Złoty zyskuje, ale też i traci
W środę złoty umocnił się do euro, lekko skorygował w relacji do dolara i wyraźnie przecenił do brytyjskiego funta. W każdym z trzech przypadków inne czynniki zdecydowały o takim, a nie innym rozstrzygnięciu dnia.
O godzinie 16:14 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1578 zł, USD/PLN 3,0630 zł, a GBP/PLN 5,0707 zł.
Silny wzrost GBP/PLN to efekt opublikowanych przez Bank Anglii najnowszych prognoz gospodarczych dla Wielkiej Brytanii. Bank mocno zweryfikował w górę prognozy PKB na lata 2014-2016 i jakkolwiek zapowiedział utrzymanie rekordowo niskich stóp procentowych, to jednocześnie zasugerował możliwość ich podwyżki w II kwartale 2015 roku. To wcześniej niż rynek oczekuje zaostrzenia polityki monetarnej w przypadku innych banków centralnych. Stąd też reakcją było umocnienie funta. W tym do złotego. Kurs wzrósł z poziomu 5,0303 zł do 5,0707 zł. Nie jest wykluczone, że jutro ta zwyżka będzie kontynuowana.
Przecena złotego do funta byłaby z pewnością głębsza, a umocnienie do wspólnej waluty mniejsze, gdyby nie dobre dane jakie dziś napłynęły z polskiej gospodarki. W grudniu saldo rachunku bieżącego było ujemne i wyniosło 843 mln EUR wobec 957 mln EUR miesiąc wcześniej. Wynik ten był jednak dużo lepszy od rynkowego konsensusu. Oczekiwano deficytu na poziomie 1,2 mld EUR.
Spadek EUR/PLN wspierały nie tylko dane o bilansie płatniczym, ale też poprawa nastrojów na rynkach globalnych. Nowymi czynnikami, które stały za lepszymi nastrojami inwestorów była decyzja amerykańskiej Izby Reprezentantów o podwyższeniu ustawowego limitu długu i najnowsze dane o bilansie handlowym Chin, które oddaliły niedawne obawy o zbyt silne hamowanie tamtejszej gospodarki.
Niewielkim korekcyjnym odreagowaniem kończy dzień natomiast para USD/PLN, po wcześniejszej serii siedmiu kolejnych dni spadków. Takie zamknięcie to z jednej strony zwykła realizacja zysków na wyprzedanym w krótkim terminie rynku. Z drugiej natomiast pochodna umocnienia dolara do euro i spadku tej pary poniżej 1,36 dolara.
W kolejnych dniach pozytywny sentyment do polskiej waluty powinien się utrzymywać, co będzie przeciwdziałać jej mocniejszemu osłabieniu do głównych walut. Wyjątkiem pozostaje tylko funt, który ma szanse w dalszym ciągu zyskiwać w reakcji na rosnące prawdopodobieństwo wcześniejszych od dotychczas zakładanych podwyżek stóp procentowych.
W czwartek złoty będzie pozostawał przede wszystkim pod wpływem czynników globalnych. Tym głównym może się okazać publikacja styczniowych danych o sprzedaży detalicznej w USA. Oczywiście w kalendarzu jest wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen na forum Komisji Bankowej Senatu USA, ale można z góry założyć, że powtórzy ona tezy wypowiedziane we wtorek.
Nie oczekujemy też, żeby większy wpływ na notowania złotego miała zaplanowana na czwartek aukcja polskiego długu. Ministerstwo Finansów zaoferuje obligacje DS1023 i PS0718 o wartości 3-5 mld zł. Reagować na wyniki aukcji będzie natomiast polski rynek długu.
Sytuacja techniczna na wykresie EUR/PLN pokazuje, że jest jeszcze 2. groszowa przestrzeń do umocnienia złotego. Jednak w miarę zbliżania się euro do bariery 4,1350 zł będzie rosła presja na realizację zysków.
Próby realizacji zysków możemy też oglądać jutro i w piątek na USD/PLN. Jednak już w przyszłym tygodniu spodziewane jest osłabienie dolara.
Najbardziej klarowna jest sytuacja na GBP/PLN. Popyt powinien w dalszym ciągu dominować, doprowadzając do testu okolice 5,09-5,10 zł. Dopiero tam należy oczekiwać aktywniejszej podaży.
Marcin Kiepas,
Admiral Markets