Aktywa banków tracą wartość
To nie brak nowych regulacji dla pozabankowego sektora kredytu konsumenckiego jest zagrożeni dla stabilności systemu finansowego w Polsce. To brak dostępu banków do 40% informacji kredytowej zgromadzonej poza sektorem bankowym, zwiększa istotnie ryzyko systemowe i obniża wartość aktywów polskich banków.
Od kliku miesięcy pojawiają się w mediach tezy, że firmy udzielające kredytu konsumenckiego, odbierają rynek bankom. I po drugie, że wnoszą istotne ryzyko do polskiego sytemu finansowego. (Rzeczpospolita 18.05.12, Gazeta Wyborcza 28.06.12).
Żadna z tych tez nie jest prawdziwa. Rynek bankowych i pozabankowych pożyczek gotówkowych to dwa różne segmenty tego samego rynku kredytu konsumenckiego. Są one jednak inaczej obsługiwane, inaczej oceniane jest i zarządzane ryzyko. To nie ten sektor odbiera bankom rynek, tylko nasze banki z niego wychodzą. W zdecydowanej większości przypadków, banki nie chcą kredytować klientów, którym chcą udzielać pożyczek firmy pozabankowe. Z perspektywy banków kredyty te są zbyt małe, a ryzyko klienta zbyt duże. Średnia wartość kredytu to ok. 1,0 -1,5 tys. złotych, zaś średni dochód miesięczny netto klienta firmy pożyczkowej wynosi ok. 1,4 tys. złotych.
Pomysł, aby włączyć instytucje pozabankowe do sytemu wymiany informacji w ramach Biura Informacji Kredytowej, jest pomysłem chybionym. Banki nie znalazłyby w informacjach z pożyczkowych firm pozabankowych wiele wartości dla siebie, bo to nie ich segment. A pożyczkowe firmy niebankowe nie znalazłyby dla siebie wielu informacji o ich klientach. Skorzystałby na tym jedynie BIK, który jako monopolista na rynku bankowym, mógłby sprzedawać więcej swoich raportów. Firmy pozabankowe trudno nazwać generatorem ryzyka systemowego dla banków. Warto zauważyć, iż w 2011 roku wartość portfela największego kredytodawcy pozabankowego (ponad 60% rynku) – Providenta – stanowiła ok. 0,05% aktywów polskiego sektora finansowego. W tej sytuacji katastroficzne twierdzenia, że pozabankowy sektor stanowi zagrożenie systemowe dla sektora bankowego to gruba przesada. Gdyby nawet uznać, że ten sektor w Polsce, jest objęty definicją równoległego systemu bankowego z Zielonej Księgi, to warto zauważyć, iż Rada Stabilności Finansowej szacuje, że w świecie, tzw. shadow banking stanowi 25 – 30% całego systemu finansowego. Można w tym miejscu powiedzieć za A. Fredro „znaj proporcjum mocium panie”.
Dużym problemem dla polskiego sektora bankowego nie są firmy pozabankowe. Jest nim brak dostępu banków do ponad 40% całej negatywnej informacji kredytowej zgromadzonej przez polskie rejestry. Informacja negatywna mówi o tym, że ktoś nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań kredytowych. Dla oceny wiarygodności kredytowej klienta przez bank należy wiedzieć, czy np. aplikujący o kredyt w banku na kwotę 1,5 tys. złotych jest zadłużony w: firmie telekomunikacyjnej na 800 złotych, spółdzielni mieszkaniowej na 2 tys. złotych, ma niezapłacone alimenty na 5 tys. złotych i mandaty za parkowanie na 300 złotych. Są to informacje gromadzone w biurach informacji gospodarczej, czyli w rejestrach kredytowych pozabankowych. Brak w bankach informacji kredytowej z największych polskich biur informacji gospodarczej może być źródłem poważnego niedoszacowania ryzyka kredytowego, a przez to utraty wartości ich aktywów. Wydaje się, że Komisja Nadzoru Finansowego powinna pochylić się nad tym problemem i zachęcić banki do korzystania z informacji zgromadzonej we wszystkich biurach informacji gospodarczej. Warto dodać, że rola biur informacji gospodarczej w polskiej gospodarce znalazła ostatnio uznanie w oczach ekspertów Banku Światowego, którzy w tym roku włączyli je do oceny polskiego sektora kredytowego w raporcie Doing Business. Świadczy to o dużej dojrzałości tej części polskiego sektora rejestrów kredytowych.
Autorem Tekstu jest Alfred Bieć, ekonomista SGH, autor książki Rejestry Kredytowe. Teoria i praktyka. Pełnił funkcję prezesa zarządu banku na rynku polskim i nowojorskim, prezes zarządu rejestru kredytowego, ekspert Parlamentu Europejskiego ds. rynków finansowych, podsekretarz stanu w Urzędzie Rady Ministrów.