To nie recesja

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

inwestor.150x- Nie sądzę by obecne wydarzenia były zapowiedzią recesji i krachu w sektorze finansów publicznych. To raczej rodzaj korekty. Inwestorzy uznali, że zapowiedzi zacieśniania polityki fiskalnej na świecie są coraz bardziej realne. Stąd oczekiwane niższe tempo wzrostu PKB: mniej więcej 1-2 proc. dla krajów najbardziej rozwiniętych, 3-4 proc. dla Polski i innych krajów Europy centralnowschodniej, 4-5 proc. dla Indii oraz 5-6 proc. dla Chin. Mniejsze wydatki rządowe czy wyższe podatki to mniej zamówień dla prywatnych firm. Będziemy mieć w rezultacie niższe zyski przedsiębiorstw i w związku z tym musimy mieć także niższą ich wycenę na giełdzie. Dlatego to, co dzieje się teraz na giełdach jest uzasadnione, jest racjonalne - mówi główny ekonomista BCC, prof. Stanisław Gomułka.

Pomimo obniżenia ratingu dla USA popyt na amerykańskie obligacje skarbowe jest wciąż wysoki, rentowności tych obligacji nawet spadły, a kurs dolara nie ucierpiał. Stąd wnioskuję, że to, co dzieje się na giełdach akcji przedsiębiorstw, wynika nie ze spadku wiarygodności gospodarki amerykańskiej, tylko z tego, że inwestorzy uznali, iż ostatnie zapowiedzi zacieśniania polityk fiskalnej w USA i innych krajach, podejmowane w dużym stopniu pod presją rynku i agencji ratingowych, są coraz bardziej realne. Zacieśnianie tej polityki powinno zmniejszyć ryzyko kryzysu w sektorze finansów publicznych, ale kosztem wolniejszego rozwoju sfery realnej.

Pełny komentarz tutaj