Lokaty czy obligacje – oto jest pytanie!
W ostatnich kwartałach obligacje Skarbu Państwa biją rekordy popularności wśród inwestorów (np. w czerwcu Ministerstwo Finansów oczekiwało popytu na poziomie 2-4 mld zł, a chętnych było na prawie 8,9 mld zł), nie inaczej dzieje się z bankowymi depozytami, na których, według NBP, trzymamy już 250 mld złotych. Polacy szukają bezpiecznych inwestycji, potrzebują zacisznej przystani, która pozwoli ich oszczędnościom przetrwać okres zawirowań na rynkach. W który z tych instrumentów warto ulokować oszczędności?
Lokaty i obligacje łączy przede wszystkim poziom bezpieczeństwa i… raczej skromne odsetki. Nie można tu co liczyć na spektakularne zyski, aktualnie najatrakcyjniejsze lokaty oferują nie więcej niż 6,0-6,5 proc. w skali roku, a na najwyżej oprocentowanych obligacjach 10-letnich dostaniemy jeszcze mniej, bo 5,8 proc. w pierwszym roku odsetkowym. Wygląda to raczej marnie przy stopach zwrotu, jakie mogą przynosić produkty strukturyzowane czy fundusze inwestycyjne, o inwestowaniu na giełdzie lub w surowce nie wspominając. Jednak lokaty i obligacje zapewniają bezpieczeństwo i chronią przed inflacją, a właśnie to jest kluczem do skutecznego długoterminowego oszczędzania. Stąd tak duża ich popularność.
Lokaty oferować mogą tylko banki. Zakładamy je na określony czas i (w przypadku najpopularniejszych depozytów ze stałym oprocentowaniem) na określony procent – dokładne parametry depozytu są znane już na początku, dzięki czemu klient dokładnie wie, kiedy odzyska swoje pieniądze i ile ich będzie. Lokaty ze zmiennym oprocentowaniem spotyka się rzadziej. Bankowego depozytu lepiej nie zrywać przed datą zapadalności, bo grozi nam wtedy utrata odsetek, chodź można na rynku znaleźć takie lokaty, które można zerwać bezkarnie, nie tracąc zysku naliczonego na czas trwania depozytu – to jednak naprawdę rzadkość. Środki wraz z odsetkami zwykle same wracają do klienta po zakończeniu okresu lokaty. Zabezpieczeniem lokat jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny, w razie problemów banku to on wypłaca klientom środki (do sumy 100 tys. euro). Warto jednak pamiętać, że od bardzo wielu lat w Polsce nie było konieczności skorzystania z pomocy BFG, nasz system bankowy uchodzi za jeden z bardziej stabilnych na świecie..
Obligacje skarbowe z kolei to papiery wartościowe emitowane przez Skarb Państwa i gwarantowane przez jego majątek, które są pożyczką zaciąganą u obywateli. Ministerstwo Finansów sprzedaje obligacje i zobowiązuje się do ich odkupienia po określonym czasie. Wynagrodzeniem dla pożyczkodawcy (inwestora) są odsetki. Tu jednak jest nieco inaczej niż w przypadku lokat – poza tzw. „dwulatkami” oprocentowanie jest stałe tylko przez pierwsze 6 lub 12 miesięcy. Potem zależy od wskaźnika WIBOR-u 6M (3-latki) lub inflacji (4- i 10-latki), zatem jest to dobre zabezpieczenie przed wzrostem cen. Ale obligacje różnią się od siebie także sposobem wyliczania i wypłaty odsetek. Dwu- i dziesięciolatki nie wypłacają zysku przed zakończeniem okresu odsetkowego, są one co roku dopisywane do kapitału, dzięki czemu w kolejnych latach odsetki są naliczane od wyższej kwoty (działa tzw. procent składany). Trzylatki wypłacają zyski co pół roku, a czterolatki co rok. Obligacje 3-letnie można sprzedawać na rynku wtórnym jak akcje, w przypadku 2-, 4- i 10-letnich też można wycofać swoje pieniądze wraz z już naliczonymi odsetkami, ale trzeba się liczyć z opłatą w wysokości 1 lub 2 zł za każdą obligację (nominał jednej obligacji to 100 zł).
Wady i zalety inwestowania w lokaty i obligacje można ująć w krótkim podsumowaniu:
LOKATY BANKOWE:
+ wyższe od obligacji oprocentowanie;
+ szeroki wybór banków oferujących;
– najczęściej brak możliwości wycofania wraz z odsetkami przed końcem;
– 19-proc. podatek od zysków kapitałowych.
OBLIGACJE:
+ gwarantowane przez Skarb Państwa;
+ większa elastyczność jeśli chodzi o wycofanie środków wraz z odsetkami;
+ część z nich jest indeksowana do inflacji;
– oprocentowane niżej niż lokaty;
– 19-proc. podatek od zysków kapitałowych.
Przewagą obligacji nad lokatami jest większa swoboda dysponowania kapitałem, ale ceną za to jest niższe oprocentowanie – na lokatach zarobimy więcej. Czasami jednak w przypadku tych najatrakcyjniejszych bank może wymagać założenia rachunku lub stawia ograniczenia w postaci maksymalnej kwoty lokaty.
Nie sposób zatem orzec, które z rozwiązań jest lepsze. Ale jak to w inwestowaniu – trzeba pamiętać o dywersyfikacji, najlepiej więc połączyć oba i podzielić swój bezpieczny portfel inwestycyjny na dwie części: lokacyjną i obligacyjną. Można też zainwestować w fundusz obligacyjny połączony z lokatą. To daje szansę na jeszcze wyższe oprocentowanie depozytu, bo w pakietach banki zwykle oferują wyższe stawki.
Michał Banach
ekspert banku BGŻOptima