300 zł z programu „Dobry Start”, a skąd wziąć resztę środków na wyprawkę szkolną?
Nadchodzący wrzesień dla wielu rodzin oznacza zwiększone wydatki w postaci sfinansowania wyprawki, w tym, np. nietanich podręczników czy uiszczenia różnych opłat związanych z edukacją dzieci. Na największe koszty muszą przygotować się rodzice pierwszoklasistów, którym trzeba skompletować wszystkie przybory szkolne oraz uczniów szkół ponadgimnazjalnych, którzy nie otrzymują darmowych podręczników. Rodzice młodszych dzieci powinni pamiętać o tym, że pociechy uczęszczające do szkół podstawowych, korzystają z bezpłatnych podręczników lub materiałów edukacyjnych przygotowanych przez szkoły. Jednak jak wynika z badań CBOS, z roku na rok na wyprawkę wydajemy coraz więcej.
W roku szkolnym 2017/2018 koszt wyprawki dla jednego dziecka wynosił 686 zł. Sezon wcześniej rodzice musieli wydać na ten cel mniej, bo 588 zł. Warto jednak pamiętać, że to nie wszystkie wydatki. Do opłacenia są np. zajęcia dodatkowe, na które w ubiegłym roku rodzice wydawali średnio 455 zł miesięcznie. Wygospodarowanie tak dużych kwot z bieżących wpływów może być trudne, warto więc dobrze podliczyć wszystkie koszty i nie robić zakupów pod wpływem impulsu, ani na ostatnią chwilę.
– Zanim wybierzemy się do sklepu po przybory szkolne i kupimy podręczniki, zróbmy listę potrzebnych rzeczy. To pomoże uniknąć nam wkładania zbędnych przedmiotów do koszyka i zaskakująco wysokiego rachunku przy kasie. Podliczmy także, ile wydamy na zajęcia pozaszkolne dzieci i jakiej kwoty nam brakuje. Być może znajdziemy ją w budżecie, obcinając inne wydatki, które będą mogły poczekać. Spróbujmy także poszukać oszczędności, np. zamówmy podręczniki w dużej ilości w hurtowni razem z innymi rodzicami, dzięki czemu uzyskamy znaczący rabat lub odkupmy używane egzemplarze od starszych roczników, jeżeli istnieje taka możliwość. Przed zakupami porównajmy także ceny w Internecie i skorzystajmy z sezonowych obniżek – radzi Sylwia Karoń, ekspert Alex T. Great, ZFPF.
Extra fundusze na powrót do szkoły
Jeśli zabraknie nam pieniędzy na wyprawkę, skorzystajmy z dodatkowych źródeł finansowania. Eksperci ZFPF radzą jednak, aby wybrać takie spośród nich, które będą dla nas jak najmniej obciążające. Co to w praktyce oznacza?
– Wykorzystajmy dodatkowe rozwiązania, z którymi nie będą wiązały się wysokie koszty. Jeśli dysponujemy kartą kredytową, skorzystajmy z dostępnego limitui zapłaćmy nią za szkolne zakupy. Jeśli spłacimy zadłużenie w okresie bezodsetkowym, nie poniesiemy dodatkowych kosztów. Pamiętajmy jednak, by przy pomocy takiej karty nie wypłacać gotówki z bankomatu, bo w takim wypadku, trzeba liczyć się z tym, że bank od razu naliczy prowizję. Możemy także skorzystać z limitu kredytowego w rachunku osobistym i spłaćmy go możliwie szybko. W tym wypadku nie trzeba obawiać się prowizji pobieranej za wcześniejszą spłatę lub długiego rozpatrywania wniosku o kredyt – mówi Michał Krajkowski, ekspert NOTUS Finanse, ZFPF.
Od tego roku wyprawkę dofinansuje państwo
Wysokie wydatki związane z początkiem roku szkolnego, pozwalają także zmniejszyć świadczenia oferowane przez państwo. Część rodziców korzysta już z dofinansowania w ramach „Programu 500+”, a od lipca b.r. uruchomiony został program „Dobry Start”, który obejmuje wszystkie uczące się dzieci, aż do ukończenia przez nie 20. roku życia, stanowiący zastrzyk gotówki na początek roku szkolnego. Jednorazowe wsparcie w wysokości 300 zł zostaje wypłacone po złożeniu wniosku przez rodziców. Opiekunowie, którzy złożą dokumenty do końca sierpnia, otrzymają świadczenie do 30 września 2018 r. Jeżeli wniosek zostanie złożony w późniejszym terminie, rodzina otrzyma pieniądze w ciągu 2 miesięcy od dnia jego złożenia. Ważne, by zrobić to nie później niż do 30 listopada, inaczej świadczenie przepada.
Źródło: ZFPF