Santander Bank Polska: wzrost gospodarczy Polski może odbić w kształcie liter „Vu”
„Wcześniej w tym roku mieliśmy nadzieję na scenariusz dla wzrostu PKB w kształcie litery V. Jednak rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana i trudna do opisania jedną literą. Gdybyśmy wciąż mieli szukać skrótu, który najlepiej oddaje prawdopodobny scenariusz dla wzrostu gospodarczego to byłoby to „Vu” – napisano w raporcie.
Znajdujemy się obecnie w środku drugiego dołka w tym cyklu – dołka, który powinien być płytszy, ale dłuższy niż ten pierwszy.
„Według nas aktywność będzie osłabiona również w I kw. 2021 r., ponieważ zagrożenie pandemią raczej nie zniknie przez zimę. Wybiegając w przód, spodziewamy się wyraźniejszego odbicia aktywności gospodarczej w II poł. 2021 r., gdy postępy w masowym szczepieniu doprowadzą do rozwiania obaw o kolejne fale pandemii, odblokują zakumulowany popyt i przywrócą przed-pandemiczny poziom aktywności gospodarczej” – dodano.
„W 2021 r. PKB Polski wzrośnie o 4,6 proc. rdr”
Santander BP prognozuje, że w 2021 r. PKB Polski wzrośnie o 4,6 proc. rdr, głównie dzięki mocnemu odbiciu konsumpcji prywatnej.
„Wzrost PKB w przyszłym roku może wynieść średnio 4,6 proc. rdr (czyli bardzo blisko 4,7 proc. z 2019 r.) i będzie podsycany głównie przez zdecydowane odbicie popytu krajowego, a szczególnie konsumpcji prywatnej, z nieco słabszym i przychodzącym nieco później odbiciem inwestycji. Choć w eksporcie netto wciąż będzie duża nadwyżka to ten składnik będzie negatywnie wpływał na wzrost PKB, pomimo solidnych wyników samego eksportu, gdyż spodziewamy się przyspieszenia w imporcie w II poł. roku” – napisano w raporcie.
Czytaj także: Jak silne będzie postpandemiczne ożywienie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej?
„Z uwagi na ekstremalnie duże wahnięcia w poziomie PKB w ostatnich (ale też kolejnych) kwartałach, stopy wzrostu rdr w latach 2021-2022 będą podlegały silnym efektom bazy, przez co mogą dawać mylne pojęcie o zachowaniu gospodarki. Dlatego też, wolimy patrzeć, tam gdzie to możliwe, na (oczyszczone z wahań sezonowych) poziomy produkcji i PKB, żeby właściwie ocenić faktyczną naturę trendów” – dodano.
„III fala pandemii Covid-19 wydaje się być nieunikniona”
Autorzy raportu uważają, że III fala pandemii Covid-19 zimą lub wczesną wiosną wydaje się być nieunikniona.
„Obecnie rozprzestrzenianie pandemii znów przyhamowało, a liczba nowych przypadków spadła do poziomów wskazanych przez rząd jako dostateczne do poluzowania restrykcji (rząd oznajmił jednak, że nie zamierza jednak ich łagodzić przed końcem tego roku). Za wcześnie by mówić, że zagrożenie minęło i wg nas racjonalne jest założenie, że czeka nas trzecia fala pandemii Covid-19 zimą/wczesną wiosną, zanim dostatecznie duża część populacji zostanie zaszczepiona przeciw koronawirusowi” – napisano.
Czytaj także: Eurostat: w trzecim kwartale odbicie, ale polska gospodarka na minusie >>>
„Sytuacja może się zmienić w trakcie 2021. Chociaż wciąż jest duża niepewność dot. implementacji strategii szczepień (jak szybko i jak efektywnie będzie postępował ten proces) to naszym zdaniem w bazowym scenariuszu należy przyjąć, że w okolicy połowy 2021 r. zaszczepione zostaną najbardziej zagrożone grupy i życie zacznie wracać do normalności” – dodano.
„Ograniczona komunikacja NBP utrudni sterowanie oczekiwaniami w razie potrzebny zmiany polityki”
W razie potrzeby zmiany polityki pieniężnej ograniczona komunikacja ze strony NBP utrudni sygnalizację zamiarów banku i sterowanie oczekiwaniami rynkowymi – napisali również we wtorkowym raporcie ekonomiści Santander Banku.
„Od samego początku pandemii Covid-19 NBP prowadzi intrygujący eksperyment na temat znaczenia (lub jego braku) komunikacji. Od marca RPP nie organizuje konferencji prasowych po swoich posiedzeniach, bank przeprowadził kilka (niewyjaśnionych) zmian w kalendarzu spotkań w ostatniej chwili, szef banku centralnego – najbardziej wpływowa osoba w Radzie – unika kontaktu na żywo z dziennikarzami ekonomicznymi, uczestnikami rynku oraz szeroką publiką. Co więcej, decyzje RPP pojawiają się w coraz późniejszych porach” – napisano.
„Naszym zdaniem żadna z tych zmian nie służy komunikacji banku centralnego, jej przejrzystości i czytelności, które – wg literatury ekonomicznej – powinny być sednem współczesnych strategii polityki pieniężnej, szczególnie tych opartych na bezpośrednim celu inflacyjnym. NBP nie wydaje się tym przejmować i wg zatwierdzonego dopiero co kalendarza posiedzeń nie planuje przywrócić konferencji prasowych RPP w 2021 r. Czy może to w pewnym momencie nabrać znaczenia? Może nie, jeśli polityka pieniężna ma rzeczywiście być jeszcze przez długi czas nudna i stabilna. Ale jeśli z jakiegoś powodu bank centralny uzna, że potrzebna jest zmiana, to sygnalizacja zamiarów i sterowanie oczekiwaniami rynkowymi mogą okazać się o wiele trudniejsze w warunkach skutecznie zaburzonych kanałów komunikacji” – dodano.
NBP od 4 marca nie organizuje po posiedzeniach RPP zwyczajowych konferencji prasowych ani w tradycyjnej formie, ani za pośrednictwem zdalnych środków komunikacji.
W ostatnim czasie NBP opublikował 2 nagrania wideo z wypowiedziami prezesa NBP Adama Glapińskiego, w tym jedno – na którym odpowiadał on na wybrane pytania przesłane przez dziennikarzy.
P.o. zastępcy dyrektora Wydziału biura prasowego NBP Jacek Majcherek poinformował w poniedziałek, że bank centralny „postara się” utrzymać ten sposób komunikowania się z mediami, publikując co miesiąc wideo z odpowiedziami prezesa.
Według regulaminu RPP, w terminach określonych przez Radę jej przewodniczący albo prowadzący posiedzenie, przy udziale dwóch członków Rady, przekazuje środkom masowego przekazu komunikat o ustaleniach podjętych na jej posiedzeniu.
NBP poinformował w czerwcu Ministerstwo Finansów, że w związku ze skróceniem posiedzeń decyzyjnych RPP do jednego dnia i ograniczeniem liczby posiedzeń Rady do jednego w miesiącu, ze względu na poświęcanie dużej ilości czasu na odbycie posiedzenia zrezygnowano z przeprowadzania konferencji prasowych bezpośrednio po decyzjach Rady. Informacje te MF zamieścił w odpowiedzi na interpelację poselską.