Wzrost cen w Polsce nie hamuje, GUS: inflacja wyniosła 4,3 proc. rdr w kwietniu

Wzrost cen w Polsce nie hamuje, GUS: inflacja wyniosła 4,3 proc. rdr w kwietniu
Fot. stock.adobe.com/AgataK
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Inflacja konsumencka wyniosła 4,3% w ujęciu rocznym w kwietniu 2021 r., podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,8%.

W ujęciu rocznym wzrost cen usług wyniósł 6,8%, a towarów sięgnął 3,6%. W ujęciu m/m było to odpowiednio: +0,3% i +0,9%.

W kwietniu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny żywności (o 1,1%) oraz w zakresie transportu (o 2,5%), które podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,27 p. proc i 0,24 p. proc.

Czytaj także: Wskaźnik Przyszłej Inflacji w maju w górę; tendencje inflacyjne nasilają się >>>

W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 16,2%) oraz mieszkania (o 5,0%) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,39 pkt proc. i 1,24 pkt proc. Niższe ceny w zakresie odzieży i obuwia (o 0,3%) obniżyły wskaźnik o 0,01 pkt proc”, podano także.

Czytaj także: Inflacja coraz bliżej 5 proc. >>>

Poniżej zmiany % wskaźnika CPI w kwietniu w ujęciu r/r

 % r/r
Ogółem 4,3
   Żywność i napoje bezalkoholowe1,2
   Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe1,7
Odzież i obuwie-0,3
Użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii5,7
   Wyposażenie  mieszkania  i  prowadzenie gospodarstwa domowego2,6
Zdrowie3,4
Transport16,2
Łączność7,6
Rekreacja i kultura5,4
Edukacja5,5
Restauracje i hotele4,4
Inne towary i usługi 2,3

Konsensus rynkowy wyniósł w kwietniu 4,3% r/r. 

W szybkim szacunku danych GUS podał wcześniej, że inflacja wyniosła 4,3% w ujęciu rocznym w kwietniu br. (wobec 3,2% r/r w marcu).

Analitycy: w najbliższych miesiącach inflacja na wysokim poziomie

Piątkowy odczyt inflacji za kwiecień potwierdził wcześniejszy szacunek GUS, za wzrost wskaźnika odpowiadają głównie ceny paliw i żywności. Na wysokim poziomie wciąż utrzymuje się inflacja bazowa – oceniają ekonomiści. W najbliższych miesiącach wskaźnik CPI będzie podwyższony, w maju może zbliżyć się do 5 proc. rdr.

Czytaj także: Wysoka inflacja zostanie z nami na dłużej >>>

URSZULA KRYŃSKA, PKO BP:

„Odczyt ogółem został potwierdzony na takim poziomie, jak wcześniej, troszeczkę w górę zrewidowano ceny nośników energii. Inflacja bazowa wg naszych szacunków wyniosła ok. 3,7 proc., czyli spadła w porównaniu z poprzednim miesiącem, ale ten spadek nie jest jakiś znaczący – oczekiwaliśmy, że będzie on większy w tym roku.

Ogólny obraz inflacji jest taki, jak wcześniej.

Wzrost jest podbijany przez wyższy niż miesiąc wcześniej wzrost cen żywności w ujęciu rdr i wzrost cen paliw.

Tutaj zadziałała oczywiście niska baza statystyczna i ona jeszcze bardziej będzie działała w maju, jeśli chodzi o paliwa. Natomiast jeśli chodzi o żywność, to jej ceny były dość spokojne w drugiej połowie 2020 r. – inflacja cen żywności spadała. To się jednak naszym zdaniem skończyło – patrząc na to, co się dzieje na rynkach globalnych wydaje się, że ceny żywności będą podbijały wzrost cen również w kolejnych miesiącach.

Sama inflacja bazowa, wg naszych szacunków, pozostanie wysoko. Jak spojrzymy w szczegóły inflacji, to widzimy, że przyspieszył roczny wzrost cen łączności, czy w rekreacji i kulturze. To kategorie, gdzie możliwe jest pojawienie się presji na wzrost cen. Jeśli chodzi o odzież i obuwie, to jesteśmy pod kreską rdr, ale spadek jest marginalny.

