Rynek finansowy: Z optymizmem w rok 2012!
Z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich, rozmawia Stanisław Brzeg-Wieluński
Rok 2011 obfitował w rekordowe wyniki polskiego sektora bankowego, które pozytywnie kontrastowały z zyskami banków z innych krajów europejskich, szczególnie tych z Eurolandu, jakie było źródło tych sukcesów?
– Złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze dobrze działająca polska gospodarka, dobra kondycja przedsiębiorstw i samych klientów indywidualnych, ale także w pewnym stopniu umiejętne wykorzystywanie rezerw, które były tworzone na samym początku światowego kryzysu gospodarczego. To wszystko spowodowało, że wynik ekonomiczny sektora bankowego jest o ponad 30 proc. lepszy niż w 2010 r. i bardzo się z tego powodu cieszymy. Jestem przekonany, że ten rezultat pozwala myśleć z dużym optymizmem o przyszłości i pokazuje, że sektor bankowy może nadal aktywnie uczestniczyć w realizowaniu wielu projektów rozwojowych bardzo Polsce potrzebnych
Czy sądzi Pan, że rok 2012 zostanie zamknięty z równie pozytywnym bilansem?
– W pewnym stopniu jest taka szansa, choć czekający w tym roku banki szok regulacyjny z poziomu europejskiego i krajowego oraz pogorszenie koniunktury w Europie może utrudniać osiągnięcie podobnego wyniku. Na pewno byłby to bardzo ambitny i trudny do osiągnięcia cel. Po pierwsze dlatego, że na jego realizację negatywnie będzie rzutować ograniczenie tempa wzrostu gospodarczego już założone w budżecie państwa. A także spowolnienie tempa gospodarczego naszych głównych partnerów handlowych. Pojawią się ograniczenia związane z regulacjami, które już zaczęły lub zaczną obowiązywać w tym roku. Myślę o stopniowym wycofywaniu się z programu „Rodzina na swoim” oraz regulacjami związanymi z Rekomendacjami S2 i T. Nie chcę powiedzieć, że są to regulacje niepotrzebne, ale jednak będą ograniczać dostęp do niektórych usług finansowych. Myślę również o pewnym zmniejszeniu źródeł przychodów banków, chociażby z racji ich wycofywania się z depozytów i lokat zwanych „antybelkowymi”. Spodziewane jest także zmniejszenie przychodów z systemów obrotu bezgotówkowego, myślę tutaj o obrocie kartowym. Ale są symptomy przemawiające za tym, że te wyniki mogą być dobre. Świadczy o tym stale wzrastająca liczba operacji bankowych, zwłaszcza płatniczo- rozliczeniowych, co ma wpływ na dochody banków. Finansowanie małych i średnich firm wciąż pozostanie na przyzwoitym poziomie. Ale mniejszy niż w poprzednich latach może być udział banków w finansowaniu budżetów i wydatków jednostek samorządowych oraz w programach z wykorzystaniem środków unijnych. Sądzę, że na nieco niższym poziomie, ale nadal przyzwoitym, może być utrzymane finansowanie mieszkalnictwa. Nawet jeśli będzie to pułap niższy o 10-15 proc. niż parę lat wcześniej, to będzie poważnym czynnikiem stabilizującym dochody i wyniki banków. Warto podkreślić, że banki starają się bardzo solidnie ograniczać swoje koszty. Wskaźnik relacji kosztów do przychodów plasuje naszą bankowość na czołowych miejscach w Europie.
Polskie banki komercyjne i spółdzielcze często traktują rozwiązania związane z Bazyleą III jako swoistą karę za błędy popełnione przez banki zachodnie. Skoro muszą mieć większe bufory płynnościowe, większe aktywa, to czy pomysł banków polegający na rywalizowaniu o depozyty nie powinien być wsparty ze strony państwa o wieloletnie programy oszczędzania? To dawałoby większe aktywa polskiemu sektorowi bankowemu, który dalej chciałby modernizować polską gospodarkę. Co Pan o tym sądzi?
– Rzeczywiście nowe regulacje płynące z poziomu europejskiego są efektem ustaleń na poziomie G-20 oraz UE i będą wielkim wyzwaniem dla banków. Dla polskiego sektora bankowego też, choć mamy lepszą sytuację, bo wcześniej od innych budowaliśmy fundusze własne, szczególnie te zaliczane do pierwszej kategorii. Dlatego dziś mamy większy komfort w tej dziedzinie. Niestety regulacje europejskie mocno dotkną nasze banki spółdzielcze oraz negatywnie wpływają na możliwości finansowania firm. Innym problemem jest zarządzanie płynnością, szczególnie tą długookresową oraz odpowiednie relacje pomiędzy wielkością długoterminowych aktywów i długoterminowych depozytów. Tu czeka nas wielki wysiłek. Można więc powiedzieć tak: mamy pewną przestrzeń i pewien czas na to, aby wypracować i na nowo zdefiniować strategie poszczególnych banków, ale także pewną strategię dla rozwoju polskiego sektora bankowego. Ta strategia ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI