50 największych banków w Polsce 2016: Podatek straconej szansy

Jan Franczyk

Podatek bankowy, a właściwie „podatek od niektórych instytucji finansowych” wszedł w życie 1 lutego br. Zgodnie z wprowadzającą go ustawą opodatkowaniem zostaną objęte banki krajowe, oddziały banków zagranicznych, oddziały instytucji kredytowych, zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz firmy pożyczkowe.

W przypadku banków oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo- kredytowych wartość aktywów wolnych od podatku wynosi 4 mld zł. Dla ubezpieczycieli jest to 2 mld zł, a dla firm pożyczkowych – 200 mln zł. Zwolniony z podatku bankowego został Bank Gospodarstwa Krajowego oraz ewentualnie inne banki państwowe, które mogą powstać w przyszłości.

Manko na dzień dobry

Ustawa zakłada, że firmy ubezpieczeniowe i pożyczkowe nie będą mogły się sztucznie dzielić, by uniknąć podatku. Limit aktywów – odpowiednio 2 mld zł i 200 mln zł, powyżej których będą płacić podatek – dotyczy nie pojedynczych firm, ale całej grupy kapitałowej.

Celem ustawy o podatku bankowym jest – jak argumentowali posłowie PiS -pozyskanie dodatkowego źródła finansowania wydatków budżetowych, w szczególności wydatków społecznych. Premier Beata Szydło przekonywała, że opodatkowanie sektora finansowego jest potrzebne, by można było realizować projekty prospołeczne rządu, takie jak 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego czy zwiększenie kwoty wolnej od podatku.

– Uderzamy w korporacje finansowe, bo dzisiaj Polacy mają najdroższe opłaty bankowe, najdroższe marże, usługi bankowe są jednymi z najdroższych w Europie – argumentowała. Podkreśliła jednocześnie, że podatek bankowy stosowany jest w większości krajów europejskich.

W ustawie budżetowej wpisano, że z tego tytułu Skarb Państwa dostanie 5,5 mld zł. Ta kwota okazała się jednak przesadzona. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy wpłynęło z tego tytułu 725 mln zł, czyli rocznie powinno to dawać około 4,4 mld zł, a więc o 1,1 mld zł mniej niż pierwotnie zakładano.

Wyłączeniu z podstawy opodatkowania podlegają obligacje, które zostały zakupione na finansowanie długu publicznego. Właśnie z powodu braku możliwości precyzyjnego wyliczenia wartości obligacji państwowych w bilansach firm finansowych, pierwotne wyliczenia, ile podatku zapłacą poszczególne instytucje finansowe, okazały się nie w pełni precyzyjne. Jak pokazały dane zaprezentowane przez banki i spółki ubezpieczeniowe za pierwszy kwartał, analitycy najbardziej nie doszacowali wpływów od PZU i PKO BP, a przecenili te od Banku Pekao S.A.

Wyłączeniu z podstawy opodatkowania podlegają obligacje, które zostały zakupione na finansowanie długu publicznego. Właśnie z powodu braku możliwości precyzyjnego wyliczenia wartości obligacji państwowych ...