W maju odczyt może być wyższy, możemy zobaczyć odczyt na poziomie 4,5 proc. Wchodząc w miesiące letnie i wiosenne kluczowe są ceny owoców i warzyw, one mogą powodować jakieś wahania – w najbliższych miesiącach wahliwość samego wskaźnika będzie dość duża, ale nie zmieni się całościowy obraz – wzrost cen będzie wysoki.

Nasza prognoza na ten rok w tej chwili wynosi przeciętnie 4 proc. Do końca roku pozostaniemy poza pasmem odchyleń od celu NBP. Bank centralny jest jednak tego świadomy, co nie oznacza, że stopy procentowe w Polsce będą podnoszone. NBP uważa, że to tymczasowe zjawisko”.

ADAM ANTONIAK, BANK PEKAO:

„Duży wzrost inflacji jest oczywiście związany z cenami paliw rok do roku. Natomiast na wysokim poziomie utrzymuje się także inflacja bazowa, która – według naszych szacunków – wyniosła 3,8 proc. To co wyraźnie drożało w kwietniu w porównaniu do marca, to były m.in. meble i artykuły wyposażenia mieszkań, a także sprzęt telekomunikacyjny.

Kluczowym pytaniem, jakie wszyscy sobie zadają w Polsce i na świecie, to czy obserwowany wzrost inflacji jest przejściowy, czy jednak jest ryzyko, ze utrwali się na wyższym poziomie.

Patrząc na naszą sytuację, na to jak wygląda rynek pracy, jakie są perspektywy wzrostu gospodarczego, a mówimy o wzroście o 4 do 5 proc. w najbliższych latach, to nie widzimy powodu, żeby ta inflacja miała sama z siebie obniżyć się. Od oceny tego, na ile ten wzrost cen ma charakter przejściowy lub trwały, będzie zależała reakcja polityki pieniężnej. Myślę, że tak jak my postrzegamy tę inflację jako utrwalającą się na wyższym poziomie, to ku takim ocenom stopniowo będzie się też skłaniała Rada Polityki Pieniężnej. Myślę, że będzie tam prowadzona coraz bardziej ożywiona dyskusja na temat zacieśniania polityki pieniężnej w Polsce.

W maju inflacja sięgnie prawdopodobnie poziomu 4,6 proc. i w czerwcu 4,5 proc. Najbliższe miesiące upłyną więc pod znakiem inflacji na poziomie od 4 do 5 proc.”.

RAFAŁ BENECKI, DAWID PACHUCKI, ING BANK ŚLĄSKI:

„Szacujemy, że inflacja bazowa w kwietniu spadła do 3,6 proc. rdr z 3,9 proc. rdr w marcu. O ile w przypadku pozostałych komponentów CPI niska baza z ubiegłego roku pobiła odczyty kwietniowe w górę, w przypadku inflacji netto baza w 2020 była wysoka, co ograniczyło wzrost rocznego wskaźnika inflacji bazowej.

Presja inflacyjna w Polsce jest wysoka. Na razie to w dużym stopniu efekt galopujących cen surowców i zaburzeń w łańcuchach dostaw. Badania PMI wskazują, że przekłada się to na rekordową inflację kosztów produkcji, którą producenci przenoszą na odbiorców podnosząc ceny wyrobów gotowych. W marcu inflacja PPI była na poziomie 3,9 proc. rdr, w kwietniu może być już blisko 5,0 proc.

Stopniowe otwieranie gospodarki wraz z postępem szczepień wkrótce dodatkowo uruchomi presję cenową ze strony odłożonego popytu.

Producenci dóbr i dostawcy usług wykorzystają to, by przenieść rosnące koszty na konsumentów. Już od jakiegoś czasu argumentujemy, że wyjście z recesji Covid-19 będzie inne niż w poprzednich cyklach. Tym razem gospodarstwa domowe mają środki, by szybko powrócić do wyższych wydatków, gdy minie pandemia. Nie będziemy czekać na poprawę na rynku pracy, co ograniczało wzrost cen w poprzednich okresach odbudowy po recesjach.

