Lepsze dane z Chin, niepokoi Europa
Zeszły tydzień zakończył się przeceną indeksów, zarówno w Warszawie jak i w Nowym Jorku, sprowadzając indeksy do kluczowych poziomów. Reakcja ta była spowodowana głównie spekulacjami dotyczącymi kondycji Hiszpanii, jakie pojawiały się przed unijnym szczytem. Obecny tydzień także rozpoczął się słabo i na razie jest mało prawdopodobne, aby pojawiły się impulsy, które mogłyby zdecydowanie zmienić bieżący obraz.
Wyniki finansowe spółek w USA – teraz Apple
Trwa publikacja raportów kwartalnych spółek w USA. W poniedziałek lepsze od oczekiwań wyniki opublikował Texas Instruments: zysk na akcje wyniósł 0,67 USD (oczekiwano 0,46 USD), natomiast przychody – 3,39 mld USD (prognoza 3,34 mld USD). Tego dnia z dużym zainteresowaniem inwestorzy oczekiwali także na wyniki Yahoo. I w tym przypadku rzeczywiste dane okazały sie lepsze od prognoz: zysk na akcje wyniósł 0,35 USD natomiast przychody 1,09 mld USD (prognozowano odpowiednio 0,26 USD oraz 1,08 mld USD). We wtorek uwagę skupiła przede wszystkim publikacja kwartalna Facebooka. Wyłączając zdarzenia jednorazowe, zysk na akcje wyniósł 0,12 USD (prognozowano 0,11 USD), a przychody wzrosły do 1,26 mld USD (analitycy oczekiwali 1,23 mld USD). Po tych danych kurs akcji rósł o 20%.
Dziś po sesji w Nowym Jorku swoje wyniki opublikuje Apple. Jak dotąd, zyski publikowanych spółek nie wyglądają najgorzej, natomiast martwić może generalny spadek przychodów, które są niższe od oczekiwań analityków, a także niższe niż w roku ubiegłym. Dziś Apple może zmienić ten trend. Jeśli spojrzymy na wykres cen akcji koncernu, widzimy znaczną przecenę w ostatnich dniach (obecnie 616 USD), dlatego dobre wyniki mogą być istotnym impulsem do odbicia i powrotu do trendu wzrostowego. Według prognoz, zysk na akcję może oscylować w granicach 8,8 USD, a przychody 36 mld USD (dla porównania, w 2011 roku zysk na akcje wyniósł 7,05 USD, natomiast przychody – 28 mld USD).
Dane makro lepsze w Chinach, słabe w UE
Obecny tydzień obfituje w liczne publikacje danych makroekonomicznych. W nocy z wtorku na środę poznaliśmy odczyt indeksu PMI, obrazującego koniunkturę w chińskiej gospodarce, który wzrósł do 49,1 pkt. z 47,9 pkt. we wrześniu. Warto zauważyć, że indeks PMI największej azjatyckiej gospodarki już od roku pozostaje poniżej kluczowego poziomu 50 pkt, co oznacza spadek aktywności w przedsiębiorstwach. We wtorek dość niepokojąca okazała się publikacja wskaźnika FED z Richmond, który wg prognoz powinien wzrosnąć do poziomu 5 pkt, jednak finalnie zanotował spadek aż do poziomu -7 pkt. Wczoraj poznaliśmy też kluczowe europejskie wskaźniki PMI. Niemiecki PMI dla przemysłu spadł do 45,7 pkt z 47,4 pkt, a jego odpowiednik dla usług nieznacznie spadł z 49,7 do 49,3 pkt. Natomiast PMI dla przemysłu Unii Europejskiej spadł z 46,1 do 45,3 pkt, a ten sam wskaźnik dla usług wyniósł 46,2 pkt (poprzednio 46,1).
Dziś inwestorzy czekają przede wszystkim na wynik PKB Wielkiej Brytanii w III kwartale. W USA opublikowane zostaną natomiast istotne raporty dotyczące ilości osób pobierających zasiłek dla bezrobotnych (poprzednio 3252 tys.), a także ilość nowozarejestrowanych bezrobotnych (poprzednio 388 tys.). Warto także zwrócić uwagę na zamówienia na dobra trwałego użytku (poprzednio -1,6%).
Na giełdach zahamowanie spadków?
Po dość słabym początku tygodnia w środę na warszawskim parkiecie zapanował umiarkowany optymizm. Indeks największych polskich spółek WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,49%, a obroty na całym rynku wyniosły 616 mln zł. Największą popularnością cieszyły się akcje KGHM-u, których obrót wynosił w przybliżeniu 154 mln zł. Od kilku dni indeks WIG 20 znajduje się w krótkoterminowym trendzie spadkowym. Ważnym poziomem wsparcia obecnie pozostaje 2270 pkt, natomiast opór dla strony popytowej może się pojawić w okolicach 2350 pkt. W środę warszawski indeks nie odstawał od pozostałych europejskich parkietów. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie większość dnia znajdowały się w trendzie bocznym, zwyżkując o 0,4% i 0,6%. Największe wzrosty w Europie zanotował wczoraj indeks w Atenach, który w środę rósł o 2%, nie bez wpływu na który pozostawały informacje o rzekomym przedłużeniu o dwa lata okresu, w którym Grecja może dojść do względnej stabilności budżetowej.
Grzegorz Świerczek
specjalista rynku CFD i Forex
City Index