Komentarz do danych o inflacji
Inflacja w maju wyniosła 0,5 proc. rok do roku i -0,1 proc. miesiąc do miesiąca, czyli lekko poniżej mojej prognozy na poziomie odpowiednio 0,6 i 0 proc. (która i tak była poniżej konsensusu). Głównym powodem spadku inflacji w stosunku do kwietnia (kiedy wyniosła 0,8 proc. rdr i 0,4 proc. mdm) były obniżki cen paliw oraz walka cenowa na rynku telekomunikacyjnym.
Oba czynniki są źródłem niespodzianki w dół. Jednocześnie nieznacznie wyższy od oczekiwań był wzrost cen żywności, co naturalnie wynika ze wzrostu cen warzyw i owoców wywołanego czynnikami pogodowymi. Szacuję, że inflacja bazowa wyniosła w maju ok. 1-1,1 proc. rok do roku i -0,1 proc. miesiąc do miesiąca. Pokazuje to, że kwietniowy wzrost inflacji bazowej był zjawiskiem absolutnie przejściowym.
Dzisiejsze dane potwierdzają, że presja cenowa w gospodarce praktycznie nie istnieje. W czerwcu inflacja może znaleźć się jeszcze niżej, a później ustabilizuje się na niskim poziomie. Dane wspierają scenariusz obniżki stóp procentowych w lipcu o 25 pkt bazowych, choć nie można wykluczyć również ruchu o 50 pkt. W Radzie Polityki Pieniężnej istnieje prawdopodobnie przekonanie, że lipcową decyzją należałoby zakończyć cykl luzowania polityki pieniężnej. Jeżeli zatem projekcja inflacji pokaże niską ścieżkę dynamiki cen w perspektywie roku – a nie jest to wykluczone – wówczas może znaleźć się wystarczająca liczba zwolenników silniejszego cięcia stóp.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista
PBP Bank S.A.