Naszym zdaniem, średnioroczna inflacja CPI w Polsce w tym roku może sięgnąć 4,0 proc. rdr. Na podwyższonym poziomie 3,4 proc. utrzyma się również w roku przyszłym. To efekt niekorzystnej w ostatnich latach struktury wzrostu PKB ze spadającym udziałem inwestycji prywatnych. Uważamy, że dodatkową presję inflacyjną wygeneruje też w 2022 impuls fiskalny z Funduszu Odbudowy oraz lokalnego budżetu.

Podwyższoną inflację w końcu zauważyła RPP. Na razie w większości Rady dominuje pogląd o jej przejściowym charakterze, ale uważamy, że zmieni się to wraz z kolejnymi aktualizacjami projekcji inflacyjnych. Naszym zdaniem, już lipcowa aktualizacja projekcji NBP może przynieść ograniczenie QE w drugiej połowie 2021 r. Pierwszej podwyżki stóp procentowych w Polsce spodziewamy się w pierwszej połowie 2022 r. (w I kw. 2022 r. upływa kadencja 7 z 10 członków Rady). Nie wykluczamy jednak sygnalnej podwyżki stóp przy kolejnej aktualizacji projekcji inflacji w listopadzie tego roku”.

MICHAŁ GNIAZDOWSKI, PIE:

„Na podstawie danych szacujemy, że inflacja bazowa spadła o 0,1 pkt. proc. do 3,8 proc. Dane GUS wskazują niższy wzrost cen usług rekreacyjnych oraz hotelowych. Wzrost napędzają duże podwyżki cen wywozu śmieci oraz opłat za usługi finansowe, np. za prowadzenie konta w banku. Wysoki wzrost cen dalej obserwujemy też w przypadku usług świadczonych stacjonarnie np. stomatologicznych czy fryzjerskich.

CPI w II kwartale będzie oscylować ponad górną granicą celu NBP, a w maju przekroczy 4,5 proc. To skutek wysokiego wzrostu cen paliw. Szacujemy, że jeszcze w drugiej połowie roku będą one podnosić CPI średnio o 1 pp. Również inflacja bazowa pozostanie wysoka – dalej będzie przekraczać 3 proc. na skutek wysokiej dynamiki cen usług. Podwyżki na maj i czerwiec zapowiedziały banki oraz operatorzy telekomunikacyjni. Małego impulsu może również dostarczyć podwyżka cen gazu dla gospodarstw domowych”.

MONIKA KURTEK, BANK POCZTOWY:

„Inflacja szybciej od oczekiwań przekroczyła poziom 4,0 proc. rdr i niestety należy oczekiwać jeszcze wyższego jej poziomu w maju. Będzie to prawdopodobnie 5,0 proc. rdr. Nic też nie wskazuje na to, aby w kolejnych miesiącach br. wskaźnik CPI miał powrócić do pasma odchyleń od celu NBP. Prognozy wskazują, że wskaźnik inflacji będzie utrzymywał się w granicach 4,7-4,9 proc. rdr, a w samym końcu br. może ponownie osiągnąć 5,0 proc. rdr.

Otwiera się właśnie, w dość szybkim tempie, gospodarka. Będziemy mieli do czynienia z realizacją skumulowanego (i stłumionego w ostatnich miesiącach) popytu gospodarstw domowych. Na całym świecie drożeją surowce, w tym ropa naftowa. Obraz, jaki się wyłania, jest następujący: średnioroczny wskaźnik CPI w Polsce ukształtuje się w 2021 r. powyżej 4,0 proc., a w 2022 r. może zejść nieco niżej, ale i tak pozostanie powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP, tj. 3,5 proc.

Rozlewająca się po gospodarce inflacja (dzisiejsze dane pokazują dość wyraźne przyspieszenie cen towarów, które pod względem tempa do tej pory mocno odstawały od cen usług), w połączeniu z wysokimi odczytami PKB w kolejnych kwartałach, będzie stawiać w coraz trudniejszym położeniu RPP.

Rozkład sił w Radzie sugeruje jednak, że w najbliższym czasie mało prawdopodobne jest rozpoczęcie zacieśniania polityki monetarnej”.

Źródło: ISBnews, PAP BIZNES