5 lat PPK, i co dalej?
„Na dziś w aktywach PPK jest ok. 27,5 mld zł, więc na koniec 2025 r. możliwe jest ok. 40 mld, a na koniec 2030 r. ok. 100 mld złotych. Oczywiście mogą być zaskoczenia, ale myślę że raczej na plus” – powiedział Bartosz Marczuk.
Podstawowym warunkiem zwiększania partycypacji w PPK jest w jego ocenie spokój, brak gwałtownych zmian, czy głośnej debaty o zasadniczych korektach w PPK.
„Stabilność tego programu to wartość sama w sobie i cieszę się, że nowy minister finansów Andrzej Domański od razu po objęciu stanowiska zakomunikował, że żadnych zmian nie będzie. Potwierdziło to też niedawno w ministerstwo rodziny” – zaznaczył.
Utrzymać autozapis
„Po drugie, większa partycypacja po prostu wymaga czasu, budowy zaufania do systemu, czy nawet takiej poczty pantoflowej „tyle zarobiłem, to jest bezpieczne, mogłem dokonać zwrotu i mam te pieniądze na koncie” itp. 15 tys. osób po osiągnięciu 60 lat już zaczęła wypłaty, co też pokazuje, że program działa” – dodał.
Trzeci element dotyczący większego uczestnictwa w PPK to wg wiceprezesa PFR zastanowienie się, gdzie partycypację budować, ponieważ widać gdzie jest ona niska, np. w sektorze publicznym, w mniejszych firmach i generalnie tam, gdzie są niższe pensje.
„Dla partycypacji na pewno ważne jest też to, żeby nie likwidować autozapisu, on ewidentnie działa. W 2023 po autozapisie przybyło w PPK 718 tysięcy uczestników, a od tamtego czasu co miesiąc przybywa 16 tys. nowych oszczędzających. Z naszych analiz wynika, że wśród nowych uczestników po autozapisie tylko niewielka liczba osób zrezygnowała z PPK albo już nie oszczędza” – dodał.
Wskazana waloryzacja dopłat od państwa dla uczestników PPK
Odnośnie waloryzacji dopłat od państwa (250 zł wpłaty powitalnej i 240 zł rocznej) Marczuk zwraca uwagę, że ich wysokość w ustawie zapisana jest kwotowo, co będzie powodować, że w miarę upływu czasu te kwoty będą się realnie kurczyć i najprawdopodobniej w pewnym momencie trzeba będzie podjąć decyzję, żeby to w jakiś sposób zmienić.
„Można powiązać te kwoty z płacą minimalną, średnim wynagrodzeniem, czy inflacją, ale to jest wola ustawodawcy. Przy tej okazji w kwestii dopłat od państwa pomyślałbym od razu o regresji – osoby, które zarabiają mniej, mogłyby dostawać nieco wyższe dopłaty, zwłaszcza powitalną, a osoby zarabiające więcej mogłyby pozostać na obecnym poziomie. Dopłata powitalna rzędu np. 500 czy nawet 1.000 zł, a nie 250 zł, miałaby na pewno spore znaczenie psychologiczne dla mniej zarabiających osób” – uważa Marczuk.
Wiceprezes PFR nie zmieniałby parametrów alokacji środków w ramach PPK, w szczególności 30-proc. limitu inwestycji na rynkach zagranicznych.
„Nasz rynek kapitałowy mimo wszystko jest nadal rozwijający się, a pamiętamy, że dzięki OFE, gdy były one w szczycie swojego rozwoju, rynek zasysał debiuty. Z perspektywy naszego interesu krajowego nie jest wcale dobrze, żeby duża część tego portfela trafiała za granicę. Oczywiście z perspektywy oszczędzającego dywersyfikacja jest dobra, ale wydaje mi się, że 30-proc. pułap jest optymalnym kompromisem” – powiedział.