Polacy są gotowi udostępnić dane logowania do banku za korzyści przy dokonywaniu płatności
W 2019 r., identycznie jak przed rokiem, zaledwie 7 proc. badanych Polaków jest gotowych skorzystać z usług finansowych od niefinansowych instytucji. Zdecydowanie bardziej otwarci na takie usługi są młodsi respondenci (czyli osoby do 44. roku życia) niż starsi – odpowiednio 11 proc. i 4 proc. wskazań.
– Usługi fintech w Polsce cieszą się szybko rosnącą popularnością i nieprzerwanie zwiększają swój udział w rynku. Faktyczny odsetek osób korzystających – i gotowych skorzystać z usług fintechów – może być jednak większy niż deklarowany w badaniu, ponieważ spora część klientów nie zdaje sobie sprawy, że już teraz korzysta z usług takich firm. Weźmy choćby pod uwagę płatności elektroniczne, za pomocą których opłacamy zakupy w internecie, a które są obsługiwane przez fintechy, takie jak Blue Media albo kantory online czy karty wielowalutowe, które oferuje choćby Revolut. Klienci, którzy jawnie deklarują przywiązanie do tego typu usług, chwalą je sobie ze względu na szybkość i wygodę. Banki są z kolei obdarzane od lat bardzo wysokim poziomem zaufania. Fintechy i banki ucząc się od siebie – te pierwsze przynosząc ciekawe pomysły, a te drugie pokazując jak skalować biznes – budują w Polsce już całkiem sprawny ekosystem – komentuje Sebastian Ptak, Prezes Zarządu spółki finansowo-technologicznej Blue Media.
Z raportu Autopay Research wynika, że bezpieczeństwo usług jest zdecydowanie najważniejszym czynnikiem branym pod uwagę przy korzystaniu z usług finansowych i płatniczych. Silnie związany z tym jest też kolejny element – zaufanie do instytucji oferującej takie usługi. Dopiero później analizowane są takie kwestie jak cena i wygoda korzystania.
Wiek – tak. Rodzina – nie. Jakie dane udostępniamy?
W ciągu ostatnich lat Polacy w coraz większym stopniu są skłonni do udostępniania podmiotom finansowym swoich danych osobowych. Jeszcze w 2016 r. ponad połowa respondentów deklarowała, że nie jest gotowa udostępnić żadnych danych osobowych w celu otrzymania korzystniejszej oferty. W 2019 r. już tylko 17 proc. ma jakiekolwiek wątpliwości w kwestii przekazywania swoich danych.
Oprócz tak standardowych informacji jak wiek czy miejsce zamieszkania, respondenci coraz chętniej dzielą się informacjami o swoich zainteresowaniach. Tematem tabu pozostaje nadal rodzina (5 proc.) oraz dane bankowe (1 proc.).
Co mówią o nas wyciągi bankowe?
Warto jednak zauważyć, że na bardziej sprecyzowane pytanie, czy byliby gotowi udostępnić licencjonowanemu podmiotowi, legalnie działającemu w UE, swoje dane logowania do banku w celu uzyskanie korzyści przy dokonywaniu płatności, swoją zgodę wyraziło już 11 proc. badanych. Nowe przepisy unijnej dyrektywy PSD2, które weszły w tym roku w życie, pozwalają bowiem wybranym instytucjom na przetwarzanie informacji zawartych w historii rachunku bankowego.
– Wyciąg bankowy to bezcenne źródło informacji o nas – mówi nie tylko za co płacimy, ale także gdzie płacimy. Z rachunku bankowego można dowiedzieć się, jaki jest stan naszego zdrowia oraz jakiego rodzaju restauracje preferujemy. Są to informacje bezcenne dla wielu podmiotów na rynku. Dzięki tym informacjom można stworzyć bardzo dokładny profil klienta. Niemniej – aby instytucja finansowa mogła się z tymi informacjami zapoznać – potrzebuje naszej zgody. Zgoda ta musi być świadoma i wyraźna, a także nie można jej wymusić – podkreśla Tomasz Klecor, partner w kancelarii prawnej Legal Geek.
Znacznie chętniej podzielilibyśmy się informacjami o swoim koncie bankowym z operatorem płatności, innym bankiem czy sklepem internetowym niż z globalną spółką technologiczną.
– Tymczasem w praktyce ta globalna spółka technologiczna najczęściej nie potrzebuje od nas dostępu do rachunku bankowego. Swoją prywatność sprzedaliśmy jej już dawno, np. udostępniając informacje o lokalizacji naszego telefonu komórkowego czy korzystając z „darmowej” skrzynki e-mail – zauważa Tomasz Klecor.