EKF 2019. Rekomendacje dla banków – IT i cyberbezpieczeństwo
Karol Mórawski: Kluczowym punktem obrad Europejskiego Kongresu Finansowego tradycyjnie już było ogłoszenie rekomendacji dla poszczególnych obszarów. Które z tych zaleceń będą miały szczególne znaczenie dla sektora bankowego?
Robert Trętowski: Rekomendacje, wypracowanie przez Europejski Kongres Finansowy w roku 2019 dla obszarów IT oraz cyberbezpieczeństwa w znacznym stopniu pokrywają się ze sobą.
Obydwie grupy pracujące nad tymi zagadnieniami wskazały w pierwszej kolejności na potrzebę wdrożenia sektorowych rozwiązań z kategorii AML i antyfraud, wykorzystujących najnowsze trendy technologiczne w rodzaju Big Data, chmury obliczeniowej czy wreszcie sztucznej inteligencji.
Dodatkowo w obu tych rekomendacjach wskazano na konieczność przeprowadzenia niezbędnych zmian w regulacjach, szczególnie tych dotyczących problematyki outsourcingu. Dotyczy to w szczególności takich kwestii jak outsourcing limitów odpowiedzialności, łańcuszki outsourcerów, a także tajemnicy bankowej i przetwarzania danych w chmurze w kontekście RODO.
Sektor wierzy, że najnowsze technologie, takie jak chmura bądź sztuczna inteligencja, są czymś niezbędnym dla stabilnego i bezpiecznego rozwoju rynku bankowego.
Wiele sugestii dotyczyło ograniczenia lub przynajmniej racjonalizacji aktywności legislacyjnej. W jaki sposób sprawić, by owo tsunami regulacyjne mogło przekształcić się w siłę sprzyjającą rozwojowi bankowości?
Po raz kolejny sugerujemy, aby nowe przepisy czy rekomendacje nadzorcze były w większym stopniu niż dotychczas konsultowane, i by powstawały w toku dialogu z poszczególnymi interesariuszami.
My jako sektor bankowy przygotowaliśmy kilka propozycji punktowych zmian regulacyjnych, które usprawniają wdrażanie nowych technologii.
Z drugiej strony faktycznie zbyt często jesteśmy zasypywani regulacjami, które są nieprzydatne, albo nawet często wewnętrznie sprzeczne, dlatego apelujemy o to, by przepisy po pierwsze były tworzone w formie dyskusji, a po drugie, by uległy one znaczącemu uproszczeniu.
Jednym z istotniejszych postulatów, jaki przewijał się podczas Kongresu była koncepcja „Unia + zero”, czyli ograniczenie aktywności legislacyjnej do implementacji nowych uregulowań wspólnotowych. Czy zgodziłby się Pan z tą koncepcją?
To kwestia zbyt złożona, by udzielić prostej odpowiedzi „tak” lub „nie”. Niekiedy faktycznie wystarczy wprowadzić do polskiego prawa zasady ustalone na szczeblu unijnym.
Nie należy jednak zapominać, iż w przypadku niektórych regulacji krajowych wynikających z prawa europejskiego my musimy i chcemy uwzględniać naszą specyfikę, wprowadzić takie zapisy, które są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania krajowego rynku w różnych obszarach.
Nie stoi to oczywiście w sprzeczności z koniecznością powstrzymania wysypu regulacyjnego i racjonalizacją prawa, niemniej nie da się całkowicie wykluczyć sytuacji, w której obok wymogów narzucanych przez unijnego regulatora konieczne będzie wprowadzenie dodatkowych zapisów.