Zapracowany jak polski uczeń i student

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

cima.150xJuż ponad trzy czwarte (76 proc.) młodzieży z ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych ma za sobą doświadczenie w pracy zarobkowej - wynika z badania CBOS "Młodzież 2010". Najwięcej uczniów, bo aż 73 proc. pracuje w okresie wakacji. Z kolei jedna trzecia uczniów (36 proc.) pracuje dorywczo, a tylko niewielka część młodzieży posiada stałą pracę (7 proc.). Młodzi Polacy coraz chętniej podejmują pracę, nie tylko aby dorobić, ale również by zdobyć pierwsze doświadczenia zawodowe.

Jak pokazuje badanie CBOS na decyzję o podjęciu pracy zarobkowej wpływa również typ szkoły, do jakiej uczęszczają uczniowie. Najchętniej podejmują pracę uczniowie szkół zawodowych (87 proc.) i techników (82 proc.), trochę mniejsze zainteresowanie pracą przejawiają uczniowie liceów ogólnokształcących w tym publicznych (65 proc.) i prywatnych (59 proc.) – Na całym świecie ucząca się młodzież pracuje, po pierwsze aby zarobić własne pieniądze, a po drugie by pozyskać wiedzę, nabyć nowe umiejętności oraz tak cenne pierwsze doświadczenie zawodowe. Nie ma w tym nic złego, że młody człowiek pracuje i zarabia własne pieniądze pod warunkiem, że praca nie zaczyna go zbytnio obciążać, a w efekcie odciągać od nauki. Niestety często zdarza się, że młodzież zachłystuje się zarobionymi przez siebie pieniędzmi, pracuje coraz więcej i tym samym zaniedbuje własną edukację. Dlatego dobrym rozwiązaniem dla młodych jest krótkoterminowa praca podczas wakacji, kiedy młodzież ma wolne od nauki. Starszej młodzieży powyżej 18. roku życia szczególnie polecam programy praktyk zagranicznych, dzięki którym można nie tylko zarobić, ale także podszkolić znajomość języków obcych, nawiązać ciekawe znajomości i poznać kultury innych krajów – mówi Fiona Harvey, Market Director – Performance and Emerging Markets, Instytut CIMA (Chartered Institute of Management Accountants).

Pracują, aby studiować

Przeciętny polski student w trakcie studiów licencjackich przeznacza na naukę i pracę ok. 50 godz. tygodniowo, zaś na poziomie studiów magisterskich tylko 3 godz. więcej – wynika z raportu międzynarodowego projektu badawczego The Eurostudent. W ciągu tygodnia słuchacz studiów magisterskich spędza 18 godz. na wykładach i ćwiczeniach, 10 godz. na samodzielnej nauce, a najwięcej czasu poświęca pracy – 25 godz. Dla porównania, najmniej czasu na wykładach i ćwiczeniach spędzają studenci na Malcie, w Norwegii oraz w Austrii. Z kolei najwięcej czasu (powyżej 20 godz. tygodniowo) na samodzielną naukę poświęcają żacy m.in. w Holandii, Norwegii i Szwecji. Najbardziej pracowici są zaś studenci z Łowy i Estonii – pracują 27 godz. tygodniowo. – W obecnych czasach niewielu studentów może pozwolić sobie na niepracowanie podczas studiów. To niestety skutkuje ograniczonym czasem na samo studiowanie i niższą jakością uzyskanego wykształcenia. Sami studenci podkreślają, że wymagania obecnego rynku pracy i rosnące koszty życia powodują, że na pewnym etapie studiów po prostu trzeba pracować. A nie wszyscy z nich mają szanse na stypendia socjalne lub naukowe. Pozostaje więc kredyt studencki lub ciężka praca, bo tak trzeba nazwać łączenie studiów z zarobkowaniem. Pocieszający może być fakt, że pnąc się po szczeblach kariery zawodowej, można uzyskać wsparcie finansowe od pracodawców, którzy coraz chętniej inwestują w naukę i doszkalanie pracowników. Ostatnio coraz większą popularnością wśród pracowniczych programów edukacyjnych cieszą się profesjonalne kwalifikacje zawodowe – podkreśla Fiona Harvey.

Po pierwsze stabilność zatrudnienia

Do niedawna studenci i absolwenci deklarowali, że najważniejsze dla nich są rozwój oraz samorealizacja zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Okazuje się, że obecnie młodzi ludzie coraz bardziej cenią stabilność zatrudnienia, która znalazła się na drugim miejscu zaraz po atrakcyjnym wynagrodzeniu w zestawieniu najważniejszych dla pokolenia Y cech idealnego pracodawcy – wynika z badania „Campus 2011”. Stąd coraz większe zainteresowanie pracą w administracji biurowej i państwowej. Jak wynika z badania, 1/3 ankietowanych chciałaby pracować właśnie w tej branży. – Niektórzy młodzi ludzie w Polsce, wzorem ich rówieśników z Europy Zachodniej, coraz częściej nie chcą już dłużej uczestniczyć w tzw. wyścigu szczurów. Bardziej zaczyna odpowiadać im życie – owszem – na pewnym poziome materialnym, ale jednocześnie gwarantujące im czas dla rodziny i bliskich, możliwość spędzania wolnego czasu zgodnie z ich zainteresowaniami. Są bardziej pewni siebie i nie boją się realizować swoich pomysłów zawodowych np. otwierając własne firmy – podsumowuje Fiona Harvey.