Coraz więcej niewykupionych obligacji. Co jest przyczyną?
Na 110 zapadających w ostatnim roku serii obligacji korporacyjnych na Catalyst brakiem wykupu zakończyło się w 16 przypadkach. Aż 13 z nich dotyczyło GetBacku. Wartość niespłaconych papierów to 192,5 mln zł, w tym 187,4 mln zł przypadało na wrocławską spółkę. Wciąż nie oddaje to jednak skali afery GetBacku, w której wartość niespłaconych obligacji to ponad 2,5 mld zł. Po prostu spółka wprowadziła do giełdowego obrotu tylko część długu, a pierwotne terminy spłaty znacznej części tego, co znajduje się w zawieszeniu na Catalyst, jeszcze nie minęły.
Niespłacone w ostatnich 12 miesiącach obligacje o wartości nominalnej 192,5 mln zł stanowiły 2,9 proc. zapadającego w tym czasie zadłużenia, co było najwyższym wskaźnikiem od IV kwartału 2016 r. I teraz byłby on zdecydowanie wyższy, gdyby nie wysoka wartość wygasających obligacji (wzrost mianownika obniża wskaźnik defaultów). By wspomnieć tylko lutowy wykup obligacji Orlenu na 1 mld zł.
W minionym kwartale, poza czterema seriami obligacji GetBacku na łączną kwotę 60 mln zł, papierów dłużnych nie wykupiły też dwie inne spółki – windykacyjna Statima (1,7 mln zł) oraz informatyczny XSystem (1,2 mln zł). Pierwsza z nich podaje kolejne terminy pozyskania środków na wykup od inwestorów, druga zaś znajduje się w upadłości i została usunięta z Catalyst jeszcze przed nadejściem terminu marcowego wykupu.
Przypadek Statimy oraz XSystem przypomina, że wciąż statystycznie najbardziej ryzykowny segment rynku stanowią niewielkie emisje obligacji korporacyjnych do 10 mln zł. Wśród nich w ostatnich 12 miesiącach nie spłacono dziewięciu serii na łączną kwotę 48,4 mln zł, co stanowiło aż 26,1 proc. zapadającego w tym segmencie zadłużenia i było najgorszym wynikiem od co najmniej pięciu lat. To także „zasługa” GetBacku.
W minionym kwartale, poza czterema seriami obligacji GetBacku na łączną kwotę 60 mln zł, papierów dłużnych nie wykupiły też dwie inne spółki – windykacyjna Statima (1,7 mln zł) oraz informatyczny XSystem (1,2 mln zł). Pierwsza z nich podaje kolejne terminy pozyskania środków na wykup od inwestorów, druga zaś znajduje się w upadłości i została usunięta z Catalyst jeszcze przed nadejściem terminu marcowego wykupu.
Przypadek Statimy oraz XSystem przypomina, że wciąż statystycznie najbardziej ryzykowny segment rynku stanowią niewielkie emisje obligacji korporacyjnych do 10 mln zł. Wśród nich w ostatnich 12 miesiącach nie spłacono dziewięciu serii na łączną kwotę 48,4 mln zł, co stanowiło aż 26,1 proc. zapadającego w tym segmencie zadłużenia i było najgorszym wynikiem od co najmniej pięciu lat. To także „zasługa” GetBacku.
Jak liczymy wskaźniki?
Relacja liczby i wartości niewykupionych obligacji do zapadającego zadłużenia liczone są w ujęciu 12-miesięcznym. Pominięto papiery BGK, EBI, listy zastawne i emisje w euro.
Wskaźniki default rate obliczono w dwóch wariantach – dla całego rynku Catalyst (rynki prowadzone przez GPW oraz BondSpot), jak i dla emisji o wartości nie wyższej niż 10 mln zł (przyjęto, że są to oferty kierowane głównie do inwestorów indywidualnych).
Uwzględniono wyłącznie papiery, które były notowane na Catalyst, także jeśli zostały one wycofane z obrotu przed terminem wykupu. Liczbę i wartość niewykupionego długu porównano z emisjami, które powinny wygasać w danym okresie według pierwotnych warunków emisji.
Historyczne wartości wskaźników mogą ulec korekcie, jeśli po upływie terminu wykupu emitent ureguluje całość lub część obligacyjnego zobowiązania.