzaniem danych – data intelligence, np. firmą DataWise czy firmą Selectivv, która zbiera dane o zachowaniach konsumentów na podstawie danych z ich telefonów komórkowych. Swoim doświadczeniem w obszarze badań rynkowych i preferencji konsumenckich podzieliła się firma GfK.
Posłużmy się przykładami, kto, z jakiej branży, z jakim pomysłem mógłby skorzystać z BIK Open API?
Andrzej Zduńczyk: Jeśli ktoś myśli o otworzeniu restauracji, to dowie się, ilu ludzi mieszka w okolicy, jaki jest ich potencjał finansowy, czy chodzą do restauracji, czy do fast foodów, czy są tam już inne restauracje, czy w okolicy jest bezpiecznie, czy też często zdarzają się tam rozboje. Jeśli ktoś chce założyć siłownię, to dowie się, ilu młodych ludzi mieszka na danym terenie, czy interesują się sportem, czy są obok inne siłownie.
Kolejna, moim zdaniem, ciekawa opcja to wybór mieszkania na wynajem. Korzystając z naszych danych, można wyszukać dla siebie idealne miejsce do zamieszkania. Dla seniora, młodej osoby, młodych rodzin czy singli.
Paweł Żurek: Dzięki BIK Open API statystyczne dane kredytowe mogą służyć w procesach, w których wcześniej nie mogły być wykorzystane – z wielu względów. Weźmy przykład sklepu e-commerce. Jego właściciel może sprawdzić, czy w tej okolicy można dostarczać bezpiecznie przesyłki za pobraniem, czy warto udostępniać płatność odroczoną, czy też raczej należy pobierać opłaty z góry. Sądzimy, że e-sklepy, które przysyłają odbiorcom drogie produkty, mogą być zainteresowane taką weryfikacją swoich klientów.
Można przypuszczać, że administracja państwowa i samorządowa może być zainteresowana takim rozwiązaniem. Gdy słucham panów, przychodzi mi na myśl program Czyste Powietrze, który zakłada wymianę pieców węglowych na inne czystsze systemy ogrzewania. Samorządy będą musiały zinwentaryzować kto, czym w danym budynku grzeje po to, aby wiedzieć, gdzie trzeba wymienić piece. Jeśli dałoby się na to nałożyć informację o zamożności mieszkańców, o ich zdolności kredytowej, to np. NFOŚiGW wiedziałby, komu i ile trzeba dopłacić do kredytu, aby móc skutecznie przeprowadzić wymianę źródeł ciepła na terenie danej gminy.
Andrzej Zduńczyk: To ciekawy przykład. Bardzo chętnie wejdziemy w kooperację z jednostkami samorządu terytorialnego. Ze swojej strony dodam, że mamy też dane o zanieczyszczeniu powietrza w różnych rejonach, ale przyznaję, że skala tych danych jeszcze nie jest zbyt duża.
Jeśli pilotaż w Łodzi się powiedzie, to planują panowie rozszerzenie programu na cały kraj?
Andrzej Zduńczyk: Jeżeli wzbudzi zainteresowanie, to oczywiście tak. Liczymy także, że nastąpi efekt kuli śniegowej i pojawią się nowe obszary danych. Udziałem w pilotażu interesowaliśmy nowe podmioty, ale żeby wystartować, musieliśmy się zdecydować na rozpoczęcie pilotażu z określoną grupą partnerów. Tak więc kolejni będą mogli dołączyć później.
Paweł Żurek: Początkowo sądziliśmy, że wystawimy swoje dane i będziemy szukać innych danych dostępnych publicznie, takich jak np. o hot spotach czy o zanieczyszczeniu powietrza. Tymczasem okazało się po kliku miesiącach prac, że mamy chętnych, którzy chcą dołączyć do BIK Open API wraz ze swoimi unikalnymi danymi.
Pojawiają się też fintechy, które chcą wziąć udział w naszym pilotażu, korzystając ze swoich rozwiązań informatycznych. Jest też kilka banków, które zamierzają się przyjrzeć projektowi, choć sami w tej chwili jeszcze nie wiemy, jak mogłyby wykorzystać to, co tworzymy. Tak więc wszystko wskazuje na to, że idziemy w dobrym kierunku, i że ten pomysł uda się skomercjalizować.
Jak zainteresowane podmioty mogą dołączyć do BIK Open API, by móc testować swoje pomysły?
Paweł Żurek: Zainteresowane podmioty mogą się zarejestrować na stronie bikhub.pl, podać swój adres e-mail. Należy też podać dane firmy, opisać swój pomysł, który chce się sprawdzić, zaakceptować regulamin i czekać na naszą odpowiedź. Dostęp do BIK Open API ma być prosty i bezpieczny. Będzie on możliwy tylko za pomocą certyfikatów, które udostępnimy.
Andrzej Zduńczyk: Kolejnym krokiem będzie hackaton – dla pasjonatów IT i programistów, którzy w ramach tematów i zadań zdefiniowanych w ramach hackatonu będą mogli tworzyć rozwiązania oparte na danych z BIK Open API i wygrywać atrakcyjne nagrody. Liczymy na to, że przyciągniemy do BIK talenty, ludzi o różnych kompetencjach, umiejętnościach.
Gromadzeniem różnych danych zajmują się bigtechy, takie jak Google czy Facebook. Jak można porównać projekt BIK Open API do ich działalności?
Paweł Żurek: My tu nie rywalizujemy. Nasze i ich dane się nie wykluczają, ale się uzupełniają. Jeśli Google i Facebook się do nas zgłoszą, to także ich dane zintegrujemy w sposób nie budzący wątpliwości odnośnie prywatności.