500 zł rocznie więcej do emerytury dzięki pracy imigrantów?
Napływający do Polski imigranci stanowią znaczne wsparcie dla krajowej gospodarki. W większości są to młode i chętne do pracy osoby, które zmniejszają negatywne ekonomiczne skutki starzenia się polskiego społeczeństwa. Dodatkowo stanowią również pomoc dla pracodawców, którzy mają problemy z zatrudnieniem wykwalifikowanych osób.
Co ciekawe, przyjeżdżający do Polski Ukraińcy, Białorusini czy obywatele krajów azjatyckich mają także wpływ na nowo przyznane świadczenia emerytalne. Całościowy efekt tego wpływu będzie widoczny już od drugiej połowy 2019 r., kiedy w waloryzacjach kont emerytalnych zostaną uwzględnione wszystkie lata okresu największego napływu imigrantów.
Czytaj także: Coraz więcej cudzoziemców pracuje w Polsce. ZUS zyskał co najmniej 5 mld zł >>>
Szczęście przechodzących na emeryturę
Osoby zbliżające się do wieku emerytalnego mogą mówić o szczęściu. Dobra koniunktura zwiększa zatrudnienie i wynagrodzenia pracujących, a dzięki temu więcej pieniędzy wpływa do ZUS-u. Dotyczy to również składek na ubezpieczenie emerytalne.
Według ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (art. 25 ust. 6) waloryzacja kapitału początkowego (to, co zgromadziliśmy przed 1999 r.) oraz składki na ubezpieczenie emerytalne zależą od inflacji i realnego wzrostu sumy przypisu składek wszystkich ubezpieczonych.
W latach 2016-2017 wskaźnik waloryzacji wyniósł odpowiednio 106,37 proc. i 108,68 proc. – według danych z ZUS. To oznacza, że kapitał emerytalny (z wyłączeniem subkonta, które jednak w niewielkim stopniu zwiększa świadczenie odchodzących niedługo na emeryturę) został powiększony o 6,37 proc. oraz o 8,68 proc. Można się spodziewać, że podobny wynik do 2017 r. zostanie również osiągnięty w 2018 r., biorąc pod uwagę wpływy do ZUS-u za trzy kwartały br. W jakim stopniu jednak do wzrostu wskaźnika waloryzacji przyczynili się imigranci?
Wzrost składek dzięki imigrantom
Dane NBP (Prezentacja Projekcji Inflacji z 13 listopada br.) pokazują, że Ukraińcy zwiększyli całkowitą liczbę pracujących o 0,8 proc. zarówno w 2016 r., jak i 2017 r. Biorąc dodatkowo pod uwagę dane ubezpieczonych obcokrajowców w ZUS, podobny wzrost utrzymał się również w 2018 r.
Dzięki imigrantom liczba pracujących i płacących składkę emerytalną w Polsce w latach 2016-2018 zwiększy się o ok. 2,5 proc. Godzinowe zarobki tych osób są prawdopodobnie niższe niż średnia w Polsce, ale biorąc pod uwagę, że pracują oni więcej niż Polacy (54 godziny tygodniowo w aglomeracji warszawskiej – według badania NBP „Obywatele Ukrainy pracujący w Polsce”) oraz są zatrudnieni w większych miastach, można przyjąć, że ich wkład finansowy do systemu ZUS jest analogiczny do tego, jaki przeciętnie wynosi dla obywatela Polski.
Z tego wynika również, że w trzy lata imigranci mogli zwiększyć fundusz emerytalny ZUS właśnie o ok. 2,5 proc. Ponieważ waloryzacja konta emerytalnego zależy od wzrostu realnego sumy przypisu składek, to imigranci wyraźnie zwiększą emerytury dla tych, którzy przejdą na świadczenie ZUS od lipca 2019 r.
O 500 zł rocznie wyższe świadczenie
Dane ZUS pokazują, że średnia emerytura przyznana w 2017 r. wynosiła 2156 zł brutto. Przy przeciętnym wieku jej otrzymania (62,3 lata – dla kobiet i mężczyzn) i liczby miesięcy oczekiwanej długości życia świadczeniobiorcy (243 – według tablic GUS) zgromadzony kapitał statystycznego emeryta nieco przekracza 500 tys. zł.
Przynajmniej 80 proc. środków jest zgromadzona w części kapitału początkowego i składek emerytalnych (bez subkonta), co oznacza, że współczynnik waloryzacji dla ok. 400 tys. zł zgromadzonych w ZUS jest zależny od wpływów imigrantów.
W rezultacie dzięki napływowi Ukraińców czy Białorusinów w latach 2016-2018 kapitał przeciętnego emerytura przechodzącego na świadczenie ZUS od drugiej połowy 2019 r. zwiększy się o ok. 10 tys. zł (2,5 proc. z 400 tys. zł). Ponieważ oczekiwana długość życia przeciętnego emeryta (od 62. roku życia) wynosi ok. 20 lat, to mniej więcej o 500 zł rocznie zwiększy się jego świadczenie dzięki napływowi imigrantów z ostatnich 3 lat.
Źródło: Marcin Lipka, Cinkciarz.pl