Zwiększa się przestrzeń do obniżki stóp NBP
Pokój na Ukrainie jest bardzo nietrwały. Konflikt może na nowo rozgorzeć w każdej chwili. Powstrzymuje to złotego przed trwalszym umocnieniem. Seria piątkowych danych przybliża scenariusz głębszego cięcia stóp NBP. Wydarzeniem dnia jest dziś drugie posiedzenie ministrów finansów w sprawie Grecji. Sesja zapowiada się spokojnie.
Seria danych wspierających scenariusz głębszego niż minimalne cięcia stóp procentowych NBP napłynęły w piątek na rynek z polskiej gospodarki. Według wstępnych wyliczeń, dynamika wzrostu PKB w IV kw. spadła mocniej niż się spodziewano osiągając najgorszy wynik od czterech kwartałów. Wzrost wyniósł 3,0 proc. r/r, mniej niż szacowane 3,1-3,2 proc. Choć perspektywy rozwoju w średnim terminie uległy w ostatnim czasie znacznej poprawie widać, że załamanie koniunktury widoczne na przełomie II i III kw. w Niemczech, sankcje oraz pogorszenie nastrojów w biznesie znalazły odzwierciedlenie w słabszych wynikach gospodarki. NBP zakładał (o czym wspominał M. Belka podczas styczniowej konferencji prasowej), że PKB rósł w IV kw. w tempie wyższym niż 3,0 proc. Odczyt rozczarował.
W piątek opublikowano również dwie inne dane wskazujące, że jest miejsce na dalsze obniżki stóp procentowych. W styczniu wyraźnie pogłębiła się deflacja. Wskaźnik dóbr i usług konsumpcyjnych spadł do -1,3 proc. r/r z 1,0 proc. w grudniu. Ceny obniżyły się miesiąc do miesiąca o 0,2 proc. Jest to pierwszy od wielu lat styczeń ze spadkiem średniego poziomu cen w naszym kraju. Obok paliw, kluczową kategorią, która negatywnie wpłynęła na CPI pierwszym miesiącu tego roku była, obserwowana tradycyjnie w tym okresie, przecena odzieży i obuwia.
Ostatnia z doniesień, która może stać się argumentem w rękach zwolenników łagodniejszej polityki pieniężnej (o znacznie mniejszym niż poprzednie kalibrze) jest raport o podaży pieniądza M3. Pomimo negatywnej rewizji za grudzień, wskaźnik spadł w ujęciu miesiąc do miesiąca, bardziej niż się spodziewano. Redukcja stóp procentowych w marcu jest w zasadzie przesądzona. Pytanie czy przyjmie ona formę cięcia o 25 czy 50 pkt. proc. Coraz bardziej skłaniamy się ku tej drugiej opcji.
Z weekendowych doniesień, które mogą mieć wpływa na notowania złotego odnotować należy zintensyfikowanie walk na wschodzie Ukrainy przed terminem wejścia w życie zawieszenia broni uzgodnionego w Mińsku. Taka sytuacja wzmaga obawy o trwałość pokoju u naszych wschodnich sąsiadów. Sytuacja pozostaje napięta. Nie ma żadnej pewności, że ustalenia będą w pełni respektowane. Walki mogą ponownie wybuchnąć w każdej chwili, tj. jak tylko nadejdzie taki rozkaz z Moskwy. Bez ustabilizowania sytuacji geopolitycznej trwałe wzmocnienie złotego jest mało realne. Polska waluta wciąż pozostaje narażona na ryzyko gwałtownej wyprzedaży.
EURPLN: Na doniesienia z gospodarki rodzima waluta zareagowała lekkim spadkiem wartości korygującym czwartkowe, wyraźne wzmocnienie w reakcji na podpisanie porozumienia w Mińsku. Kurs dotarł do poziomu 4,1860, gdzie utrzymał do zakończenia sesji. Dzisiejszy poranek przynosi kwotowania bliższe 4,18. Krótkoterminowy obraz rynku prezentuje się neutralnie. Możliwa konsolidacja w paśmie 4,16-4,20. W terminie kilku sesji prawdopodobne jest silniejsze osłabienie złotego. Scenariusz trwałej, łagodnej aprecjacji póki co się oddala.
EURUSD: Sesję rozpoczynamy powyżej 1,14. Euro nie powiększyło zysków od ostatnich kilkunastu godzin handlu. Celem w krótkiej perspektywie pozostaje poziom 1,15. Rynek będzie z uwagą wysłuchiwał doniesień ze spotkania Eurogrupy w sprawie Grecji. Jedynie ponowne, całkowite fiasko rozmów może spowodować, że kurs przesunie się znacząco na południe. Pozostajemy pozytywnie nastawienie dla wspólnej waluty w tym miesiącu.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS