Zniesienie 30-krotności składek na ZUS może zaszkodzić PPK
Firmy są już na zaawansowanych etapach planowania budżetów na przyszły rok i nie wiedzą, czy powinny zakładać wzrost kosztów związany ze zniesieniem 30-krotności.
– Zaczynamy mieć zatem do czynienia z powtórką sytuacji z poprzedniego roku i dużą niepewnością wśród pracodawców, która niekorzystnie przekłada się na klimat prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Organizacje przedsiębiorców wystąpiły niedawno z apelem do rządu, aby zobowiązał się do przesunięcia termin wejścia w życie zmian na początek 2020 roku, tak aby wyeliminować niepewność dotykającą firmy w odniesieniu do roku 2019, a także dać czas na wydanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z odpowiednim wyprzedzeniem oraz podjęcie rzeczowej dyskusji na temat celowości zniesienia limitu składek.
Za dużo zmian naraz
Ekonomiści uważają, że to, czy zniesienie limitu 30-krotności może zaszkodzić PPK, zależy przede wszystkim od tego, w jakim odstępie czasowym od siebie zostałyby wprowadzone te zmiany, a w tej chwili prawdopodobne jest, że terminy się zbiegną.
Ustawa o zniesieniu limitu składek, jeśli Trybunał Konstytucyjny nie uzna jej za naruszającą konstytucję, a rząd nie wydłuży vacatio legis, wejdzie w życie 1 stycznia 2019 r. Aktualny projekt ustawy o PPK zakłada rozpoczęcie wprowadzania tego systemu od 1 lipca 2019 r. w pierwszej grupie przedsiębiorstw.
– Oznacza to, że wiele firm musiałoby zabudżetować wyższe koszty składek emerytalno-rentowych na 12 miesięcy oraz koszt finansowania wpłat na PPK po swojej stronie na sześć miesięcy – zauważa Łukasz Kozłowski.
Wysokie koszty pracy
Kumulacja zniesienia 30-krotności w połączeniu z PPK dla osób w drugim progu podatkowym wprowadzi bardzo wysoki koszt pracy. Jak oblicza Aleksander Łaszek, główny ekonomista Fundacji Obywatelskiego Rozwoju, samo zniesienie limitu 30-krotności będzie oznaczało, że każdy 1000 zł, który pracodawca wypłaca pracownikowi powyżej drugiego progu podatkowego będzie obciążony 520 zł podatków i składek (czyli na rękę ok. 480 zł). Jeśli do tego dojdzie PPK w minimalnej formie, to będzie już 54 proc., a w maksymalnej nawet 57 proc.
Może to wpłynąć na oszczędności w PPK.
– W przypadku zmiany zasad ZUS dla wyższych wynagrodzeń, spora grupa pracodawców może mniej chętnie patrzeć na PPK, zarówno w kontekście próby uniknięcia tych wydatków, ale przede wszystkim w zakresie wysokości składek na PPK – uważa Tomasz Jędrzejczak, prezes Esaliens TFI.
Dużo zależy jeszcze od tego, jaka będzie ostateczna wersja ustawy o PPK, ale zawsze wiązać się będą one ze zwiększeniem kosztów pracy.
– Na pewno jednoczesne wejście w życie tych dwóch rozwiązań nie pomoże rozwojowi PPK – podsumowuje Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego.