Co czeka banki w 2021 roku? Zyski wyższe o ponad 10 procent, największym problemem kredyty frankowe
Rynek oczekuje, że 2021 rok będzie dla banków lepszy niż minione. Planowane masowe szczepienia na Covid-19, zniesienie pandemicznych restrykcji i w związku z tym ożywienie w gospodarce umożliwią bankom osiąganie lepszych wyników.
Zgodnie z zebranymi w grudniu 2020 roku przez PAP Biznes prognozami analityków z siedmiu biur maklerskich, zysk giełdowych banków w 2021 roku powinien wzrosnąć o blisko 11 proc., a mediana wzrostu jest na poziomie 21 proc. Rynek jednak nie jest jednorodny w swojej ocenie przyszłego roku – część analityków przewiduje, że w 2021 roku zyskowność banków pogorszy się.
Poniżej dynamika zmiany zyskowności banków i salda zawiązanych rezerw (bez kredytów na CHF) przez 8-9 największych banków z GPW według prognoz 7 analityków.
zmiana 2021/20 | zmiana 2022/21 | |
Zysk netto | 10,8% | 11,4% |
Saldo rezerw | -7,5% | -12,6% |
Większość analityków spodziewa się, że w 2022 roku wyniki banków będą zdecydowanie wyższe niż w 2020 roku. Głównie dzięki niższym rezerwom zysk giełdowych banków może wzrosnąć w tym okresie łącznie o około 22 proc.
Optymistycznego scenariusza na następny rok nie przewiduje jednak NBP, który w grudniowym raporcie o stabilności systemu finansowego stwierdził, że w scenariuszu referencyjnym w 2021 roku sektor krajowych banków komercyjnych może odnotować 2,9 mld zł straty netto.
Czytaj także: Haitong Bank: perspektywy polskiego rynku bankowego w 2021 roku >>>
Analitycy BM mBanku ocenili taki scenariusz za mało prawdopodobny i niezgodny z oczekiwaniami sektora.
Rynek jest za to zgodny, że kluczowy wpływ na wyniki sektora w 2021 roku będzie miał dalszy przebieg pandemii i rozwój sądowej batalii w sprawie kredytów frankowych.
Szczepionka przynosi nadzieje na niższe rezerwy
Masowe szczepienia na Covid-19 w 2021 roku stoją u podstaw spodziewanej poprawy w sektorze.
„Uważamy, że w obliczu przygotowywanych szczepionek są szanse, że wpływ pandemii będzie się zmniejszał w przyszłym roku, co daje bankom pole do poprawy” – ocenił analityk DM BOŚ Michał Sobolewski.
„W segmencie detalicznym kluczowy jest poziom bezrobocia, powinien on jednak prawdopodobnie pozostać na stosunkowo niskim poziomie dzięki programom wsparcia dla przedsiębiorstw i pracowników” – dodał.
DM BDM zakłada, że powszechna dostępność szczepionki przyczyniłaby się do sprawnej odbudowy gospodarki.
„Tempo wzrostu znacznie wolniejsze od oczekiwanego spowodowałoby jednak nie tylko wyższe od zakładanych koszty ryzyka i słabsze wyniki, ale także mogłyby skutkować dodatkowymi obostrzeniami regulacyjnymi w średnim okresie dotyczącymi dywidend” – ocenia analityk DM BDM Michał Fidelus.
Analitycy oczekują, że w 2021 roku saldo zawiązanych przez banków rezerw na kredyty spadnie średnio o około 8 proc. Przedział oczekiwań jest jednak dość szeroki – od spadku rezerw o 20 proc. do ich wzrostu o 11 proc.
Kluczowymi czynnikami odpowiedzialnymi za spodziewaną przez nas poprawę wyników banków w 2021 roku będzie niewielki spadek rezerw.
– ocenia analityk Ipopema Securities Łukasz Jańczak.
„Kluczową kwestią dla sektora bankowego w przyszłym roku będzie poziom kosztów ryzyka. Po spodziewanym 52-proc. wzroście w 2020 r., oczekujemy 18 proc. spadku w 2021 r., ale oceniamy, że koszty ryzyka nadal będą podwyższone” – dodał.
Analitycy, z którymi rozmawiała PAP Biznes, wskazywali na utrzymującą się dużą niepewność związaną z dalszym przebiegiem pandemii i w związku z tym niepewność realizacji pozytywnego scenariusza makroekonomicznego.
Rozliczenia banków z pandemią
W mijającym roku pandemia odcisnęła silne piętno na wynikach banków. Zysk sektora na koniec października 2020 roku wyniósł 6,7 mld zł, czyli był ponad 47 proc. niższy niż rok wcześniej, a wskaźnik efektywności ROE spadł już do 3,34 proc. z 6,88 proc. na początku 2020 roku. Z danych KNF wynika, że na koniec października 2020 r. 20 banków (9 komercyjnych i 11 spółdzielczych), mających ok. 10 proc. udziału w aktywach sektora, notowało łącznie 1,1 mld zł straty.
Jedną z istotnych przyczyn pogorszenia wyników była obniżka głównej stopy procentowej z 1,5 proc. do 0,1 proc., co uderzyło w wynik odsetkowy, główną linię dochodową krajowych banków.
Marża odsetkowa netto spadła w październiku 2020 roku do 2,32 proc. z 2,63 proc. na początku 2020 roku. Banki próbując bronić przychodów zaczęły systematycznie podnosić swoim klientom opłaty i prowizyjne. Ta linia przychodowa była jednak pod wpływem niższej aktywności gospodarczej wynikającej z rozwoju pandemii koronawirusa.
Z kolei powtarzające się w 2020 roku lockdowny, które istotnie ograniczyły aktywność gospodarczą, zmusiły banki do tworzenia dodatkowych rezerw na ewentualne problemy ich klientów. Koszty ryzyka banków były więc w 2020 roku także pod presją i negatywnie wpłynęły na zyskowność banków.
Dodatkowo negatywny wpływ na poziom rezerw w niektórych bankach miał niekorzystny dla sektora rozwój sądowej sytuacji związanej z portfelami kredytów we frankach szwajcarskich. Po wyroku TSUE z 2019 roku banki zaczęły zdecydowanie częściej te sprawy przegrywać.
Niższe przychody przy wyższych rezerwach wymusiły na bankach mocniejsze pilnowanie kosztów. Sektor ratując swoją rentowność zaczął szybciej redukować zatrudnienie oraz ograniczać sieć tradycyjnych placówek. W pandemii klienci banków i tak zaczęli rzadziej odwiedzać oddziały banków, więc część sektora uznała, że nie potrzebuje tak rozległych sieci sprzedaży. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2020 roku liczba wszystkich bankowych placówek spadła już o 870, podczas gdy w całym 2019 roku ubyło ich tylko 220.
Sytuacja banków w 2020 roku pogorszyła się, ale nie była jednak tak zła, jak oceniano to na początku pandemii. Łączny zysk netto dziesięciu banków notowanych na GPW w trzecim kwartale 2020 roku wyniósł 2,5 mld zł i był 19,4 proc. wyższy od oczekiwań rynkowych.
Koniec wakacji kredytowych sprawdzianem dla banków
Większość negatywnych dla banków tendencji związanych z pandemią, w najbliższych kwartałach ma szansę się odwrócić lub przynajmniej wyhamować. Na przykład trendy w tworzeniu rezerw – duża ich część w 2020 roku powiązania była z pandemią, i zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, rezerwy te nie będą już w takiej skali widoczne w 2021 roku.
Na obecnym etapie cyklu koniunktury, wchodząc w fazę ożywienia makroekonomicznego, uważamy, że jakość portfela kredytowego w bankach może zacząć się poprawiać w drugiej połowie 2021 roku.
„Poprawa powinna być widoczna stopniowo, w pierwszej kolejności w segmencie korporacyjnym. Z kolei w segmencie detalicznym spodziewamy się poprawy później, kiedy zacznie spadać stopa bezrobocia” – ocenił analityk DM BOŚ Michał Sobolewski.
„Poprawa ta spowoduje obniżenie kosztów ryzyka w sektorze bankowym ponieważ większość rezerw w bankach była powiązana z pandemią i oczekujemy, że te rezerwy w przyszłym roku się nie pojawią” – dodał.
Po rozpoczęciu pandemii banki wyszły do swoich klientów z ofertą 3-6 miesięcznych tzw. wakacji kredytowych. Zgodnie z szacunkami, około 10 proc. klientów banków skorzystało z tej oferty, głównie na początku pandemii. Pod koniec listopada tzw. umownymi wakacjami kredytowymi objętych było jeszcze 74,7 tys. kredytów klientów indywidualnych o wartości 4,9 mld zł.
Banki spodziewając się pogorszenia jakości portfeli kredytowych zawiązywały w 2020 roku dodatkowe rezerwy na Covid-19. Wygasanie rządowych programów pomocowych i kończenie się wakacji kredytowych będzie więc swoistą chwilą prawdy dla banków.
DM BDM zakłada, że faktyczna zdolność do obsługi zobowiązań klientów korzystających z moratoriów w czasie pierwszej fali Covid-19 będzie widoczna dopiero w I połowie 2021 r., a rzeczywista sytuacja branż korzystających z pomocy w czasie II fali znajdzie odzwierciedlenie w rezerwach dopiero w II połowie 2021 r.
„Dlatego też, oczekujemy, że koszty ryzyka sektora bankowego – po istotnym wzroście w 2020 r. – spadną jedynie nieznacznie w 2021 r. oraz wykażą dalszy spadek w 2022 r.” – ocenia analityk DM BDM Michał Fidelus.
Zarządy banków, komentując wyniki za trzy kwartały, z reguły podkreślały, że są zadowolone z jakości kredytów po wakacjach kredytowych. Dane Biura Informacji Kredytowej wskazują jednak, że kolejne częściowe zamknięcia gospodarki wywołują ponowny wzrost zainteresowania odroczeniem płatności rat kredytowych.
Analitycy BM mBanku ocenili, że giełdowe banki zawiązały do tej pory rezerwy na Covid-19 na około 2,4 mld zł i rezerwy te powinny znacząco amortyzować pogorszenie się jakości aktywów w sektorze.
„Uważamy, że jakość aktywów sektora w 2021 roku będzie wsparta przez fundusz odbudowy UE oraz przez już zrobione w 2020 roku rezerwy ECL w sektorze (tzw. Covidowe), a które nadal pozostają niewykorzystanie i niezaalokowane” – ocenili w raporcie analitycy BM mBanku Michał Konarski i Mikołaj Lemańczyk.
Do niskich stóp procentowych banki muszą się przyzwyczaić
Wszyscy ankietowani przez PAP Biznes ekonomiści zgodnie oczekują, że RPP utrzyma stopy proc. na niezmienionym poziomie do czerwca 2022 r., a ponad połowa z ankietowanych widzi stabilne stopy także do końca 2022 r.
DM BOŚ ocenia, że stopy procentowe prawdopodobnie przez kolejne kwartały się nie zmienią, będzie to więc neutralne dla banków i osiąganej przez nie marży odsetkowej. Zdaniem Michała Sobolewskiego, sytuacja taka oznaczać będzie, że banki będą dążyć, by klienci płacili wyższe ceny lub oferować będą niższe oprocentowanie nowych depozytów.
Czytaj także: Eryk Łon z RPP: należy przekonywać, że stopy procentowe przez długi czas będą na obecnym poziomie >>>
DM BDM nie spodziewa się poprawy wyniku odsetkowego banków w 2021 roku.
„Zakładamy jednak, że od 2022 r. NII (net interest income) powinien stopniowo rosnąć (oczekujemy 5 proc.), czemu sprzyjać powinna z jednej strony niska baza, a z drugiej odbudowujące się wraz z gospodarką wolumeny kredytowe oraz nieznacznie poprawiająca się marża odsetkowa” – ocenia analityk DM BDM.
Ipopema Securities szacuje z kolei, że wynik z tytułu odsetek spadnie w 2021 roku o dalsze 2 proc.
Spadek wyniku z tytułu odsetek nadal będzie efektem wcześniejszych obniżek stóp procentowych, których nie było jeszcze w I kwartale 2020 roku.
– ocenił Łukasz Jańczak.
Kwartalny wynik odsetkowy banków, zdaniem Jańczaka, powinien się poprawić rok do roku w okolicach II-III kwartału 2021 roku.
Analityk Ipopema szacuje, że nadal jest trochę miejsca na niewielkie cięcie cen depozytów przez banki.
Druga podstawowa linia dochodowa banków, czyli wynik z opłat i prowizji, powinien, zdaniem Jańczaka, pozostać w 2021 roku na niezmienionym poziomie.
„Możliwy jest spadek opłat za zarządzanie aktywami, ale powinien on być zrekompensowany dzięki wzrostowi ogólnej aktywności banków i możliwemu wprowadzeniu opłat dla większych depozytów klientów korporacyjnych” – ocenił Jańczak.
Według DM BOŚ, środowisko bardzo niskich stóp procentowych i trudne warunki rynkowe stwarzają wyzwanie dla mniejszych banków, a jeszcze większe dla rozdrobnionego sektora banków spółdzielczych i kas oszczędnościowych.
Popyt na kredyty wzrośnie
Wskutek pandemii banki notują w 2020 roku niższy popyt na kredyty, rynek oczekuje jednak, że 2021 rok przyniesie poprawę w tym zakresie.
DM BOŚ szacuje, że akcja kredytowa w sektorze w 2021 roku wzrośnie w tempie jednocyfrowym.
Spodziewamy się, że popyt na kredyty w 2021 roku będzie wyższy, łączny wzrost portfela kredytowego nieznacznie przyspieszy 2021 roku.
„Przy braku wstrząsów w gospodarce potrzeba finansowania w sposób naturalny wzrośnie, zwłaszcza, że rządowe programy wsparcia dobiegną końca” – ocenił analityk DM BOŚ Michał Sobolewski.
Czytaj także: Czwarty kwartał rekordowy dla banków? Rośnie sprzedaż hipotek >>>
„W tym roku kredyty dla klientów korporacyjnych zostały ograniczone wskutek właśnie takiego wsparcia. W przypadku kredytów hipotecznych przyspieszenie popytu widać już w tym roku i oczekujemy, że pozytywna dynamika powinna zostać utrzymana w przyszłym roku” – dodał.
Kredyty frankowe nadal będą ciążyć
Po wydanym w październiku 2019 roku wyroku TSUE w sprawie kredytów we frankach szwajcarskich, 2020 rok przyniósł dynamiczny wzrost frankowych spraw sądowych.
Z danych zebranych przez PAP Biznes z 9 giełdowych banków ze znacznymi portfelami kredytów w CHF wynika, że liczba takich postępowań sądowych przeciwko bankom pod koniec III kwartału 2020 roku wyniosła 24,4 tys. W samym III kwartale liczba indywidulanych pozwów wzrosła o blisko 5 tys., a wartość dochodzonych roszczeń – o prawie 900 mln zł.
Sprawy te banki zaczęły w znacznej części przegrywać, do czego same się przyznawały w trakcie roku. Kancelaria Votum szacowała, że w III kwartale 91 proc. sądowych wyroków dot. kredytów CHF było korzystnych dla konsumentów.
W ślad za rosnącą liczbą spraw sądowych i kształtującą się niekorzystną dla banków linią orzeczniczą, 2020 rok przyniósł znaczny wzrost rezerw na te kredyty.
Analitycy oceniają, że w 2021 roku kluczowe, krótkoterminowe ryzyko dla sektora nadal będzie powiązane ze sporami sądowymi kredytobiorców kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim.
Analityk DM BDM spodziewa się, że obciążenie rezerwami na CHF będzie trwałym elementem obniżającym zyskowność banków. DM BDM zakłada, że rezerwy na FX w 2021 r. obniżą zysk netto mBanku o 58 proc., Millennium o 45 proc., a Santandera i PKO BP o 20 proc.
Zdaniem analityka DM BOŚ, orzecznictwo krajowych sądów w sprawach dotyczących kredytów walutowych jest wyraźnie negatywne dla banków i kwestia tych kredytów będzie w 2021 roku nadal istotna dla banków z dużymi portfelami tych kredytów.
Koszty odszkodowań dla klientów mogą być jednak znaczące w średnim okresie, sektor z nimi sobie jednak poradzi, zwłaszcza w świetle spodziewanej poprawy rentowności.
– ocenia Michał Sobolewski.
Analitycy BM mBanku szacują stratę z tytułu ryzyka prawnego, związanego z portfelem CHF, dla całego sektora (generowanych przez pozwy) na około 46 mld zł, z czego 30 mld zł strat dotyczyć ma analizowanych przez biuro banków.
Z danych BM mBanku wynika, że suma kapitałów nadwyżkowych wynosi 56 mld zł, co pozwoliłoby wszystkim analizowanym przez biuro bankom (oprócz Millennium) „przyjąć” jednorazowy odpis na kredyty CHF.
Zdaniem analityków, cały czas pozostaje duża niepewność związana z tymi kredytami: nie wiadomo, jak obie strony sporu powinny się rozliczać oraz czy bank może wystosować roszczenie za korzystanie z kapitału.
BM mBanku spodziewa się, że w 2021 roku Sąd Najwyższy przedstawi stanowisko, które będzie instruktarzem dla sądów powszechnych jeżeli chodzi o wyroki frankowe.
Banki udźwigną koszt ugód z klientami
Pod koniec 2020 roku sektor zelektryzowała propozycja rozwiązania problemu kredytów we frankach przedstawiona przez przewodniczącego KNF. Zaproponował on bankom, by przedstawiły klientom atrakcyjne dla nich warunki ugód. Nadzorca chce, by banki wychodziły z propozycjami pozasądowych ugód, które byłyby dla klientów banków realną alternatywą do ścieżki sądowej.
Czytaj także: Szef KNF proponuje rozwiązanie problemu kredytów walutowych, kredytobiorca frankowy nie może być uprzywilejowany wobec kredytobiorcy złotowego >>>
Rynek pozytywnie ocenił propozycje KNF. Koszty dla banków wynikające z rozwiązania problemu kredytów we frankach szwajcarskich według propozycji KNF mogłyby wynieść ok. 35 mld zł (szacunek Trigon DM), 32 mld zł (BM mBanku), czy do 40 mld zł (Haitong Bank).
Analitycy zwracali uwagę, że realizacja tego scenariusza wymagałaby szybszego zawiązania rezerw, jednak – ich zdaniem – sektor jest dobrze przygotowany do takiego obciążenia.
Analityczka Haitong Banku, Marta Czajkowska-Bałdyga, szacowała, że nadwyżka kapitału podstawowego wobec obowiązującego poziomu minimalnego współczynnika Tier1 wynosi ok. 60,3 mld zł i to pozwoliłoby wszystkim analizowanym bankom (z wyjątkiem Millennium, gdzie luka kapitałowa wyniesie 1,2 mld zł) pokryć ten jednorazowy wydatek. Według niej, wydatek w wysokości 40 mld zł jest już uwzględniony w wycenach akcji.
Same banki podeszły do propozycji KNF bardzo ostrożnie – oceniały, że realizacja tej propozycji wymagałyby odpowiednich zgód na walnych zgromadzeń akcjonariuszy banków. Stanowisko banków ma być znane na początku 2021 roku.
Niskie kursy banków okazją inwestycyjną w 2021 roku?
Analityk DM BDM Michał Fidelus ocenia, że zanotowane w 2020 roku silne spadki cen akcji banków w następstwie oczekiwanego spowolnienia gospodarczego oraz obniżek stóp procentowych sprowadziły wyceny polskich banków do relatywnie atrakcyjnych poziomów.
Wieloletni dołek notowań branżowy indeks WIG-banki zaliczył na przełomie października i listopada, i od tego momentu systematycznie rośnie. W dalszym ciągu jednak znajduje się ok. 30 proc. niżej, niż na ostatniej sesji 2019 roku. Nastroje inwestorów poprawiły informacje o szczepionce na Covid-19.
Analitycy oceniają, że obecny poziom wycen banków nadal stwarza okazje inwestycyjne, a BM mBanku utrzymał pozytywne pozycjonowanie do polskiego sektora bankowego.
„Chociaż wyniki mogą zanotować niższą dynamikę w kolejnych latach niż te z regionu CEE, to uważamy, że obecny poziom wyceny nadal stwarza okazje inwestycyjne. Polski sektor bankowy wkraczał w 2020 rok z wyceną na poziomie 1,0x P/BV, aby spaść do 0,5x P/BV w najniższym punkcie roku” – napisali w raporcie o sektorze analitycy BM mBanku.