Można obwieścić ożywienie gospodarcze w Polsce. Teraz pytanie dotyczy jego tempa
Liczba danych wskazujących na ożywienie aktywności w polskiej gospodarce jest już wystarczająco duża, by można było owo ożywienie obwieścić z bardzo dużą dozą pewności.
Mamy zarówno wstępne dane o PKB za drugi kwartał, pokazujące przyspieszenie dynamiki do 0,8 proc., z 0,5 proc. w pierwszym kwartale, jak i poprawiające się wskaźniki miesięczne, sugerujące, że dalsze przyspieszenie wzrostu czeka nas w trzecim i czwartym kwartale. Pytanie, jaka będzie skala ożywienia w kolejnych kwartałach? Na wykresie poniżej pokazujemy zakres średnich ścieżek PKB w ostatnich czterech cyklach koniunktury. Obecne ożywienie będzie prawdopodobnie należało do wolniejszych ze względu na: a) problemy strefy euro, b) konsolidację fiskalną w Polsce. Jednak nie wydaje nam się, by ożywienie było najsłabsze w historii. Dlatego oczekujemy, że pod koniec tego roku dynamika PKB sięgnie 2 proc., a w przyszłym roku przekroczy 3 proc.
W globalnej gospodarce widać wiele pozytywnych sygnałów, ale są one nierównomierne i towarzyszy im wysoka liczba sygnałów wzbudzających ostrożność. W krajach rozwiniętych koniunktura poprawia się, co widać np. po wskaźnikach wyprzedzających konstruowanych przez OECD (patrz obok). Ich zadaniem jest wskazywanie z wyprzedzeniem punktów zwrotnych koniunktury oraz odchylenia aktywności od trendu. W krajach OECD, również w Polsce, wskaźniki te wyraźnie rosną. Jednocześnie jednak pogarsza się koniunktura na dużych rynkach wschodzących – m.in.: w Chinach, Brazylii, czy Rosji. W samej Europie nad kruchym ożywieniem wisi wiele niewiadomych. Wciąż słaba jest kondycja zachodnioeuropejskiego sektora bankowego, bardzo niestabilne wydają się również rządy w kluczowych krajach peryferyjnych Europy: Włoszech i Hiszpanii.
![]()
![]()
![]()
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
FM Bank PBP