Ziemia najbezpieczniejszą inwestycją
Tylko jeden na 11 polskich internautów uważa, że najbezpieczniejszą inwestycją jest lokata w banku. Jeden na ośmiu, aby uchronić swój kapitał, chciałby kupić złoto lub trzymać pieniądze w skarpecie. Najwięcej, bo prawie połowa respondentów, za najbezpieczniejszą inwestycję uznaje nieruchomości.
Teoretycznie najbezpieczniejszą formą inwestowania są lokaty bankowe i obligacje skarbowe. Ostatnie kryzysy – bankowy i finansów publicznych – pokazały jednak, że instrumenty te nie są zupełnie pozbawione ryzyka. W przypadku lokat powodem do niepokoju są dziś nie tyle obawy o bezpieczeństwo systemu bankowego, co o to, że depozyty mogą zostać niespodziewanie obłożone wysokim podatkiem.
Pewnie też dlatego w badaniu przeprowadzonym przez Lion’s House i portal Interia.pl lokaty bankowe wylądowały dopiero na piątym miejscu wśród najbezpieczniejszych wg Polaków inwestycji, a obligacje skarbowe zajęły dopiero ósmą notę. W badaniu ankietowym przeprowadzonym przez portal Interia.pl wzięło udział ponad 15 tys. internautów. Mogli oddać głos tylko na jeden instrument, który ich zdaniem jest najbezpieczniejszy.
Niechciana lokata z niewielkim zyskiem
Ich werdyktowi trudno się dziwić biorąc pod uwagę jak niewielkie zyski generują w tej chwili lokaty bankowe i obligacje skarbowe. Najnowsze dane NBP pokazują, że przeciętna lokata roczna założona w marcu była oprocentowana na 3,5% w skali roku. Jeśli chodzi zaś o obligacje skarbowe, to dziś dwuletnie papiery detaliczne są oprocentowane na 3% w skali roku, a 10-letnie – na 4% w skali roku.
Jeszcze mniejszą popularnością cieszą się takie inwestycje jak drogie trunki (4% respondentów uznała je za najbezpieczniejsze), znaczki kolekcjonerskie (3%), zegarki czy obligacje firm (po 1%).
Grunt to ziemia
W co zatem inwestują Polacy, którzy szukają bezpiecznych form pomnażania kapitału? Jako najbezpieczniejszą formę lokowania kapitału aż co trzeci z respondentów (34%) wskazał ziemię. Ta forma inwestowania okazała się niekwestionowanym liderem w rankingu stworzonym na podstawie głosów oddanych przez internautów. Instrumenty, które znalazły się na drugim miejscu – ex equo złoto i gotówka w domu – otrzymały „tylko” po 13% wskazań. Różnica między pierwszym i drugim miejscem wynosi więc aż 21 pkt. proc.
Wielkie uznanie dla bezpieczeństwa związanego z inwestycjami w ziemię (podobnie, jak w inne nieruchomości) wynika stąd, że tego typu inwestycje mają fizyczną, materialną formę. Jest to przeciwwaga do wszelkiego typu instrumentów finansowych, które dziś mają zdematerializowany charakter i zazwyczaj sprowadzają się do elektronicznego zapisu. W przypadku znajdującego się na drugim miejscu złota warto też zwrócić uwagę na to, że o ile kruszec ten w powszechnym mniemaniu jest bezpieczną lokatą na czas kryzysu czy wysokiej inflacji, to w rzeczywistości inwestycje w złoto mają dziś charakter bardzo spekulacyjny.
Znacznie bardziej spokojnie zachowuje się rynek gruntów, choć i tu – po znaczących wzrostach trwających od 8 lat – można oczekiwać korekty trendu. Od ośmiu lat, niemalże nieprzerwanie, rosną ceny gruntów rolnych. W tym czasie wycena przeciętnego hektara wzrosła o 285%.
Nieruchomości zdobyły aż 47% głosów
Co dziesiąty respondent wskazał jako bezpieczną inwestycję mieszkanie, a jedynie jeden na trzydziestu nieruchomości komercyjne. Trzy wytypowane przez nas rodzaje nieruchomości (ziemia, mieszkanie, nieruchomość komercyjna) za najbezpieczniejszą inwestycję uznało w sumie 47% respondentów, czyli prawie połowa badanych.
Złote zyski
W dużej mierze wyniki rankingu najbezpieczniejszych inwestycji pokrywają się z potencjalnymi stopami zwrotu, które te aktywa mogły wygenerować na przestrzeni ostatnich 5 lat (od końca 2007 roku). Najwięcej zarobić można było na złocie. Podczas gdy w grudniu 2007 roku uncja kosztowała trochę ponad 800 USD, to w kwietniu br. było to średnio prawie 1500 USD, a więc o 85% więcej. Gdyby jednak dolarowe notowania przeliczyć na złote, to stopa zwrotu wyniosłaby aż 140%, bo w ostatnich latach złoty osłabł wobec amerykańskiej waluty. Podobna stopa zwrotu możliwa była do osiągnięcia dzięki inwestycji w grunt rolny. Najnowsze dane na ten temat dostępne są za ostatni kwartał ubiegłego roku. W obrocie prywatnym za hektar gruntu rolnego trzeba było w tym okresie zapłacić średnio 26,3 tys. zł. To o 108% więcej niż pod koniec 2007 roku.
Dla porównania lokaty dałyby w tym czasie zysk na poziomie prawie 23% (na podstawie danych NBP o przeciętnym oprocentowaniu lokat rocznych). W tym wyniku uwzględniono podatek od zysków kapitałowych.
W badanym okresie stratę zanotowaliby inwestorzy, którzy wybraliby mieszkania. Choć od początku roku widoczne jest w tym zakresie odbicie, to przeciętna cena mieszkania w dużym mieście spadła od końca roku 2007 do kwietnia br. o 23%. Jedynie potencjalne zyski z wynajmu mieszkania pozwoliłyby inwestorowi w badanym okresie na wyjście „ponad kreskę”. Raczej nie byłoby to możliwe w przypadku inwestora giełdowego, którego wyniki byłyby odwzorowaniem zmian notowań indeksu WIG 20. Ten od końca 2007 roku do kwietnia bieżącego straciłby około 35% zainwestowanego kapitału. Powyższe dane przedstawiają jednak tylko wyniki inwestycji poczynionych w czasie kryzysu i tylko w horyzoncie pięcioletnim.
Bartosz Turek, Katarzyna Siwek
Lion’s House