Fidelity Internationaly: Największy optymizm od 2014 r.
Globalny wskaźnik nastrojów rynkowych Fidelity, oparty na 5 kluczowych składowych kondycji przedsiębiorstwa, osiągnął optymistyczny wynik, w przeciwieństwie do zeszłego roku, kiedy to wartości zwrotu na zainwestowanym kapitale, poziom zaufania i wydatków inwestycyjnych wskazywały na znacznie bardziej niepewny obraz rynku. Widoczne we wszystkich regionach i sektorach efekty cyklicznych sił rynkowych sprawiły, że firmy szukają już nie efektywności kosztowej (jak w zeszłym roku), ale wzrostu napędzanego przez popyt, który ma generować zwiększone przychody.
Polepszenie nastrojów szczególnie w EEMEA, Ameryce Południowej i Chinach
To globalne cykliczne przyspieszenie ma dać wiatr w żagle wszystkim rynkowym okrętom. Wszystkie regiony wskazały na pozytywną wartość wskaźnika nastrojów Fidelity potwierdzając, że ogólna kondycja przedsiębiorstw wszędzie się wzmacnia. Największą poprawę nastrojów zanotowały kraje regionu EEMEA (Europa Wschodnia, Środkowy Wschód oraz Afryka), Ameryka Łacińska i Chiny, gdzie wartość wskaźnika wzrosła z 2.7 do 6.4 punktów, czyli osiągnęła poziom najwyższy od 2014 r. Za zaskakującą trzeba również uznać zmianę, która nastąpiła w tzw. „starej gospodarce”. Zanotowała ona w zeszłym roku przeciętne wyniki, zwłaszcza w sektorze energetycznym i surowcowym. Dziś, niemal wszyscy analitycy tego sektora, którzy w 2016 roku wskazali na pogarszające się kluczowe wskaźniki korporacyjne, są optymistami w stosunku do roku bieżącego.
– Gdy w zeszłym roku pisaliśmy nasz raport, byliśmy umiarkowanie optymistyczni, czy światowa gospodarka uniknie recesji. Był to jednak możliwy scenariusz. Rynki były nerwowe, zasoby energetyczne i finansowe topniały – rosły za to obawy wobec gospodarki Chin – komentuje Martin Dropkin, dyrektor zespołu badań kredytowych w Fidelity International. Jednakże, od naszego ostatniego badania, polityczne zawirowania skierowały dużą część świata na nową ścieżkę. Spadki cen ropy są już za nami, a sektory i regiony na nie wrażliwe odbijają się od ubiegłorocznych niskich poziomów. To, w połączeniu z umiarkowanym wzrostem popytu i ciągłymi innowacjami we wszystkich sektorach, sprzyja inwestycjom i działalności biznesowej, co znalazło odzwierciedlenie również w danych makroekonomicznych. W rezultacie, widać wyraźną poprawę fundamentów przedsiębiorstw – we wszystkich regionach i sektorach – dodaje Martin Dropkin.
Zadyszka w sektorze dóbr konsumpcyjnych
W związku z tym może dziwić, że firmy z sektora dóbr luksusowych, które zwykle korzystają z cyklicznego ożywienia, uzyskały w tym roku najniższy wskaźnik nastrojów. Analitycy wskazują na zaledwie nieznaczną poprawę warunków w bieżącym roku, z uwzględnieniem spadku zaufania wśród menedżerów, mniejszych nakładów inwestycyjnych i zwrotów kapitałowych.
Michael Sayers, dyrektor ds. badań w Fidelity International, komentuje: – To odzwierciedla faktyczne ryzyko w związku ze znacznymi przemianami zarówno wśród konsumentów, jak i w przemyśle. Wydatki wszędzie będą się przenosić się w kierunku biznesów online, wpływając na istniejące modele biznesowe, napędzając konkurencję i uszczuplając marże.
Z drugiej strony sektor IT wydaje się być największym beneficjentem nowych trendów. Analitycy Fidelity oczekują wzrostów bądź stabilizacji w wydatkach na IT we wszystkich regionach i sektorach. Ponad połowa analityków potwierdza poprawę nastrojów wśród menedżerów wspomaganą rosnącymi nakładami inwestycyjnymi, zwrotami na kapitale inwestycyjnym oraz wyższymi tegorocznymi dywidendami.
Sayers dodaje: – Pozycja IT jest wyjątkowa. Sektor ten wpływa na wszystkie inne gałęzie gospodarki, choć sam nie zależy od żadnej z nich. Podczas, gdy część rynków konsumenckich, takich jak rynek smartfonów, jest relatywnie dojrzała, wciąż obserwujemy istotny potencjał dla rozwiązań IT w takich branżach, jak przemysł i rolnictwo.
W dalszym ciągu ryzyko związane z surowcami
Jednakże, nawet jeśli analitycy Fidelity mają pozytywne nastawienie co do prognoz dotyczących ich sektorów, to obawiają się ryzyka na rynku surowców, podkreślając, że ceny ropy mogą znowu zaliczyć spadki bądź zawiedzie oczekiwany wzrost popytu. Ankieta Fidelity wskazuje również na niewielki wzrost presji inflacyjnej. Szybsze zwyżki cen – głównie w USA i Wielkiej Brytanii – mogą doprowadzić do uszczuplenia kondycji finansowej w skali globalnej, co mogłoby wpłynąć na wiele firm. Dodatkowo analitycy Fidelity zwracają uwagę, że Brexit odcisnął piętno na skłonności przedsiębiorstw do inwestowania w Wielkiej Brytanii, a do protekcjonizmu gospodarczego wszędzie podchodzi się z pewną dozą podejrzliwości.
Dropkin dodaje: – Każda inwestycja niesie za sobą pewne ryzyko – podczas gdy generalny ogląd jest wyraźnie pozytywny, pracą naszych analityków jest ciągłe dopasowywanie i weryfikowanie wszystkich przewidywań, które dotyczą znaczących przemian w otoczeniu. Stąd więc, jeśli panuje nawet powściągliwy optymizm co do cen ropy,to są też zastrzeżenia, czy kraje OPEC zastosują regulację podaży albo czy potencjalnie osłabiony popyt na globalnym rynku nie doprowadzą do kolejnych spadków cen, które negatywnie wpłyną na szereg sektorów. Co jest budujące, istnieje mało sygnałów, które mówią o tym, że polityczne ryzyko rzeczywiście hamuje firmy. Nasi analitycy nie są obojętni na polityczne zawirowania na świecie, ale według nich nie ciążą one tak bardzo na decyzjach inwestycyjnych, ze szczególnym wyłączeniem Brexitu.”